Niemcy na dwunastym miejscu w rankingu postępu społecznego SPI
3 kwietnia 2014Nowa Zelandia, Szwajcaria i Islandia znalazły się na trzech pierwszych pozycjach indeksu SPI, opracowanego przez zespół słynnego profesora Harvardu, Michaela Portera. Social Progress Indeks to statystyczna średnia uzyskana dzięki analizie trzech głównych kategorii: zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka (dostęp do wody pitnej i artykułów spożywczych), podstaw dobrobytu (opieka zdrowotna, dostęp do informacji) i możliwości awansu społecznego (prawo do wolności, dostęp do studiów). W pierwszej dziesiątce indeksu SPI znajdują się też kraje skandynawskie, tuż za nimi Austria oraz Niemcy, które wyprzedziły tylko o jedno miejsce Wielką Brytanię.
RFN osiągnęła całkiem dobry wynik pod względem podstawowych potrzeb człowieka, czyli zaopatrzenia w żywność, wodę, dostęp do edukacji czy opieki zdrowotnej. Niemcy gorzej wypadły w podejściu do takich pojęć, jak tolerancja i inkluzja. W podkategorii „Dyskryminacja i przemoc wobec mniejszości narodowych” uplasowały się na 30. miejscu. W zakresie tolerancji religijnej – dopiero na 82. Również „Szacunek wobec kobiet” nie jest Niemcom szczególnie bliski. 29. pozycja w tej podkategorii daje raczej przeciętny wynik.
Pod względem zanieczyszczenia powietrza (67. miejsce), otyłości (80. miejsce) i wskaźnika samobójstw (76. pozycja), RFN znajduje się poniżej przeciętnej. Zaskakujące jest również względnie słaby wynik w zakresie jakości zaopatrzenia w energię elektryczną (34. miejsce) i przestępczości z użyciem przemocy (19. miejsce). W obydwu podkategoriach, większość europejskich sąsiadów Niemiec znajduje się na szczycie listy rankingowej.
Rozwój każdego państwa analizowany jest nie tylko pod kątem dynamiki PKB, lecz także działań zmierzających do poprawy jakości życia. – Indeks pokazuje, że wzrost gospodarczy nie prowadzi automatycznie do postępu społecznego – twierdzi Michael Green, dyrektor organizacji Social Progress Imperative – W pokonaniu takich problemów, jak ubóstwo i nierówność, nie wystarczą jedynie mierniki wzrostu gospodarczego.
Google / Monika Skarżyńska
red. odp.: Alexandra Jarecka