Niemiecka prasa o Bundeswerze: "Pośmiewisko mediów"
9 września 2015Jak zauważa monachijska "Süddeutsche Zeitung": "Bundeswehra ma otrzymać teraz nowy model karabinka szturmowego. G36 zostaje wycofany z uzbrojenia. Ta decyzja nie wydaje się zaskakująca po tym, co wydarzyło się w ubiegłych miesiącach. Na wiosnę ministerstwo obrony tak jasno i wyraźnie wyliczyło długą listę wad tej broni, że każda próba utrzymania jej, lub jej ulepszonej wersji, na wyposażeniu armii była z góry skazana na porażkę. Ale czy teraz jest już wszystko w porządku? Nie! Atmosfera została zatruta do tego stopnia, że także po ogłoszeniu wyniku nawet stuprocentowo uczciwego przetargu na nowy model karabinka dyskusja będzie trwała nadal. Jeśli zlecenie na jego produkcję otrzyma firma Heckler & Koch, to zostanie to skwitowane uwagą - no proszę, MON trzyma się jednak stałych dostawców dworu. A jeśli dostanie je ktoś inny, nie daj Boże ktoś z zagranicy, to od razu zostanie wysunięty zarzut, że ministerstwo obrony dyskryminuje rodzimy przemysł zbrojeniowy".
Zdaniem "Freie Presse" z Chemnitz: "Najwyraźniej Ursula von der Leyen (minister obrony RFN, red.) przykłada dużą wagę do przejrzystości przetargów zbrojeniowych i gospodarczego aspektu zarządzania dużymi projektami militarnymi. I ma świętą rację. W lipcu 2014 roku zarzucono jej ministerstwu, że zmanipulowało raport o wadach technicznych karabinka G36, aby je pomniejszyć. Później zarzuty tego typu jakoś ucichły. Ale prawdziwą próbę ogniową pani minister obrony ma dopiero przed sobą. Po pospiesznej rezygnacji z powszechnego obowiązku obrony Ursula von der Leyen musi przekształcić Bundeswehrę w silną i sprawną armię zawodową zdolną do akcji zawsze i wszędzie, wyposażyć ją w stosowny sprzęt i uzbrojenie, nie mówiąc o dobrym wyszkoleniu żołnierzy. Taka armia nie może stać się ponownie pośmiewiskiem dla mediów, donoszących z upodobaniem o kolejnych wpadkach i niedoróbkach. Jeśli to jej się uda, stanie na wysokości zadania. Ale dopiero wtedy".
"Südwest Presse" z Ulm pisze, że "Ursula von der Leyen wycofała z uzbrojenia wszystkie karabinki typu G36. Chciałoby się powiedzieć - nareszcie! Ale jeśli przyjrzymy się temu bliżej to zobaczymy, że ministerstwo obrony próbuje przedstawić rutynową operację jako dowód swego zdecydowania i stanowczości w działaniu. Plastikowy karabinek ze Schwarzwaldu nie wyląduje wcale na złomowisku dlatego, że nie można z niego trafić do celu w gorącym klimacie, tylko dlatego, że co 20-25 lat armia musi wymienić karabinki na nowe, bo tego wymaga postęp techniczny, a używany do tej pory sprzęt jest już w dużym stopniu zużyty. A przy okazji w elegancki sposób ukręci się łeb zarzutom na temat niedostatecznej celności karabinka G36".
"Nürnberger Nachrichten" stwierdza, że: "Wciąż nie jest do końca jasne, czy G36 rzeczywiście strzela tak żle, jak się o tym mówi. Przeprowadzone do tej pory badania techniczne tej broni dały różne wyniki, a żołnierze Bundeswehry też są podzieleni w opiniach. Ale minister von der Leyen podjęła już ostateczną decyzję: karabinek zostanie wycofany z uzbrojenia bez względu na koszty tej operacji. W ten sposób prezentuje się jako polityk zdecydowany posprzątać stajnię Augiasza w postaci niemieckiego kompleksu zbrojeniowo-przemysłowego i, być może, właśnie o to głównie tutaj chodzi".
"Neues Deutschland" z Berlina pyta:
"Od roku 2019 zacznie się wymiana starych karabinków na nowe. Warto sobie zatem zadać pytanie, co się stanie z tymi, które zostaną wycofane z uzbrojenia? Czy ułoży się je wszystkie porządnie na podjeździe do gmachu ministerstwa obrony i przejedzie po nich czołg? A może sprzeda się je innym użytkownikom na całym świecie? O tym właśnie powinien zadecydować parlament, skoro wkrótce i tak ma podjęć decyzję o wydaniu pieniędzy na zakup nowego modelu podstawowego karabinka szturmowego dla Bundeswehry".
opr.: Andrzej Pawlak