Niemiecka prasa o rezygnacji z węgla: oszukańczy pakiet
4 lipca 2020Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” pisze:
„To, co się wydaje dużą decyzją, to głównie amortyzacja finansowa. Do poszkodowanych regionów wpłynie 40 miliardów. Przy tym przewidziane są także odszkodowania dla tych, którzy stracą pracę. I nic nie przemawia przeciwko temu. Jednak także właściciele często już spisanych na straty elektrowni węglowych otrzymają 4,3 mld euro. Odwraca to w nieprzyzwoity sposób zasadę, w myśl której „zanieczyszczający płaci”. Korporacje, którym przez dekady pozwalano na czerpanie zysków kosztem klimatu i zdrowia ludzi, zostaną wynagrodzone z mocą wsteczną. Po raz kolejny to nie beneficjenci dawnej gospodarki płacą za jej konsekwencje, ale ogół społeczeństwa”.
„Junge Welt”z Berlina stwierdza:
„Lobby węglowe odniosło sukces na całej linii. Jest tylko jedna rzecz, która pomoże wobec tej politycznej przewagi: RWE, LEAG i Mibrag muszą zostać przekazane do publicznej i demokratycznie kontrolowanej fundacji lub podobnej. To jedyny sposób na uratowanie klimatu i, nawiasem mówiąc, wielu euro podatku".
W podobnym tonie komentuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”:
„W czasach, gdy kasy i tak są szeroko otwarte z powodu koronakryzysu, koalicja rządowa kupuje zgodę na rezygnację z węgla miliardowymi sumami. Uzasadniane jest to ochroną klimatu. Jednak argumentacja ta nie docenia faktu, że i tak doszłoby do zamknięcia elektrowni i zmian strukturalnych, ponieważ wytwarzanie energii elektrycznej z węgla staje się coraz mniej opłacalne w europejskim systemie handlu emisjami. Dobrze by było, gdyby rząd znowu więcej słuchał rynku niż zielonych podszeptów.”
Dziennik „Mittelbayerische Zeitung” konstatuje:
„W rzeczywistości pakiet ustaw o wycofywaniu węgla jest oszukańczym pakietem. W celu osiągnięcia redukcji emisji gazów cieplarnianych, uzgodnionych na szczycie klimatycznym w Paryżu, wszystkie niemieckie elektrownie węglowe musiałyby zostać wyłączone z sieci już w 2030 roku. Piątkowa decyzja zapowiada co innego: jeśli chodzi o plan rezygnacji z węgla, Niemcy wciskają teraz gaz, jednocześnie niezachwianie stojąc na hamulcu. Ustawa o rezygnacji z węgla, która została uznana za „projekt pokoleniowy” przez federalnego ministra gospodarki Petera Altmaiera, przychodzi - zgodnie z opinią krytyków - o wiele za późno.”
Natomiast „Koelner Stadtanzeiger” jest zdania:
„Rząd musi pilnie dostosować rozwój odnawialnych źródeł energii do celów klimatycznych, które sobie wyznaczył. Oznacza to o wiele więcej energii słonecznej i wiatrowej. Jeżeli potraktowane to zostanie z pewną konsekwencją, to za cztery lub pięć lat - innymi słowy, w następnym okresie legislacyjnym - stanie się uderzająco jasne, że odszkodowania z tytułu węgla brunatnego będą kosztować podatników o wiele za dużo, a plan transformacji energetycznej jest o wiele za długi.”