Lider CDU domaga się od muzułmanów samokrytyki
19 stycznia 2017W swoim wystąpieniu upamiętniającym ofiary zamachu terrorystycznego w Berlinie 19 grudnia 2016, przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert (CDU) zasugerował muzułmanom, by rozpoczęli debatę na temat związku ich religii z przemocą. Wezwał muzułmanów w Niemczech, by dokonali rozprawy ze swoją religią.
– Niemcy, jako państwo gwarantujące wolność religii jako prawo człowieka, mają prawo kategorycznie domagać się, by muzułmanie dokonali rozprawy ze swoją religią i brzemiennego w skutkach związku ich wiary z przemocą fanatyków – powiedział chadecki polityk.
Zaznaczył przy tym, że przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech w bezprzykładny sposób dokonał takiej rozprawy: – Także to zasługuje na respekt i uznanie.
Jednocześnie Lammert ostrzegł przed podejrzeniami kierowanymi do ludzi tylko ze względu na ich pochodzenie czy wyznanie, jakby rzekomo winni byli przemocy terrorystów, przed którą wielu z nich samych uciekało.
Berliński zamachowiec Anis Amri uważał się za muzułmanina i wojownika terrorystycznej organizacji „Państwo Islamskie” i podawał się za uchodźcę. Nie wolno tego pomijać, szczególnie z tego względu, że propagujemy u nas różnorodność religijną, otwarte społeczeństwo i humanitarne zobowiązania – podkreślił przewodniczący niemieckiego parlamentu.
„Trafił każdego z nas”
Lammert domagał się zwalczania islamistycznej ideologii przy pomocy wszystkich dostępnych środków państwa prawa i politycznych argumentów.
– Terror nigdy nie ma znamion religijnych - terrory jest polityczny i odpowiedź na niego musi być też polityczna. My nie zwalczamy islamu, tylko fanatyzm, nie religię, tylko fundamentalizm – zaznaczył.
Obowiązuje to zarówno pod wrażeniem terroru w Niemczech jaki po zamachach w innych europejskich państwach.
Cztery tygodnie po zamachu na Breitscheidplatz, w Bundestagu odbyła się uroczystość upamiętniająca ofiary tego czynu. Wziął w niej udział także prezydent RFN Joachim Gauck. Wszyscy zebrani minutą ciszy uczcili pamięć ofiar.
Norbert Lammert podkreślił, że wśród 12 śmiertelnych ofiar zamachu były także osoby z Polski, Ukrainy, Włoch i Izraela.
– Zamach ten trafił każdego z nas – powiedział i jednocześnie wyraził uznanie dla niemieckiego społeczeństwa.
– Ludzie reagują na terror z godnym uznania spokojem. Przez to terror trafia w próżnię. Terror stara się wstrząsnąć demokratycznym społeczeństwem, sparaliżować je i zdestabilizować. Tego celu terorystom w Niemczech nie udało się osiągnąć.
DPA / Małgorzata Matzke