Jak upadała Trzecia Rzesza
9 stycznia 2012Brytyjski historyk Ian Kershaw uzyskał światowy rozgłos po publikacji monumentalnej biografii Adolfa Hitlera w latach 90. XX w. W swojej aktualnej książce "The End: Hitler's Germany 1944-45", noszącej niemiecki tytuł "Das Ende: Kampf bis in den Untergang - NS-Deutschland 1944/45", zajmuje go kwestia, dlaczego Trzecia Rzesza, nawet w apokaliptycznym okresie schyłkowym pod koniec wojny, tak sprawnie funkcjonowała. Jeszcze w kwietniu 1945 roku ludziom wypłacano pensje, Berlińscy Filharmonicy normalnie koncertowali, FC Bayern Muenchen rozgrywał mecze, a niemieckie oddziały zaopatrywano w broń i amunicję. Nawet zaopatrzenie ludności w żywność, z reguły funkcjonowało bez większych zakłóceń.
Pruski militaryzm
Ian Kershaw zadaje pytanie, jak było to możliwe? Dlaczego niemiecki naród znosił cały obłęd wojny aż do kapitulacji, bez jakichkolwiek przejawów oporu, jak na przykład powstania, jakie miało miejsce podczas I wojny światowej w listopadzie 1918 r. "Odpowiedź jest bardzo prosta - twierdzi Kershaw - To był terror. Terror ze strony hitlerowskiego aparatu represji, który był tak silny, że nie do pomyślenia była jakakolwiek oddolna rewolucja". Na tym polega różnica w porównaniu z okresem końca I wojny światowej. W roku 1918 Niemcy miały parlament, partie polityczne i nawet ruch pacyfistyczny. Nie było wtedy gestapo i obcych wojsk na niemieckim terytorium. "Sytuacja w roku 1918 była zupełnie inna niż w 1945"- zaznacza Kershaw. "Nawet w ostatnich tygodniach II wojny światowej ten aparat terroru zupełnie wystarczał, by wykluczyć wszelkie rewolucyjne zagrożenia dla reżimu".
Brytyjski historyk w przystępny sposób analizuje w 700-stronicowej książce, jak przebiegał upadek Trzeciej Rzeszy. Z dogłębną znajomością szczegółów przedstawia całą strukturę dowodzenia w hitlerowskich Niemczech.
Daje odpowiedź na pytanie, dlaczego wszyscy, nawet najwyżsi generałowie wykonywali najbardziej niedorzeczne rozkazy Hitlera. To była zgubna tradycja pruskiego militaryzmu, która przetrwała do tamtych czasów – twierdzi historyk. Poza tym hitlerowcy po mistrzowsku potrafili przekuć na swój użytek odwieczne pojęcia "obowiązku" i "honoru", które prowadziły do ślepego posłuszeństwa.
Posłuszni do końca
Główna linia argumentacji Kershawa, tłumaczącego posłuszeństwo Niemców, jest natury strukturalnej. Odmiennie niż na przykład w faszystowskich Włoszech, hitlerowskie Niemcy były rzeczywiście państwem führera. Mussolini przez cały okres sprawowania władzy musiał liczyć się z królem Wiktorem Emanuelem II i "Wielką Radą Faszystowską", która usunęła go ze stanowiska premiera w lipcu 1943 roku.
Jego władza była więc ograniczona. Nic podobnego nie miało miejsca w Niemczech. Hitler miał pełnię władzy i nie było żadnej instytucji, która by go ograniczała. Postanowił więc prowadzić wojnę aż do samounicestwienia i naród niemiecki nie miał większego wyboru, czy ma także iść tą drogą.
W nowej książce Ian Kershaw udowadnia, że jest mistrzem historycznej narracji. Jego interpretacja faktów z ostatnich miesięcy wojny jest wyczerpująca i przystępna. Książka uzyskała w Niemczech bardzo przychylne recenzje.
Guenter Kaindlstorfer / Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik
Ian Kershaw: "Das Ende – Kampf bis in den Untergang – NS-Deutschland 1944/45". Tłumaczenie z angielskieg: Klaus Binder, Bernd Leineweber i Martin Pfeiffer. DVA 2011; 704 strony; EUR 29,99.