Lammert: „Szczególne znaczenie relacji niemiecko-rosyjskich”
18 października 2017DW: Panie przewodniczący, od 2014 r., kiedy Rosja zaanektowała Krym nie odwiedził Pan więcej tego kraju. Zabrakło Pana również na forum gospodarczym Dialog Petersburski rok temu. Czy chciał Pan w ten sposób dać do zrozumienia, że nie akceptuje Pan polityki prezydenta Putina?
Norbert Lammert: Nie należę do grona uczestników forum gospodarczego, dlatego nie mogłem wziąć w nim udziału.
Jednak wszędzie tam, gdzie były rozsądne punkty zaczepienia w dialogu posłów Bundestagu i rosyjskiej Dumy zawsze je popierałem. Szczególnie w przypadku niezbędnych zezwoleń na podróżownie zarówno przed, jak i po aneksji Krymu.
Duma jeszcze przed wybuchem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego spełniała w bardzo ograniczonym stopniu moje oczekiwania, jakie mam wobec funkcjonowania parlamentu. Aneksja Półwyspu Krymskiego, na którą Duma przystała, jest wyraźnym naruszeniem prawa międzynarodowego. A że dla jednego jedynego posła, który wstrzymał się od głosu, skończyło się to utratą mandatu, potwierdziło to w deprymujący sposób wrażenie, o którym mówiłem wcześniej.
DW: W St. Petersburgu spotkał się Pan ze studentami. Czy zastanowił się Pan nad sygnałami, jakie wysyła swoją wizytą rosyjskiej władzy?
NL: Dopiero co stwierdziliśmy, że się coś zmieniło. Jednak, co pozostało, to szczególne znaczenie relacji niemiecko-rosyjskich dla stosunku całej Europy do tej części świata. Mówię to na pewno w imieniu większości starych i nowych posłów Bundestagu, że mając świadomość trwających od stuleci ścisłych związków Niemiec i Rosji, chętnie chcielibyśmy nawiązać do tych wielkich czasów i ustabilizować współpracę naszych krajów zarówno pod kątem kulturalnym, gospodarczym, jak i politycznym.
DW: Niedawno prezydent Czech Milos Zeman, a przed nim szef niemieckiej FDP Christian Lindner nawoływali do uznania aneksji Krymu i dalszego zacieśnienia relacji z Rosją, nie zważając na łamanie międzynarodowego prawa. Zgadza się Pan z takim podejściem?
NL: Nikt nie uważa sankcji za pożądane, ale do ich ustalenia nie doszło z lekkomyślności. I jak tylko za zgodą rosyjskiego i ukraińskiego rządu dojdzie do realizacji porozumienia z Mińska, będzie je można, rzecz jasna, znieść. Ale tylko pod tym warunkiem.
DW: Podczas pańskiej wizyty w Sankt Petersburgu wstawił się Pan za ukraińskim reżyserem Olegiem Sencowem, który przebywa w obozie karnym oraz czekającym na wyrok reżyserem teatralnym Kiriłłem Sieriebiernnikowem. Wysoko postawieni przedstawiciele rosyjskiej delegacji ocenili Pana wystąpienie jako próbę mieszania się w rosyjskie sprawy. Jak ocenia Pan sytuację obu reżyserów?
NL: W naszym pojmowaniu prawa człowieka mają charakter uniwersalny i pod pretekstem mieszania się w sprawy wewnętrzne nie można ich ani odmówić, ani zakazać czy utrudniać wsparcia w sytuacji, kiedy prawa te są zagrożone. I zawsze, bez względu na to, gdzie zostanę zaproszony, tak długo, jak będą mógł się swobodnie wypowiadać, będę w podobnych przypadkach mówił to, co uważam za słuszne. Naturalnie także każdy rosyjski ambasador, jeśli ma ku temu powód, może krytycznie wypowiadać się na temat wydarzeń w Niemczech.
Władimir Izotow / tł. Alexandra Jarecka
Unia Międzyparlamentarna (IPU) jest najstarszą organizacją międzynarodową założoną w 1889 r. z inicjatywy parlamentarzystów Anglii i Francji. Należy do niej 176 państw. Norbert Lammert był przez 15 lat przewodniczącym niemieckiej delegacji.