Niemcy. Imam i rabin frontem do uczniów
8 listopada 2023Od blisko siedmiu lat Ender Cetin i Elias Dray odwiedzają szkoły w Berlinie. Pierwszy to muzułmański imam, drugi to żydowski rabin. Robią to w tandemie i regularnie, zawsze razem. Są częścią programu „meet2respect”.
Jednak od chwili barbarzyńskiej napaści terrorystycznego Hamasu na izraelskich cywilów przed miesiącem i wojskowej operacji Izraela w Strefie Gazy wszystko jest inaczej. – Teraz zapraszają nas raz po raz jak straż pożarną do pożaru – mówi Cetin w rozmowie z Deutsche Welle.
Dray podaje liczby: w zasadzie co dziesięć minut ktoś dzwoni, żeby spytać o możliwość wizyty obu duchownych w którejś ze szkół. W tym tygodniu codziennie odwiedzają berlińskie szkoły. W środę 8 listopada pojawili się zaś nawet krótko u prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera na obradach okrągłego stołu pod hasłem „Wojna na Bliskim Wschodzie a starania o pokojowe współżycie w Niemczech”.
Tandemy w szkole
Projekt zainicjowało w 2013 roku stowarzyszenie użyteczności publicznej Leadership Berlin – Netzwerk Verantwortung. Rok wcześniej w biały dzień na ulicy w Berlinie jeden z rabinów został w obecności swojej siedmioletniej córki znieważony i brutalnie pobity. Obecnie cały szereg tandemów wspólnie odwiedza szkoły. Niekiedy odbywają się również inne akcje symbolizujące wspólnotę. W 2018 roku rabini i imamowie wraz z innymi duchownymi jeździli z uśmiechami na twarzach po centrum Berlina – na tandemach. Dray i Cetin zdążyli się już ze sobą zaprzyjaźnić.
Wspólne wizyty w szkołach to rzecz niezwykła. Tak jest zwłaszcza w Berlinie, gdzie inaczej niż w większości pozostałych 15 niemieckich krajów związkowych tradycyjnie nie ma nauki religii w szkołach, a temat religii jest traktowany raczej po macoszemu.
Czasy są teraz jednak tak poważne, że demonstracyjna wspólna jazda na rowerze już nie wystarcza. Jak wielkim wyzwaniem dla nauczycieli nie tylko w Berlinie, lecz w całych Niemczech są okrutny terror i wojna na Bliskim Wschodzie, wyjaśnia w rozmowie z DW Stefan Düll, przewodniczący Niemieckiego Związku Nauczycieli. Według niego taki temat, jak wszystkie ważniejsze wydarzenia na świecie, wpływa „także na szkoły, bo jest potrzeba dyskusji”.
Wojna na Bliskim Wschodzie, istnienie państwa Izrael, kwestia palestyńska i zagadnienia antyjudaizmu czy antysemityzmu w szerokim rozumieniu są według Dülla ważnym tematem nawet dla młodszych uczniów.
– Piątoklasista nie słyszał jeszcze wiele o Holokauście czy Szoah. Młodym ludziom brakuje więc pewnej podstawowej wiedzy, pozwalającej im dyskutować ze starszymi jak równy z równym. To nie ułatwia zadania nauczycielom – mówi Düll. Dodaje, że uczniowie pochodzenia innego niż niemieckie nigdy też nie dyskutowali we własnej rodzinie o „pewnych rzeczach”. – To nie jest wina tych dzieci – podkreśla przewodniczący związku nauczycieli. – W świecie, w którym żyją muzułmańskie dzieci, oczywiście z zasady mówi się, że to co robi państwo Izrael, nie jest słuszne, że należy kwestionować nawet jego prawo do istnienia.
Düll wspomina o akcji charytatywnej tureckiego islamskiego związku wyznaniowego DITIB na rzecz Palestyńczyków w Strefie Gazy. Organizacja ta używała mapy, „na której w ogóle nie ma państwa Izrael”. Pasuje to jego zdaniem do ogólnego obrazu sytuacji. Trudno jest więc zainicjować samokrytyczną dyskusję. – Im młodsi są uczniowie, tym jest to trudniejsze. Im starsi, tym większa jest szansa celowego wpłynięcia na to w toku nauczania – twierdzi pedagog. Wtedy bowiem, mniej więcej od dziewiątej klasy, odpowiednie tematy są już omawiane na lekcjach.
Zdziwienie w klasach
Tak wygląda świat, który odwiedzają 46-letni Dray i 47-letni Cetin. Obaj mówią, że podczas spotkań w szkołach nigdy nie zostali osobiście obrażeni ani poddani ostrej krytyce. – Spotykamy zaś również takich uczniów, którzy jeszcze nigdy nie widzieli rabina ani Żyda – mówi Dray. Cetin mówi o „zdziwieniu”, które można z pewnością zauważyć, kiedy obaj duchowni razem wchodzą do klas. – Dla młodych ludzi imam jest zawsze pewnym autorytetem, osobą znaczącą, którą się szanuje.
Dla obu duchownych ważne jest również, to, że w toku ich wieloletniego zaangażowania okazało się, iż od dawna nie chodzi tylko o islamski antysemityzm. Również kiedy odwiedzają klasy bez dzieci pochodzenia imigranckiego, odbywają się trudne rozmowy. – Chodzi wtedy o antymuzułmański rasizm – mówi imam. Także rabin mówi o tym, że celem jest zwalczanie w imię społeczeństwa otwartego również tego antymuzułmańskiego rasizmu.
Jak wielkie są wyzwania dla systemu edukacji w Niemczech miesiąc po atakach terrorystycznych Hamasu, można wywnioskować ze statystyk Federalnej Centrali Kształcenia Politycznego (bpb). Do tej instytucji wielu nauczycieli zwraca się o materiały dydaktyczne. Na pytanie Deutsche Welle bpb poinformowała, że w porównaniu z pierwszymi dziewięcioma miesiącami 2023 roku publikacje takie jak „Nowy antysemityzm? Ciąg dalszy globalnej debaty”, „Antysemityzm – arkusze tematyczne do nauczania” czy „Porozmawiajmy o Izraelu. Niemiecka debata” zamawiano w październiku czterokrotnie częściej niż w poprzednich miesiącach.
Popyt na materiały edukacyjne
Także online Centrala notuje „silny wzrost zainteresowania tematyką izraelską względnie tłem terrorystycznego ataku Hamasu”. Jeśli chodzi o internetowe dossier na temat Izraela i konfliktu bliskowschodniego, które były oferowane już przed 7 października, to liczba osób, które z nich korzystają, wzrosła o mniej więcej 1500 procent. Liczba użytkowników zwiększyła się zatem szesnastokrotnie.
Odpowiada to używanemu przez imama Cetina porównaniu ze strażą pożarną. Kiedy do obu duchownych dociera teraz zapytanie, to poprzedzają je często konflikty na szkolnym podwórku, spory o zdjęcia lub odpowiednie zakazy.
Czy pojedyncze godziny lekcyjne wystarczą? Uczniowie zapamiętują – podkreśla Cetin – „że imam i rabin przychodzą i dobrze się rozumieją”. Czasami spotykają młodych ludzi, u których byli już w klasie trzy lub cztery lata wcześniej. – I wtedy zawsze dostajemy dobry feedback. Dray mówi, że być może również te rozmowy „przyczyniają się do tego, że mimo panujących nastrojów sytuacja nie eksploduje”.