Niemcy. Nie będzie azylu dla rosyjskich dezerterów?
19 kwietnia 2024Pod koniec lutego Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców (BAMF) odmówił przyznania azylu Rosjaninowi Olegowi Ponomariowowi. Według niemieckich władz żadne niebezpieczeństwo w Rosji mu nie grozi. Dlatego w ciągu 30 dni ma opuścić Niemcy. W przeciwnym razie musi liczyć się deportacją. Ponomariow jest zrozpaczony. Obawia się, że zaraz po przyjeździe do Rosji zostanie aresztowany i wysłany na wojnę przeciw Ukrainie.
Władze niemieckie uważają to jednak za mało prawdopodobne. – Sytuacja w Rosji staje się coraz gorsza, całkowita mobilizacja jest nieuchronna, a mój stopień zdolności do pełnienia służby wojskowej i prawo jazdy pozwalają mi prowadzić pojazdy wojskowe – mówi młody mężczyzna.
Oleg Ponomariow przyjechał do Niemiec we wrześniu 2022 roku, zaraz po ogłoszeniu w Rosji częściowej mobilizacji. Kanclerz Olaf Scholz oświadczył wtedy, że obywatele rosyjscy, którzy nie chcą brać udziału w naruszającej prawo międzynarodowe wojnie przeciw Ukrainie, powinni otrzymać ochronę w Niemczech. Ponomariow złożył więc w Niemczech wniosek o azyl polityczny. Czekając na decyzję, uczył się języka i pracował jako wolontariusz w centrum integracyjnym dla osób rosyjskojęzycznych. Jego żona przyjechała za nim do Niemiec i również poprosiła o azyl.
Negatywną decyzję Oleg Ponomariow uważa za niesprawiedliwą. – Oczekuje się od nas, że będziemy zabierać głos i będziemy aktywniejsi politycznie, a następnie odmawia się nam azylu. Za sam udział w protestach tutaj możemy zostać wtrąceni w Rosji do więzienia, na podstawie kilku artykułów (rosyjskiego) prawa – podkreśla, wskazując, że regularnie uczestniczy w antywojennych wiecach przed ambasadą Rosji w Berlinie. Dlatego obawia się, że w Rosji może zostać oskarżony o „dyskredytowanie armii rosyjskiej”.
„Myślą, że w Rosji byłbym bezpieczny”
Inny młody mężczyzna, Dmitrij (imię zmienione), uciekł natychmiast po wizycie w wojskowym punkcie uzupełnień. Dano mu kilka godzin, żeby się spakował, ale on się ukrył, a potem opuścił kraj.
W Rosji Dmitrij działał w podziemiu przeciwko wojnie. Malował graffiti i rozrzucał nalepki, ale, jak podkreśla, o niczym więcej mówić nie może. Niektórzy z ludzi o podobnych jak on poglądach wysadzali na przykład pociągi przewożące amunicję dla rosyjskiej armii. Z punktu widzenia niemieckich władz nie jest to jednak wystarczający dowód na to, że młody człowiek byłby w niebezpieczeństwie w swoim kraju. – Myślą, że w Rosji byłbym bezpieczny – mówi sarkastycznie Dmitrij. – Sami są zbyt tchórzliwi, by się przeciwstawiać reżimowi Putina, ale wzywają Rosjan do walki z nim – ironizuje.
Powołanie do wojska mało prawdopodobne?
Obrońca praw człowieka Rudi Friedrich z niemieckiego stowarzyszenia Connection e.V. prowadzącego kampanię na rzecz praw ludzi odmawiających służby wojskowej i dezerterów z różnych państw, mówi, że ostatnio widział sporo listów, w których – używając podobnych słów – odmawiano azylu Rosjanom.
Z perspektywy sądów lub BAMF warunkiem uznania za uchodźcę musi być według niego „znaczne prawdopodobieństwo” prześladowania. – W wypadku rosyjskich poborowych bardzo często zakłada się, że takie prawdopodobieństwo nie występuje, nawet jeśli taki człowiek przedłoży poborowe dokumenty – mówi Friedrich. – Potem zaś argumentuje się, że powołanie nie jest prawdopodobne, ponieważ ta osoba jest na to za stara. Albo mówi się, że „przecież jest 25 milionów rezerwistów, którzy mogliby zostać powołani, dlaczego więc teraz akurat ty?” – dodaje działacz stowarzyszenia Connection.
Taka argumentacja zgodna z wytycznymi Sądu Najwyższego jest jednak interpretowana na niekorzyść ubiegających się o azyl i w rezultacie ich wnioski są odrzucane, a oni sami otrzymują nakazy opuszczenia kraju. – W konsekwencji grozi im pobór do wojska w Rosji – mówi Friedrich. Ale jednocześnie podkreśla, że rosyjscy dezerterzy, którzy uciekli z pola bitwy, otrzymują azyl w Niemczech.
Mniej pozytywnych decyzji azylowych
Według BAMF od początku rosyjskie wojny przeciwko Ukrainie wniosek o azyl w Niemczech złożyło 4431 mężczyzn z Rosji w wieku poborowym. W ponad połowie przypadków (2476) zostały wydane decyzje, przy czym w większości z nich (1905) były to decyzje formalne, zgodnie z którymi wnioskodawcy zostali skierowani do innego kraju, odpowiedzialnego w ich wypadku za udzielenia azylu.
W tych przypadkach, w których tę odpowiedzialność przejęły Niemcy, azyl przyznano jedynie 159 osobom. 412 wniosków zostało odrzuconych. Odsetek pozytywnych decyzji nadal spada. Tak według współpracowników posłanki do Bundestagu z ramienia Partii Lewica Clary Bünger wynika z danych BAMF. – Wzywam niemiecki rząd do poinstruowania BAMF, żeby przyznawał ochronę rosyjskim dezerterom tak wspaniałomyślnie, jak to było zapowiadane. Byłby to silny sygnał na rzecz pokoju – mówi Bünger.
Czy deportacja do Rosji jest możliwa?
Ani Oleg Ponomariow, ani Dmitrij nie chcą wracać do Rosji. Na pytanie, co czekałoby go w ojczyźnie, Dmitrij odpowiada, że „tortury, więzienie, wojna i śmierć”. Olega Ponomariowa przeraża zaś już sama myśl o tym, „że człowiek budzi się pewnego dnia, a tu policja puka do drzwi i mówi: ‘Jedziesz do Rosji!'”
Wprawdzie deportacja prosto do Rosji nie jest teraz możliwa z powodu braku bezpośrednich lotów do tego kraju, ale zdarzały się już deportacje Rosjan, którzy zostali skazani za przestępstwa kryminalne przez kraje trzecie, na przykład Serbię. – Co powstrzyma niemieckie władze przed zrobieniem tego samego z dezerterami? – pyta Ponomariow.
Obaj Rosjanie złożyli odwołania od decyzji BAMF. Postępowanie może ciągnąć się latami. Przez ten czas będą mogli wprawdzie pozostać w Niemczech jako osoby ubiegające się o azyl, ale taki status utrudni im znalezienie pracy, studiowanie, a nawet wynajęcie mieszkania.