Niemiecka prasa o aferze wizowej: Berlin zaniepokojony
20 września 2023„Największa afera od 1989 roku” – pisze o polskim skandalu z nielegalnymi wizami niemiecki magazyn „Die Zeit”. Donosi, że w polskich konsulatach na Bliskim Wschodzie i w Afryce mogło zostać wydanych nawet 340 tys. wiz pracowniczych.
Rządząca partia PiS może to „przypłacić utratą władzy”. „Politycy PiS próbują bagatelizować skandal”, a jak zapowiedział minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, nie widzi on powodu do swojej dymisji – czytamy. Jednocześnie polski rząd „dalej gra strachem Polek i Polaków przed imigracją” – pisze „Die Zeit”, dodając, że według najnowszych sondaży PiSnie będzie w stanie utworzyć większościowego rządu. „Opozycja ma nadzieję, że skandal wizowy podziała na jej korzyść”. W sondażach połowa respondentów uznaje wypowiedzi rządu w tej sprawie za niewiarygodne, a 30 proc. zakłada, że skandal zaszkodzi PiS.
„Die Zeit” zaznacza jednak, że także Platforma Obywatelska gra polskimi obawami przed migrantami, a Donald Tusk podkreśla, iż rząd PiS sprowadził do kraju więcej muzułmańskich migrantów niż Francja czy Niemcy.
Żaden bastion
Dziennik „Tageszeitung” („TAZ”) pisze, że – jak pokazuje afera wizowa – Polska nie jest „bastionem przeciwko migrantom” i nawet na granicy z Białorusią, na której stanęła zapora przeciwko migrantom, niektórzy z nich mogli otrzymać wizę – pod warunkiem, że zapłacili pożądaną łapówkę.
W komentarzu zatytułowanym „tajemniczy przyjaciele migrantów, Polska nie jest „bastionem przeciwko migrantom” warszawska korespondentka „TAZ”, Gabriele Lesser, pisze, że najnowszy skandal z wizami wydaje się być „przykładem hipokryzji polityki PiS”. Partia „mówi jedno, a robi drugie”. „Rząd PiS zawsze głośno twierdzi, że jest bastionem Europy przeciwko muzułmańskim migrantom, ale przez lata potajemnie zapewniał setkom tysięcy legalne wizy Schengen. Z polską pieczątką w paszporcie migranci, często Arabowie szkalowani jako ‘nielegalni, chorzy na tyfus, brutalni przestępcy, islamiści, przestępcy, terroryści', mogli podróżować przez Europę aż do USA” – pisze Lesser.
„Zakrawa na kpinę” fakt, że w referendum 15 października Polacy mają odpowiedzieć na pytanie o przyjęcie tysięcy nielegalnych migrantów – dodaje autorka. „Przy czym Polska wcale nie musi przyjmować azylantów z Włoch, bo miliony ofiar wojny w Ukrainie przybywają do Polski jako pierwszego kraju schronienia. Rząd PiS musi tylko złożyć wniosek do UE. Hipokryci mają małą wiarygodność” – czytamy w „TAZ”.
Berlin zaniepokojony
Niemieckie media donoszą także o katalogu jedenastu pytań, które do polskiego MSZ skierowała Komisja Europejska. Dziennik „Bild” poinformował, że unijna komisarz spraw wewnętrznych Ylva Johansson w liście do Raua domaga się wyjaśnień do 3 października. „Bild”, a za nim inne niemieckie media, podkreślają, że Johansson wskazała na naruszenie prawa UE, a szczególnie przepisów wizowych.
Niemiecka agencja prasowa DPA poinformowała, że zaniepokojony skandalem jest także niemiecki rząd. Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser we wtorek, 19 września, podczas rozmowy telefonicznej z szefem polskiego MSW Mariuszem Kamińskim domagała się więcej informacji na temat wydanych wiz. Z kolei niemiecka policja wzmocniła kontrole na granicy z Polską z obawy, że wielu migrantów może próbować przedostać się do Niemiec.
Niemieckie media podają także, że na rozmowy w niemieckim MSW wezwano ambasadora Polski w Niemczech Dariusza Pawłosia.