Niemcy: tajne służby pod lupą
3 lipca 2012Apele o zreformowanie służb specjalnych słychać ze wszystkich obozów politycznych. SPD żąda nowej koncepcji tych służb, partia Zielonych domaga się wyłonienia nowego prezesa "spoza aparatu". Partia Lewicy i jedna z organizacji tureckich imigrantów opowiadają się nawet za likwidacją służb.
Wyciągnięcie dalszych konsekwencji zapowiedział już minister spraw wewnętrznych RFN Hans-Peter Friedrich (CSU). - To co się wydarzyło, nie powinno było się wydarzyć i dlatego trzeba wyciągnąć z tego konsekwencje - powiedział w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk. Dodał, że należy przemyśleć w jaki sposób mają działać służby specjalne. - Służba wywiadowcza nie działa sama dla siebie, tylko po to, by informować posłów jako przedstawicieli narodu - dodał Friedrich.
"Skończyć z wizerunkiem nieudaczników"
- Służba Ochrony Konstytucji musi skończyć z wizerunkiem nieudaczników - skomentował sekretarz klubu poselskiego socjaldemokratów w Bundestagu Thomas Oppermann (SPD) w rozmowie z agencją dpa. Jego zdaniem w służbach potrzebna jest poważna zmiana mentalności: - Funkcjonariusze nie powinni być w pierwszym rzędzie tajniakami, ale wykształconymi demokratami, którzy mają dobre wyczucie zagrożeń dla demokracji.
W opinii Oppermanna parlamentarna komisja ds. służb specjalnych powinna pracować jeszcze bardziej profesjonalnie. Za wzór służyć mogą Stany Zjednoczone, gdzie gremia kontrolne liczą po 60 osób. Także Bundestag powinien mieć możliwość systematycznego badania słabych stron służb specjalnych.
Problemy z współpracą
Tymczasem przewodniczący speckomisji ds. zbadania serii zabójstw dokonanych przez neonazistowską organizację "Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU), poseł SPD Sebastian Edathy, ubolewał nad problemami z współpracą z tajnymi służbami. - Mamy do czynienia z pewnego rodzaju autyzmem służb - przyznał. Jako przykład podał odmowę udostępnienia posłom akt kontrwywiadu wojskowego (MAD). - Mam wrażenie, że chodzi o utrudnianie śledztwa - skrytykował. Dodał, że we współpracy "jest jeszcze dużo ciemności a mało światła". Podkreślił, że także służby muszą być kontrolowane przez polityków. Policja nie jest w stanie wypełnić tego zadania.
Z kolei polityk koalicji rządzącej Patrick Kurth (FDP) uważa, że zbliża się "punkt, w którym za nieprawdziwe zeznania i próby utrudniania śledztwa powinno się podjąć kroki prawne" - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Mitteldeutsche Zeitung".
Tłem dyskusji na temat służb specjalnych jest rezygnacja szefa niemieckiego kontrwywiadu Heinza Fromma. Fromm przejął odpowiedzialność polityczną za zniszczenie akt przez pracowników kierowanego przez niego Urzędu Ochrony Konstytucji. Akta dotyczyły śledztwa w sprawie serii zabójstw dokonanych przez neonazistów z NSU.
dpa, tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp. Iwona D. Metzner