Niemcy: koniec reklamy papierosów coraz bliżej
11 grudnia 2019Współrządzące Niemcami partie chadeckie CDU/CSU zgodziły się, po długich i kontrowersyjnych debatach, ograniczyć reklamę wyrobów tytoniowych w Niemczech. Jak zaznaczono w przygotowanym dokumencie, używanie tytoniu niesie ze sobą poważne ryzyko zdrowotne, któremu da się zapobiec. Dlatego partie zdecydowały się wprowadzić zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia w tej sprawie.
Reklama wyrobów tytoniowych w Niemczech jest obecnie możliwa przed seansami w kinach, na billboardach i słupach ogłoszeniowych. Teraz ma się to skończyć, choć zmiany będą wprowadzane stopniowo przez kilka lat.
Od 2022 roku zabroniona będzie reklama wyrobów tytoniowych na billboardach, w przyszłości zakaz obejmie też podgrzewacze tytoniu i e-papierosy. Od przyszłego roku znikną reklamy w kinach, ale tylko przed filmami przeznaczonymi dla osób poniżej 18. roku życia. Dozwolona pozostanie reklama w punktach sprzedaży, np. w kioskach.
Chadecy i papierosy
Chadecka CDU/CSU przez lata nie chciała zgodzić się na zbyt restrykcyjne podejście do reklamy tytoniu. Także podczas wczorajszej dyskusji w klubie parlamentarnym dochodziło do spięć. 46 członków klubu odrzuciło przygotowany dokument. Albert Weiler przekonywał, że CDU nie może być „partią zakazów”, a tytoń jest przecież legalny.
Większośc członków klubu podzieliła jednak opinię ministra zdrowia Jensa Spahna, który stwierdził, że palenie jest jednym z głównych powodów raka, dlatego należy „ostrzegać przed tytoniem, a nie go reklamować”.
Z decyzji chrześcijańskich demokratów cieszy się współtworząca rząd socjaldemokratyczna SPD. Dla partii Zielonych proponowane zmiany są niewystarczające. Partia krytykuje fakt, że koncernom tytoniowym pozostawiono furtkę, dzięki której będą mogły nadal reklamować swoje produkty.
Rządząca Niemcami koalicja musi teraz przygotować projekt odpowiedniej ustawy i skierować go do parlamentu. Niemcy są jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, w którym wciąż można spotkać reklamy wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych.
(AFP/szym)