Grypa znów atakuje Niemcy. Lekarze ostrzegają
13 listopada 2022Podczas pandemii koronawirusa, wskutek noszenia masek i ograniczania kontaktów, rozprzestrzenianie się wirusów grypy na dwa lata praktycznie się zatrzymało. Teraz się to zmienia. Instytut Roberta Kocha (RKI) już od kilku tygodni, a więc stosunkowo wcześnie, odnotowuje dużą liczbę przypadków. Z raportu RKI wynika, że epidemia grypy rozpoczęła się w tygodniu przed 30 października.
Ocena oparta jest na wynikach pochodzących z systemu monitorowania, w którym badane są próbki od osób z ostrą chorobą układu oddechowego. System rutynowo szuka różnych patogenów, takich jak rinowirusy, Sars-CoV-2 i grypa. RKI wyjaśnia w swoim raporcie definicję początku fali w następujący sposób: „Jeśli co piąta próbka pacjenta zawiera wirusy grypy, tj. wskaźnik pozytywny wynosi około 20 procent – rozpoczęła się fala grypy”.
Na czele: Bawaria i Nadrenia Północna-Westfalia
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy do RKI dotarło znacznie więcej zgłoszeń dotyczących grypy niż w sezonach przedpandemicznych mniej więcej w tym czasie" – czytamy w raporcie, który został opublikowany w środę (9.11.). Jest to zapewne spowodowane m.in. zaleceniem pochodzącym z czasu pandemii, że objawy ze strony układu oddechowego powinny być również przebadane na obecność wirusów grypy. W ubiegłym tygodniu odnotowano ponad 2100 przypadków grypy, a od początku sezonu w październiku – około 8330 przypadków.
Szczególnie duża liczba zgłoszeń pochodziła z Bawarii i Nadrenii Północnej-Westfalii. Ponadto istnieją doniesienia o 13 ogniskach grypy, z których każdy ma co najmniej pięć przypadków, na przykład w szkołach i przedszkolach.
Jak podaje RKI, w latach przed pandemią koronawirusa, epidemia grypy zaczynała się zwykle w styczniu i trwała od trzech do czterech miesięcy. W ciągu ostatnich dwóch lat walka z pandemią to zmieniła. W latach 2020 i 2021 praktycznie nie było fali grypy na całym świecie, także w Niemczech. W roku 2021 liczba przypadków grypy zaczęła rosnąć dopiero po Wielkanocy, a więc bardzo późno.
RKI podkreśla, że nie da się przewidzieć przebiegu obecnej epidemii. Niektórzy eksperci mówią o efekcie nadrabiania zaległości. Oznacza to, że ci, którzy dawno nie chorowali na grypę, będą teraz na nią szczególnie podatni.
Co piąty Niemiec może zachorować na grypę
Z reguły dorośli i tak chorują tylko raz na kilka lat, zaznaczył sekretarz generalny Niemieckiego Towarzystwa Immunologicznego, Carsten Watzl. „To, co potocznie nazywane jest grypą, jest zazwyczaj zwykłym przeziębieniem. Przy grypie zdarza się, że trzeba leżeć w łóżku przez tydzień”.
RKI szacuje, że zakażenia podczas epidemii grypy dotykają od 5 do 20 procent populacji, co w Niemczech wynosi od 4 do 16 milionów osób. Nie każda zakażona osoba musi zachorować. „Liczba zgonów może być bardzo różna w przypadku poszczególnych sezonów, od kilkuset do ponad 25 tysięcy w sezonie 2017/18.
Szczepienia przeciwko grypie zalecane są przede wszystkim osobom powyżej 60 roku życia, kobietom w ciąży, osobom przewlekle chorym, mieszkańcom domów seniora i domów opieki, jak również osobom pracujących w zawodach podwyższonego ryzyka.
Lekarze nawołują do szczepień
W związku wczesnym rozpoczęciem sezonu grypowego lekarze rodzinni i szpitale wezwali do szczepień. „Od miesięcy zachęcamy i pracujemy nad znacznym zwiększeniem wskaźników szczepień przeciwko grypie" – powiedział w weekend gazetom Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) federalny przewodniczący związku lekarzy rodzinnych, Markus Beier. Narzekał, że obecnie odsetek szczepień jest wciąż zbyt niski.
Uważa, że oprócz osób powyżej 60. roku życia i osób przewlekle chorych, szczepienia mogą pomóc także młodszym osobom, na przykład jeśli mają one dużo bliskich kontaktów z innymi ludźmi w pracy lub jeśli osoba z grupy ryzyka mieszka w gospodarstwie domowym. Beier poradził rozmowę z lekarzem rodzinnym, wtedy „decyzję można podjąć wspólnie".
Nie tylko grupy ryzyka
Beier podał, że wskaźnik szczepień wśród osób starszych ostatnio wynosił nieco ponad 40 procent. „Z naszego punktu widzenia jest on zbyt niski" – powiedział RND lekarz. „Wrażenie z dotychczasowej praktyki jest niestety takie, że nie ma co liczyć na znaczący wzrost wyszczepialności w tym roku" – stwierdził.
Do szczepień wezwało także Niemieckie Stowarzyszenie Szpitali (DKG). „Silna fala grypy, wzrost innych chorób układu oddechowego i utrzymująca się wysoka liczba zakażeń koronawirusem wymagają od szpitali znacznego wysiłku w celu izolowania chorych i mogą spowodować braki kadrowe" – powiedział gazetom szef DKG Gerald Gass. Dlatego „niezmiernie ważne jest, aby ze szczepienia przeciwko grypie skorzystało jak najwięcej osób, ale przede wszystkim osoby z grupy ryzyka".
AFP,dpa/sier