Niemcy zaostrzają prawo azylowe. "To obrzydliwe"
25 lutego 2016Celem nowelizacji prawa azylowego w Niemczech jest usprawnienie procedur azylowych, zredukowanie liczby zalegających wniosków oraz zredukowanie napływu migrantów do Niemiec.
Znowelizowana ustawa przewiduje otwarcie w każdym z 16 krajów związkowych przynajmniej jednego ośrodka recepcyjnego, dokąd migranci trafiać będą prosto z granicy.
Wnioski określonych grup migrantów będą rozpatrywane w trybie przyspieszonym. Dotyczy to obywateli z tzw. bezpiecznych krajów oraz osób, które odmawiają współpracy przy rozpatrywaniu wniosku o azyl. Imigranci, którzy nie byli prześladowani w kraju pochodzenia, lecz udzielono im jedynie tzw. ochrony uzupełniającej, będą mogli sprowadzić swoją rodzinę do Niemiec dopiero po dwóch latach.
Ponadto osoby, które wystąpiły o azyl w Niemczech będą zobowiązane do pokrycia części kosztów obowiązkowego kursu językowego i integracyjnego – 10 euro miesięcznie. Aby zagwarantować, że migranci udadzą się do wskazanych im ośrodków recepcyjnych w krajach związkowych, ustawodawca uzależnił nabycie przez nich wszystkich praw do zasiłków socjalnych od zgłoszenia i zarejestrowania się w tym konkretnym miejscu.
Kontrowersyjna debata
Za nowelizacją ustawy zaostrzającą procedury azylowe w Niemczech głosowało 429 posłów, 147 było przeciwko. Na poprzedzającej głosowanie debacie zaostrzenia ustawy azylowej broniła, odpowiadając na krytykę opozycji, pełnomocniczka rządu ds. integracji Aydan Özoguz (SPD). Dotyczy ona przede wszystkim ograniczeń w łączeniu rodzin. Özoguz wskazywała, że ograniczenia obejmą „wąską grupę” migrantów z niepewnym statusem pobytu i obowiązują tylko dwa lata. W 2015 roku tzw. ochrony uzupełniającej udzielono 1700 osobom.
Katrin Göring-Eckard, szefowa klubu poselskiego Zielonych, nazwała ograniczenia dla tej grupy migrantów „brakiem odpowiedzialności i nikczemnością”. – Rozdzielacie rodziny – zarzucała rządowi. Niepełnoletni migranci, których także obejmuje to ograniczenie, będą „skazani na łaskę urzędników” – argumentowała.
Ulla Jelpke, rzeczniczka partii Lewica krytykowała zawrotne tempo, w jakim „ustawa została przepchnięta” w Bundestagu. Rządzącej koalicji chodzi przede wszystkim tylko o to, aby w jak najszybszym czasie wydalać ludzi – krytykowała posłanka. – To jest niesamowite i obrzydliwe – powiedziała Jelpke.
dpa, rtr / Barbara Cöllen