Homoseksualizm w niemieckiej piłce nożnej nadal tematem tabu
6 stycznia 2015Coming out Thomasa Hitzlspergera, 52-krotnego reprezentanta Niemiec na mistrzostwach świata i Europy, który przyznał się, że jest gejem, nie zapoczątkował oczekiwanej debaty o homoseksualizmie wśród profesjonalnych piłkarzy. Homoseksualizm w niemieckich klubach piłkarskich jest najwidoczniej ciągle jeszcze tematem tabu. Sugeruje to wynik ankiety przeprowadzonej przez redakcję badań sportowych rozgłośni publicznej ARD (ARD-Recherche-Redaktion-Sport) wśród trenerów 36 klubów pierwszo- i drugoligowych.
Pierwszoligowcy wykręcają się od udziału w ankiecie
Na pisemne zapytanie o chęć wzięcia udziału we wspomnianej wyżej ankiecie, 14 klubów w ogóle na nie zareagowało, zaś 11 przesłało odpowiedź odmowną. Jedynie 11 klubów, czyli jedna czwarta poproszonych o zajęcie stanowiska, wypowiedziało na poruszone w ankiecie tematy. Wśród nich są pierwszoligowe kluby z Augsburga, Bremy, Dortmundu, Hanoweru, Kolonii i Paderborn. Redakcja badań sportowych ARD przesłała klubom m.in. następujące pytania: „Jak zareagowaliby Państwo, gdyby jeden z Waszych piłkarzy zgłosił zamiar dokonania coming outu?” i „Czy zwracają Państwo uwagę na homofobię fanów na stadionach, śpiewane przez nich piosenki i wznoszone okrzyki?”.
Badacze są najbardziej zdumieni odmową udziału w ankiecie klubów pierwszoligowych z Berlina, Frankfurtu, Hamburga, Hoffenheim, Leverkusen, Monachium i Stuttgartu. Tanja Walthers-Ahrens, była zawodniczka reprezentacji Niemiec w piłce nożnej kobiet, od wielu lat walczy przeciwko homofobii. Obecnie zajmuje się badaniami socjologicznymi w sporcie. Walthers-Ahrens jest rozczarowana reakcją klubów piłkarskich. „Jest to smutne, bo pokazuje, że w gruncie rzeczy mało się zmieniło. Żadne duże przedsiębiorstwo w Niemczech, a profesjonalne kluby piłkarskie są przecież takimi podmiotami gospodarczymi, nie mogłyby sobie na to pozwolić”. Była zawodniczka przyznaje, że wiele sobie obiecywała po coming oucie Thomasa Hitzlspergera, jednakże jego wyznanie nie przyniosło nic, uważa. „Nie zauważałam żadnych wielkich zmian. Problem w tym, że są homoseksualiści wśród zawodniczek i zawodników, którzy nie czują się dobrze i są dyskryminowani z powodu ich orientacji seksualnej”, wyjaśnia Walthers-Ahrens.
DFB wyraża poparcie dla homoseksualizmu - okazjonalnie
Szef niemieckiej federacji piłkarskiej (DFB) Wolfgang Niersbach życzył sobie w ankiecie przeprowadzonej przez „ARD-Recherche-Redaktion-Sport”, aby podejście do tematu homoseksualizmu w piłce nożnej było „mniej kontrowersyjne”.
„Thomas Hitzlsperger jest dla mnie zachęcającym przykładem postępowania w takich sytuacjach. 95 procent reakcji na jego coming out było pozytywne. I to jest dobry sygnał potwierdzający, że należy odnosić się do podobnych sytuacji w taki właśnie sposób, czyli nie należy postrzegać ich jako absolutnie wyjątkowego wydarzenia, lecz coś normalnego”. Wolfgang Niersbach przyznał ponadto w ankiecie: „Prawdą też jest, że nie mamy jeszcze przykładu piłkarza-homoseksualisty w profesjonalnej piłce nożnej, który co tydzień gra mecz na stadionie przed 50-tysiączną publicznością”. Szef niemieckiej federacji piłkarskiej zapewnia, że wszystkim zawodnikom, którzy ujawnią, że są gejami czy lesbijkami, udzieli swego całkowitego poparcia.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Niersbach jak i DFB znajdują się w ogniu krytyki. „Jeśli ktoś rzeczywiście z zainteresowaniem zajmuje się tym tematem, to wygląda to inaczej”, krytykuje federację były piłkarz Marcus Urban, który sam jest gejem. Urban zarzuca DFB, że zajmuje się homoseksualizmem w piłce nożnej okazjonalnie, kiedy informują o tym media. Także Tanja Walther-Ahrens uważa, że DFB powinna robić więcej, na przykład wprowadzić temat orientacji seksualnej do programów kształcenia i dokształcania trenerów. Wolfgang Niersbach uważa natomiast, że krytyka postępowania niemieckiej federacji piłkarskiej jest bezzasadna.
dpa / Barbara Cöllen