Prasa o strzelaninach w USA: Trump podgrzewa nienawiść
5 sierpnia 2019"Mitteldeutsche Zeitung" z Halle zauważa: "Po każdej masowej strzelaninie, takiej jak obecnie w Teksasie i Ohio, amerykańska opinia publiczna jest na początku oburzona i przerażona. Ale gdy tylko kamery telewizyjne zostaną wycofane z miejsca wypadku, powraca głucha cisza. Ludzie wzruszają ramionami. Ani sama masakra z dużą liczbą ofiar, ani codzienne doniesienia o członkach gangów mordujących się wzajemnie, ani podobne informacje o dzieciach, które zabijają się podczas zabawy z pistoletu tatusia, nie powodują zmiany sposobu myślenia, nie mówiąc o zasadniczej zmianie kursu w amerykańskich przepisach dotyczących sprzedaży broni palnej. Ta rzekoma normalność w stosunku do przemocy z jej użyciem jest zdradą wobec jej ofiar".
Myśl tę rozwija berliński "Die Welt": "El Paso i Dayton - te dwa miasta wpisują się się teraz na i tak o wiele za długą listę amerykańskich miejscowości, które stały się sceną brutalnych aktów przemocy. W ciągu dwóch dni w okrutny sposób zamordowano w nich co najmniej 29 osób, jeszcze więcej osób zostało rannych, niektóre z nich ciężko. Wszystko wskazuje na to, że domniemany 21-letni sprawca strzelaniny w El Paso działał z nienawiści wobec rzekomych obcych. Nie ma czego owijać w bawełnę – klimat polityczny w USA jest zatruty jak jeszcze nigdy dotąd. Wewnątrzamerykański terroryzm w coraz większym stopniu żywi się ideologią nasyconą rasizmem i przybiera na sile. Pamiętajmy jednak, że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. To nie kto inny, tylko sam prezydent Stanów Zjednoczonych przyczynił się do powstania atmosfery pełnej obaw i wykluczenia. Amerykańskie społeczeństwo obywatelskie jest tak samo witalne jak zawsze. Zwłaszcza w takich sytuacjach jak teraz życzyłoby sobie prezydenta i głowę państwa, która godzi ludzi ze sobą, zamiast ich dzielić".
Podobnie widzi to dziennik "Nuernberger Nachrichten": "Przynajmniej w jednym przypadku sprawcy strzelaniny nasilają się wskazówki, że działał on z pobudek rasistowskich. W przypisywanym mu pamflecie jest mowa o 'hiszpańskojęzycznej inwazji' (...) Donald Trump także często porównywał sytuację na południowej granicy USA do 'inwazji', w której uczestniczą 'przemytnicy, członkowie gangów i handlarze narkotykam'. W obliczu masakry w El Paso Trump mówi o 'akcie nienawiści', dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dla wszystkich bliskich ofiar tej krwawej zbrodni musi być policzkiem to, że w ten sposób wypowiada się ten prezydent Stanów Zjednoczonych, który niemal każdego dnia krytykuje i szydzi z migrantów z Ameryki Południowej i Środkowej. Jego retoryka przesycona jest pogardą, która tylko wzmaga i nasila wspomnianą wyżej nienawiść".
Tego samego zdania jest "Reutlinger General-Anzeiger": "To Donald Trump podgrzewa tę nienawiść przez powtarzane stale tyrady i rasistowskie uwagi skierowane pod adresem Latynosów. Wierzy, że przedstawiając ich jako wrogów zyska najszybciej i najłatwiej poparcie swoich zwolenników. Po dwóch ostatnich strzelaninach ani w jego retoryce, ani w amerykańskiej polityce nic się nie zmieni. Zamiast tego zwolennicy Trumpa, a także wpływowe amerykańskie lobby strzeleckie NRA, które hojnie go wspiera finansowo, ponownie wzywają do modlitwy w intencji ofiar. Nie przezwycięży to jednak podziałów w amerykańskim społeczeństwie. I zapewne nie powstrzyma także przed powtórzeniem się kolejnych zamachów, takich jak ten z El Paso".
"Rhein-Zeitung" z Koblencji konkluduje: "Trump zebrał to, co zasiał. Zamiast odmawiać modlitwy, prezydent USA powinien zaprzestać werbalnych ataków wymierzonych w Latynosów, muzułmanów i czarnoskórych. I wreszcie zrobić coś, co położyłoby kres przemocy z użyciem broni palnej, która w USA przybrała formę epidemii. Wiele do myślenia daje zwłaszcza połączenie łatwego dostępu do broni porównywalnej z bronią używaną przez amerykańskie siły zbrojne i rosnąca gotowość jej użycia przez amerykańskich ekstremistów. (...) Akt terroru, do którego doszło w El Paso, powinien stać się sygnałem alarmowym, który otworzy ludziom oczy, zanim będzie na to za późno".
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!