Komentarze prasy niemieckiej, 2 stycznia 2010 roku
2 stycznia 2010Problemy w koalicji rządowej
Süddeutsche Zeitung publikuje wywiad z szefem klubu parlamentarnego CSU, Hansem-Peterem Friedrichem, który kwestionuje polityczne przywództwo kanclerz Merkel:
„Pani Kanclerz musi wyznaczyć linię i kurs” – mówi gazecie polityk CSU. Dodaje jednak, że „Angela Merkel może na CSU polegać”. Friedrich mówi to wszystko w kontekście kilku sporów, które obserwujemy od początku powstania nowego gabinetu, złożonego z dwóch siostrzanych partii chadeckich: CDU i CSU i liberalnej FDP. „Kanclerz Merkel długo ustawiała się w nowej sytuacji. W wielkiej koalicji każdy dzień bez konfliktu z SPD był dobrym dniem. Była więc obsadzona w roli łączniczki. W koalicji CDU/CSU z FDP musi zdecydowanie wyznaczać linię i kurs. Musi przy głównych sporach zajmować jasną pozycję i powiedzieć czego chce. Przy konsekwentnym wdrażaniu umowy koalicyjnej może liczyć na nasze dalsze poparcie” – powiedział Hans-Peter Friedrich w rozmowie z Süddeutsche Zeitung.
Ekspert ds. wewnętrznych CDU/CSU, Hans-Peter Uhl w rozmowie z Bild Zeitung idzie znaczniej dalej w żądaniach pod adresem kanclerz Merkel. I wskazuje na potrzebę powołania nowego wicekanclerza, w osobie jego kolegi z CSU, obecnego ministra obrony, Karla-Theodora zu Guttenberga:
„Musimy jeszcze raz gruntownie przedyskutować w koalicji kwestię powołania drugiego wicekanclerza” – powiedział Uhl. Także deputowana CSU do parlamentu krajowego Bawarii, Christa Matschl, wskazuje nazwisko zu Guttenberga jako przyszłego wicekanclerza: „Z wicekanclerzem CSU może zrealizować ambicje na płaszczyźnie federalnej. Karl-Theodor zu Guttenberg byłby zatem odpowiednim człowiekiem, na odpowiednim stanowisku” – Matschl powiedziała Bild Zeitung. Tej samej gazecie poseł CSU, Norbert Geis powiedział, że „byłby ogromnie uradowany, gdyby także CSU miało wicekanclerza”.
O problemach w łonie koalicji rządowej pisze także bawarski dziennik Nürnberger Zeitung, który wraca do wciąż żywej dyskusji o obniżce podatków:
„FDP pomimo niewygodnym faktów, nie traci dobrego nastroju. Nadal żyje mitem o doskonałości radykalnie liberalnego rynku i wierzy, że obniżka podatków sama się sfinansuje. Robi to ignorując wcześniejsze doświadczenia, również z czasów, kiedy liberałowie współrządzili Niemcami. Przypominają się tu słowa Helmuta Kohla, który powiedział, że ponowne zjednoczenie Niemiec przyczyni się do wzrostu gospodarczego, bo przyniesie wysokie wpływy z podatków, i w ten sposób zostaną sfinansowane koszty zjednoczenia. Ten błąd doprowadził do tego, że owe koszty wynikające z solidarności, ponosimy do dzisiaj”.
Hiszpanie przejmują unijne stery
Niemiecka prasa pisząc o przewodniczących Unii Europejskiej skupia się przede wszystkim na nowej sytuacji w UE, jaką wprowadził Traktat z Lizbony. Prezydencja straciła na znaczeniu, wiele z jej kompetencji przejęli nowi liderzy Wspólnoty: stały przewodniczący Rady Europejskiej i szefowa unijnej dyplomacji:
Coburger Tageblatt komentuje:
„Zapatero przedstawiając program prezydencji wyraźnie podkreślił, że pierwszeństwo w Unii chce pozostawić przewodniczącemu Rady Europejskiej, Hermanowi Van Rompuy'owi. Teraz od Belga będzie zależeć, czy Europa po wprowadzeniu reformy, rzeczywiście będzie lepiej działać. Musi pokazać, że warto było tak ostro walczyć o ratyfikację Traktatu z Lizbony we wszystkich państwach Unii”.
Marcin Antosiewicz
red. odp.: Iwona-Danuta Metzner