Lotnisko Berlin-Brandenburg: polecą głowy?
14 maja 2012Premier rządu krajowego Brandenburgii (nowe lotnisko jest współwłasnością dwóch landów: Berlina i Brandenburgii) Matthias Platzeck, (SPD), nie wykluczył wyciągnięcia personalnych konsekwencji w związku ze skandalem wokół nowego portu lotniczego Berlin-Brandenburg. Platzeck stwierdził w poniedziałek (14.05.2012) w Berlinie, że "konsekwencje wyciąga się wówczas, jak już wiadomo, kto jest temu winien“. W środę (16.06.2012) zbiera się na obrady rada nadzorcza berlińskiego lotniska. Tematem obrad będzie sytuacja, wywołana kolejnym przesunięciem terminu oddania do użytku nowego berlińskiego lotniska Berlin-Brandenburg.
Decyzje zapadną w środę
Jak utrzymuje gazeta Tagespiegel ma odejść ze stanowiska główny planista stołecznego lotniska, Manfred Körtgen. Kwestia przyszłości menadżera będzie również jednym z tematów obrad rady nadzorczej portu lotniczego w najbliższą środę. Gazeta podaje, że zaufanie wobec Körtgena doznało uszczerbku. Premier rządu krajowego w Brandenburgii, Matthias Platzeck, nie chciał skomentować doniesienia gazety. Stwierdził jedynie, że winy nie ponoszą tysiące robotników budowlanych, lecz odpowiedzialność spoczywa szczebel wyżej, w dziale planowania i controllingu.
Kiedy nastąpi otwarcie?
Premier Platzeck wskazał na główny punkt obrad rady nadzorczej berlińskiego lotniska: chodzi o to, by określić nowy, ostateczny termin otwarcia nowego portu lotniczego w Berlinie. Polityk zwraca uwagę, że konieczne jest dotrzymanie tego terminu. Ostatni termin, podany przez dyrekcję lotniska w budowie, był wyznaczony na 3 czerwca br. Okazało się jednak, iż z uwagi na niedotrzymanie norm przeciwpożarowych musiano odłożyć na później uroczystość otwarcia nowego stołecznego lotniska.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke