Prasa: radykalizacja zaczyna się od codziennego języka
22 lutego 2020„Frankfurter Allgemeine Zeitung": AfD będzie nadal twierdzić, że nie ma nic wspólnego z brutalizacją i radykalizacją. A wyborcy mogą wmówić sobie, że głosowali na AfD nie z powodu Höcke, ale z powodu Merkel. Ale ani oszustwo ani samooszukiwanie się nie zmieni faktu, że kto głosuje na AfD, ten wzmacnia radykalne narodowe szaleństwo w parlamentach i na ulicach. I nie powinien też być zaskoczony, gdy uwiedzeni tym ludzie wykonują to, co wcześniej wymyślili sobie podżegacze w stylu Höcke. Istota AfD musi zostać obnażona. Temu może posłużyć obserwacja Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji. Jednak na końcu to nie jego werdykt będzie decydujący, lecz ocena odpowiedzialnego obywatela i wyborcy. Teraz nie może on już z czystym sumieniem twierdzić, że nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo jest już źle.
„Wiesbadener Kurier": Państwo nie jest odpowiedzialne za to, że do codziennego języka coraz częściej przenikają skrajnie prawicowe hasła. Dzieje się to za sprawą wszystkich tych, którzy bez komentarza przyjmują je do wiadomości. Wszyscy potrzebujemy teraz tej odrobiny odwagi, która jest konieczna, by stać się czujnym na samym początku. Bo tylko nieliczni rodzą się jako radykałowie. Większość poddaje się radykalizacji, a dzieje się to zbyt często przy milczącej aprobacie otoczenia.
„Neue Osnabruecker Zeitung": To był pocieszający znak współczucia i oporu: Po prawicowym terrorze w Hanau, dziesiątki tysięcy ludzi gromadziły się na czuwaniu i na demonstracjach. Sygnał był ważny, bo pokazywał, że większość ludzi w tym kraju odcina się od rasizmu i innych skrajnie prawicowych postaw. Atak w Hesji i inne wcześniejsze ataki ze strony skrajnej prawicy pokazują jednak także, że liberalna demokracja musi umieć się bronić. Nie potrzebujemy państwa nadzorującego, lecz struktur broniących państwa prawa. Jeśli niemieckie państwo zdoła tego dokonać, to i demokracja przyciągnie z powrotem tych, którzy w nią wątpią.
„Die Rheinpfalz" :Członkowie rządu i Bundestagu zrezygnowali w tych dniach z apelowania o nowe ustawy. Seehofer (minister spraw wewnętrznych, CSU – red.) i Lambrecht (minister sprawiedliwości, SPD – red.) wysłali sygnał, by po zakończeniu dochodzenia sprawdzić skuteczność dotychczasowych instrumentów. To zawsze lepsze od bezrefleksyjnego żądania nowych przepisów.